Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zlasowany mózg

Po 25 latach mam spotkać się z Ojcem którego nigdy nie widziałam

Polecane posty

Gość Zlasowany mózg

Witajcie mam 25 lat moja Mama i Ojciec rozstali się jak miałam pok roku, tzn podobno on wyjechał do pracy za granicę i już nie wrócił ponieważ poznał tam druga kobietę po 6 latach urodził im się syn ,z tą kobietą (w między czasie doszło do rozwodu z moją mamą) wziął Ślub oczywiście Cywilny bo z moją mamą miał wcześniej kościelny. Z Dziadkami czyli rodzicami ojca miałam super relacje jeździłyśmy do nich z mamą na Święta ,ferie , wakacje ogólnie miło wspominam, ojciec dzwonił do mnie tylko jak się napił... Zamieszkał w Górach że swoją nową żoną bo ona z tamtąd pochodzi i życie toczyło się dalej. Nie odczułam tego braku jego bo mama dawała z siebie wszystko co mogła zresztą nigdy go nie znałam więc normalne było dla mnie życie bez niego.Gdy skończyłam szkołę,znalazłam pracę i wyprowadziłam się z domu zaczęłam coraz częściej o tym wszystkim myśleć o przyrodnim bracie (Jestem jedynaczką zawsze chciałam mieć rodzeństwo)i o ojcu postanowiłam znaleźć go przez Facebook (brata) ku mojemu zdziwieniu przyjął mnie bardzo dobrze, pisaliśmy dużo,w wszystko dokładnie przegadaliśmy o naszym życiorysie, później ta relacja byla coraz rzadsza, dzis piszemy jak musimy życzenia na Święta itp. Wracając do ojca chciałam wspomnieć że robił problemy mojej mamie z płaceniem alimentów ogólnie moja mama nie miała o nim dobrego zdania ,a pisząc z moim przyrodnim bratem stwierdził on(brat) że nie mam czego żałować że ojca nie miałam bo lepiej nie mieć takiego ojca niż mieć, ciągnełam go za język ale on nic więcej nie chciał mi powiedzieć,wywnioskowałam z tego że dla niego (brata) nie był jakimś super ojcem... Teraz mam 25 lat ojciec przyjechał z gór tu do babci jest to duża odległość kilometrów około 500-600 .Jak byłam mała to też podobno przyjeżdżał się nie spotkał się ze mną ani razu nigdy tego nie zaproponował:/ No i przed tym jego przyjazdem który jest teraz w chwili obecnej nawiązałam z nim kontakt telefoniczny , oznajmił mi że przyjeżdża do babci i czy się spotkamy pid koniec tygodnia ja się zgodziłam się mój chłopak i mama mi odradza. Następnego dnia lub za dwa nie pamiętam dokładnie napisałam do brata czy też przyjeżdża do babci z Ojcem ( Pomyślałam fajnie by było poznam ich obu:) ) Na to brat do mnie zdziwiony pisze że ojciec już u babci prawie dwa tygodnie siedzi sam. Ok pomyślałam może nie ma czasu teraz może musi jakieś tam swoje sprawy pozałatwiać i dlatego powiedział mi że na koniec tygodnia przyjeżdża. Ale czekam i czekam w Czwartek napisałam mu kiedy będzie i nic zero odzewu u dziś nastała Sobota Cicho Sza W*******m się! Daje gościowi szansę o on w kulki leci napisałam mu ci o tym wszystkim myśle i ze wiem że już tu dawno jest! Zaczął wydzwaniac ja nie odbierałam tak poradził mi mój chłopak i mama i żebym wogole dała sobie z nim spokój że to nie ja powinnam zabiegać o spotkanie i zaczęli mi mówić że ja nie mam honoru i że oni na moim miejscu wogole nie chcieli by go znać...( Bardziej chłopak tak mówi niż mama on więcej mi gada i częściej o tym) Ale Wkońcu odebrałam chciałabym poznać swoje korzenie i tego ojca zobaczyć jaki on jest. pi odebraniu połaczenia zaczął pytać czy się obraziłam i mówić że jemu zależy na relacji ze mną i że w Sobotę następna się spotkamy u babci bo tam jeszcze dalszą rodzina przyjeżdża i wszyscy sobie tam spędzimy czas i że on po mnie przyjedzie a pytanie jest takie iść czy nie iść mam tak na mieszane w głowie chłopak twierdzi że ja robię z siebie dziada że żebram o spotkanie a mama mówi zebym dała sobie z nim spokój nie wiem co mam myśleć zawsze byłam zawzięta twierdziłam że jest mi on do niczego nie potrzebny po tylu latach a jednak w ostatnich dniach mogę podejście do tego wszystkiego się zmieniło... JA ROBIĘ CO MOGE SUMIENIE BEDE MIALA CZYSTE A ON NIECH ROBI CO CHCE. Nikt nie będzie żył wiecznie a ja niechce umrzeć kiedyś nie znając swojego własnego ojca jaki on by nie był... CO WY O TYM MYSLICIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że masz jak najbardziej naturalne potrzeby, bo każdy ma w sobie dziecko które chce się czuć kochane i akceptowane przez rodziców. Nawet dzieci z rodzin patologicznych, które trafiają do domu dziecka czy do rodziny zastępczej, chcą mieć kontakt z rodzicami nawet jeśli tamci bili, pili, zaniedbywali- pomijając ostre przypadki znęcania się. I myślę że po spotkaniu z ojcem będziesz rozczarowana. Bo zależy ci, to widać, ale... myślę że liczysz na coś. Na to że on się wzruszy, że powie że żałuje że tyle lat cię nie widział, że spróbuje nadrabiać czas, że przeprosi, że pogadacie od serca. Bądź ze sobą szczera- jak potraktuje cię jak dawno nie widzianą pierwszą lepszą znajomą, nie wyjdziesz z jeszcze większym żalem w sercu? Może zadzwoń do babci, skoro masz z nią dobry kontakt, zapytaj co ona o tym myśli, czy ojciec w ogóle rzeczywiście coś wspominał o waszym spotkaniu, czeka na to, czy jest sens żeby jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotkaj sie sam na sam, poznaj go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że jesteś nienormalna. Mając wsparcie bliskich osób ty pytasz obcych ludzi na forum. Nie znamy Ciebie matki ojca itp nikt ci nie pomoże w podjęciu decyzji. Piszesz że masz 25 lat a twoje podejście do sytuacji sugeruje jakbyś miała 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to trochę z doświadczenia. Powiem tak - po tym co napisałaś o swoim ojcu to to jest typowy alimenciarz. Można na necie poczytać wypowiedzi, ja sobie słuchałam na żywo. Tatuski mające w d***e własne dzieci, czesto robiące z siebie ofiary, manipulujące emocjonalnie. Do tego oczywiście kombinujące z alimentami. x Moim zdaniem ogólnie spotkania będą kosztować Cię wiecej energii niż będą warte. Ale i tak to zrobisz. Tak działają porzucone dzieci - muszą kilka razy się sparzyć zanim zobaczą kim ten czlowiek jest naprawdę. Z mojej strony jedna rada - cedź jego słowa przez grube sito, nie daj się zmanipulować, pamiętaj o tym wszystkim jak zachowywał się przez 25lat, jaki stosunek ma do niego Twój brat przyrodni. 25lat to szmat czasu...a nie ma czegoś takiego jak magiczna zmiana w parę miesięcy czy rok, taki człowiek potrzebuje lat. I musi wytrwać - a z reguły bardzo szybko porzucają "naprawianie" relacji, bo oczekują, że każdy magicznie wszystko zapomni, będzie cacy i że nie trzeba się za bardzo starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Trudno mi zrozumieć Twoje podejście do ojca.Olał Cię przez tyle lat, a Ty nadal zabiegasz o spotkanie z nim?! Założę się że wcale nie przyjedzie,żeby spotkać się z Tobą.Obiecanki, cacanki, a głupiemu radość.Miej trochę honoru i przestań zawracać jemu gitarę. Wyraznie widać że ma Ciebie w głębokim poważaniu.Bardzo możliwe że przypomni sobie o Twoim istnieniu gdy będzie stary i nie będzie miał z czego żyć.Zgłosi sie do Ciebie po alimenty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zlasowany mózg
Mi samej ciężko zrozumieć moje podejście kiedyś nie chciałam o nim słyszeć nawet, a teraz gdy wiem że jest tu to wszystko się zmieniło ( moje podejście) . Może gdy dostanę porządnie po dupie otworzą mi się oczy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym sie bała, że to spotkanie będzie kompletnym niewypałem. Spotkasz sie z obcym człowiekiem i nie będziecie sobie mieć nic do powiedzenia. trudno powiedzieć, co zrobiłabym na twoim miejscu, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale chyba bym nie poszła na to spotkanie. Co innego, gdyby nagle po 25 latach zabiegał o spotkanie z tobą, ale on nawet teraz kręci i kłamie. Jeżeli zdecydujesz sie iść, to nie obiecuj sobie po tym zbyt wiele, przynajmniej sie nie rozczarujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę szacunku do matki. Zobacz jak ja skrzywdził. O Tobie już nie wspomnę. Ja bym miała to gdzieś i tak nie wrócisz tamtych lat straconych które stracilas przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z perspektywy matki! Córka 28 lat uznała że spotka się z ojcem który nas opuścił 25 lat wcześniej.Po I spotkaniu dała fotki na portal społ.Zawrzało nie tylko w moim małżeństwie ale i w rodzinie.Szok przeżyłam gdyż o foto dowiedziałam się już od innych.Czuliśmy się jak po obuchu. Po szoku przyszedł spokój.Czas pokaże.Satysfakcja tego człowieka nie potrwa długo gdyż nas to nie grzeje i nie ziębi. Córka jest dla niego obcą kobietą i tak pozostanie. Jej euforia minie jak się pan "ojciec"znudzi. Może chce pokazać że kilka chwil i kłamstwa wystarczyły aby "zabrać" córkę.Ale nasze relacje już nie będą jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28- letnią laska daje na fb zdjęcia z ojcem, którego dopiero co poznała?? Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki, na pewno wszystko pójdzie po Twojej myśli. Najważniejsze, to się nie bać! Strasz jeśli Cię sparaliżuje, to będzie po wszystkim. :( Porozmawiaj z nim szczerze o Twoich uczuciach, ale może nie na początku - dopiero jak się lepiej poznacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata

jeżeli ktoś tu pisze żenada to znaczy że jest ...em!

dziewczyna prosi o zdanie nie masz - nie odpowiadaj 

szacunek do matki - co to ma być / ona spotykając się z ojcem nie porzuca matki i tego co dla niej zrobiła 

specjaliści / koleżanko nie pisz na takich forach / zajrzyj do głębi serca / idz / i zrób tak jak miła  internautka ci napisała nie oczekuj wiele , nie rozczarujesz się a może miło zaskoczysz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jar

Ale oczywiście że brak szacunku. Potem autorka się zskumplije z ojcem a matka okaże się frajerka która karmila i chowala, a ojciec na gotowe przyjdzie. 

Olej dziada, ktoś kto porzuca swoje dziecko nie jest i nie będzie dobrym człowiekiem! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Według mnie faktycznie szkoda Twojego czasu i twojej nadziei,bo podpisuję się pod większością postow: ten człowiek Cię zostawił, porzucił twoja matkę, nie zabiegał o żaden kontakt i jeszcze brat ci pisze, że coś nie tak. Rozumiem twoje uczucia, ale jeśli naprawdę chcesz się z nim spotkać, nie oczekuj zbyt wiele. Swoją drogą facet zachowuje się kompletnie niepowaznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mialam podobna sytuacje, tatusiek chciał się spotkać po 23 latach, poszlam na spotkanie na odczepnego i się zaczęło,na wszystko miał jakieś usprawiedliwienia,próbował zmanipulować i odkręcić wokół palca A finalnie zrobił z siebie ofiare i chciał pożyczyć 10 tysiecy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może potrzebuje nerki skoro nagle sobie przypomniał o córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×