Dzis przenioslam corke do innej szkoly podstawowej

udlo sie to dopiero w 2 klasie. bo rok temu nie bylo szans.dalej od domu ale lepsza kadra nauczycielska, fajne zajecia pozalekcyjne. bo nie moglam zniesc obecnej corki wychowawczyni.

No i?

Urzekła mnie Twoja historia

dzis corkas byla 1 dzien w nowej szkole. jest w 2 klasie.i jestem zadowolona.lepsza organizacja pracy. 1 klasa ma swoj wlasny boks- wiec zostawiaja obuwie. nikt nie wchodzi oprocz wychowawczyni. kazdy ma swoj numerek. a nie jak corka musiala targac ze soba odziennie kapcie. pani bardzo mila i zadowolona z corki ze 1 dzien i tak sie odnalazla corka.

A mozesz cos napisac o starej wychowawczyni co takiego robila. Jestem w podobnej sytuacji nie moge dogadac sie z kobietą. Jedno mowi co innego robi. Caly rok mi oczy mydliła ze dziecko bardzo dobrze sie uczy i nie ma z nia problemow,a na koniec roku wyszedl klops nie dala jej wyroznienia w postaci ksiazki juz nic z tego nie rozumie.

wychowawczyni to mloda dziewczyna zaraz co po studiach. nie miala takiego podejscia do dzieci. w szkole nic sie nie dzialo. 0 organizacji. świetlica za krotko czynna. musialam co chwile sie spozniac do pracy i zwlaniac wczesniej bo czyna od 7.30 do 15.30. akurat w tych h pracuje.teraz mam od 7-16. co chwile wymyslanie dni wolnych.swietlica tez pozamykana na dni wolne.jak przed swietami. a w nowej szkole co chwile cos. np. tydzien zdrowia-rozne zabawy konkursy.jest calkiem inaczej. zajecia dodatkowe dla dzieci.ogolnie lepsza organizacja. no i co wazniejsze wuzszy poziom.

Moja tez po studiach -jednym slowem porazka . Za to szkoła taka o ktorej piszesz teraz ,wysoki poziom ,konkursy. Dobrze zrobilas ze malą przeniosłas czesto zdolne dziecko moze przez zła szkole lub nauczycielke sie tam poprostu zmarnować .

a czare goryczy przelalo to ze przed bozym narodzeniem miala byc swietlica czynna.wiec ucieszylam sie i nie bralam wolnego. dzien przed okazlo sie ze jednak swietlica bedzie zamknieta. mwoie do niej ze tak sie nie robi.wiec otworzyli swietlice na 3h. siedziala sama z moja corka i ani slowem sie do niej nie odezwala. wielce obrazona.i wydzwaniala domnie mowiac ze popsulam jej swieta i przezemnie musi odwolac wyjazd. juz po tej akcji za kazdym razem gdy byly wolne dni od szkoly( wiedzialam o nich jakias czas wczesniej ) bralam wolne.

dla mnie taka sytuacja to temat dla kuratorium! Maaatko! Jak zobaczylam temat, to myslalam, ze to jakies fochy i wydziwianie, ale po ostatnich przykladach widze, ze byla detka!

g

Moja od samego początku jest zapisana do szkoły http://atena.edu.pl/. Zdecydowałam się na ten krok ponieważ nie chciałam, zeby chodziła do szkoły publicznej. Jeszcze mnie stać, zeby zadbać o jej wykształcenie, dlatego podjęłam taką decyzję i jej nie żałuję. W co innego inwestować, jak nie w rozwój swojego dziecka?