Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd przekonanie, że prowadzenie ciąży prywatnie jest lepsze?

Polecane posty

Gość gość
Gościu z 20.34 miałam tak samo :-) wystarczyło tylko pytanie od jakiego lekarza jestem i jak mówiłam ze od ordynatora to odrazu inna rozmowa była. A jak był obchod to Lekarze każdej kobiecie coś tam zlecali a gdy przychodziła moja kolej to jeden do drugiego mówił ze ta pani jest od ordynatora i mnie on prowadzi i zleca wszystko. A gdy zaczęłam rodzic to położne odrazu dzwoniły po niego ze rodze itp. Polecam lekarzy którzy pracują na oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza ciaze prowadziłam na NFZ, lekarz rzeczowy, mily. Ale teraz mieszkamy 150 km od niego i poszlam na NFZ w miejscu zamieszkania-lekarka przyjmuje tylko i wyłącznie w czwartki, ostatnio był 2-godzinny poślizg, wizyta wlasnie 5 minut, nawet mnie nie zważono i nie zmierzono ciśnienia. oczywiście rejestracja z miesięcznym wyprzedzeniem, bo miejsc nie ma. W innych przychodniach na NFZ lekarze nieciekawi. Tydzien po tej wizycie zle się czułam, dostałam namiar na prywatna pania doktor, taka już starsza kobietke, zadzwoniłam i w ten sam dzień dostałam się na wizyte i bez sterczenia po 2 godziny w poczekalni. Lekarka poswiecila mi czas, odpowiadala na pytania, zwazyla, zmierzyla ciśnienie. Sprzetu może nowego nie ma, raczej taki sam jak ta na NFZ, ale to nic, podejście lekarza jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ciąża jest bezproblemowa to nawet weterynarz może wam ją poprowadzić. Ja pierwszą ciążę straciłam w 19 tygodniu. Miałam cukrzycę ciążową. Chodziłam do diabetologa na NFZ. Pierwszy państwowy diabetolog darł na mnie ryja, że on ma 5 minut na pacjenta i nie ma czasu odpowiadać na pytania (gdy zapytałam co mogę jeść a czego nie czyli podstawowe informacje), drugi państwowy się na mnie nie wydzierał, ale twierdził, że insulina mi nie jest potrzebna, mam być dalej na diecie chociaż normy cukru miałam regularnie poprzekraczane nawet o 30 jednostek. Nawet gdy wyglądałam już jak anoreksja, bo przez dietę straciłam 15 kg będąc w ciąży, a dziecko już nie żyło tylko jeszcze tego nie wiedziałam słyszałam od państwowego diabetologa, że wszystko jest ok, a ja jestem przewrażliwiona. Państwowa ginekolożka do której poszłam tylko żeby dostać skierowanie na darmowe badania zbadała mnie tak niedelikatnie, że plamiłam cały dzień, sprzęt jak za Gierka, usg przysługujące dopiero od 11 tygodnia. Ciąże straciłam. W kolejnej ciąży wszystko prywatnie, nie musiała czatować 2h pod gabinetem, błagać o skierowanie na podstawowe badania, użerać się z chamami. Kolejna cukrzyca ciążowa, tym raz prywatna pani diabetolog, insulina od ręki, bez czekania aż wydarzy się nieszczęście. Dziś mam ślicznego synka, a w ciąży miałam dużo psychicznego spokoju. Może i są na NFZ dobrzy lekarze, ale ja takich nie znam. Całe lata chodziłam też do takiego, który przyjmował prywatnie i na nfz. Lekarz ten sam, ale traktowanie inne jak się przyszło państwowo, nawet wzroku na ciebie nie podniósł, a wizytę odbębnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam jeszcze dodać, że prywatny lekarz często daje nr swojej komórki i można zadzwonić i o coś zapytać jak nas coś niepokoi. Jestem za prywatną opieką chociaż nie zgodzę się, że lekarz prowadzący ciążę musi pracować w szpitalu. Mój nie pracował, z opieki szpitalnej jestem zadowolona, ale ja miałam cc, bo poród przed terminem i ułożenie miednicowe. Nie dawałam żadnych łapówek ani nic z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 1
Ja miałam problemy z zajściem w ciaze. Po 3 msc Zapisałam sie do lekarza na NFZ, czekałam kolejne 3 msc. Powiedziałam ze staram sie pol roku o dziecko a jestem młoda, zdrowa i mam juz jedno w domu wiec cos musi byc nie tak. Lekarz kazał wrócić za kolejne pol roku, żadnego wywiadu, podstawowych badań, nic. Minęło znów 3 msc i stwierdziłam ze pójdę prywatnie, zobaczę co mi powie. Lekarka zrobiła dokładny wywiad i juz po nim powiedziała ze jest niemal pewna w czym problem. Zleciła komplet badań i okazało sie ze trafiła. Dostałam leki, jednak dostosowanie odpowiedniej dawki tez trwało i tak po 15 msc starań zaszłam w ciaze. A gdybym chodziła na NFZ trwało by to drugie tyle. Ja juz zostaje przy tej lekarce, pomogła mi bardzo i nie wyobrażam sobie chodzić gdzies indziej. Jedynym minusem jest to ze ma zwykle opóźnienia ale poświęca pacjentce tyle czasu ile potrzeba, nie pogania, odpowiada na wszystkie pytania no i mozna sie zapisać na wizytę w dogodnych godzinach. Pracuje do 18 i bez problemu wizyty mam o 19 lub 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stąd że wizyta na nfz trwa 10 minut a prywatnie 40, na nfz lekarze zazwyczaj robią minimum, prywatnie na każdej wizycie miałam pomiary takie jak na nfz robi się tylko w ok 13 i 20 tc, w każdej chwili mogłam skontaktować się z lekarzem, który kojarzy mnie po nazwisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam wiele historii typu: do lekarza na nfz dostała się w 4 miesiącu, jedna morfologia i jedno usg przez całą ciążę, jaranie fajek "bo jeszcze nie wiedziała, że jest", a dzieciak zdrowy jak ryba. Jak ciąża jest zdrowa to się kobieta dobuja do szczęśliwego rozwiązania, byle jak, ale się dobuja. Ja jestem po przejściach i w moim przypadku taka "opieka" by nie wystarczyła. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stąd że już to widzę jak lekarz z przychodni NFZ umawia mnie sam 4 razy na badanie w szpitalu...sprawny kontakt sms, mailowy, bez straty czasu na wystawanie w kolejkach, x tel. do przychodni, szpitala...Płacę mu konkretną kasę, ale i opiekę mam konkretną, sprawdzony w trudnych sytuacjach i póki co niezawodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym czekała na pierwsze usg na nfz do 11 tygodnia to nie dowiedziałabym się w 8 tygodniu, że mam krwiaka na macicy i nakaz leżenia plackiem dopóki się nie wchłonie. Miałabym jak w banku kolejne poronienie. Inna sprawa, że prywatnie też zdarza się źle trafić, ale jednak statystycznie częściej trafia się dobrze, człowiek się czuje zaopiekowany, a nie odbębniony. Pamiętam jak na nfz robiłam badania laboratoryjne. Przede mną w kolejce chyba ze 20 osób, ja w ciąży, a tu pełno sfrustrowanych zakatarzonych emerytów gotowych okładać cię laską, bo "pani tu nie stała". Cieszę się, że w następnej ciąży dzięki opiece prywatnej tego uniknęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszą mnie posty, że "przez takie jak wy..." Sorry, ale jak mnie stać na prywatną opiekę to nie będę chodzić państwowo w imię solidarności społecznej z gorzej sytuowanymi. Nie jest moją winą, że jest jak jest. Zdrowie maluszka jest najważniejsze, na tym się nie oszczędza, każdy chce dla siebie jak najlepiej i przepraszać za to nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na NFZ często (nie zawsze) nie doprosisz się skierowania na toxoplazmozę i cytomegalię, dadzą ci z wielką łaską na mocz morfologię i grupę krwi i tsh, a się jeszcze nasłuchać musisz, że to kosztuje i co ty sobie wyobrażasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale prowadzenie ciazy na nfz to; czekanie w kolejce pod gabinetem z brzuchem badania typu toxo, tsh, cytomegalia zazwyczaj trzeba robic sobie samemu prywatnie usg nie na kazdej wizycie badania typu przeziernosc, usg polowkowe z ocena stanu zdrowia dziecka itp trzeba sobie umawiac prywatnie bo oni na to nie maja czasu na nfz o zwolnienie lekarskie trudno nawet jesli istnieja do niego przeslanki lekarze niestety maja podejscie do pacjentek jako do 2 sortu ;/ bo sa zmeczeni maja za duzo na glowie i czas ich goni Prywatnie tez mozna sie naciac, ja bylam u kilku prywatnych zanim ktos mi pomogl. Teraz jestem u lekarza ktory ma najwieksze doswiadczenie i wiedze w moim miescie. Nie przyjmuje pacjentek na nfz, pracuje w szpitalu i wcale duzo nie bierze za wizyte. Nie ma co sciemniac, opieka zdrowotna na nfz jest na odwal sie. Moze dobra dla ciaz ksiazkowych ale jak cos sie dzieje a lekarz nie ma czasu sie zastanowic czy nie powie zeby zrobic sobie badania to potem jest placz i tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja państwowo chodzę ewentualnie tylko do internisty z jakimiś głupotami. Parę razy nacięłam się i zostałam olana prywatnie, ale to wyjątki, a na nfz reguła, chyba że się ma wybitne szczęście i znajomości. Powiem jednak, że przy ciąży problematycznej prywatne szpitale do porodu to jednak nie jest dobry pomysł, bo przy komplikacjach nie mają odpowiedniego personelu i sprzętu. Nie przyjmą np. kobiety z cukrzycą ciążową, ciąża zakończona w prywatnym szpitalu musi być książkowa. Przy opiece abonamentowej typu luxmed czy medicover także spotkałam się z sugestią by iść sobie prowadzić ciążę gdzie indziej, bo oni przyjmują tylko pacjentki z ciążą fizjologiczną. Chodzi o koszty. Człowiek płaci groszowy abonament, a przy trudnej ciąży trzeba robić więcej badań, mieć częstsze wizyty i finansowo się to takim przychodniom nie opłaca (ja prowadziłam całą ciążę na abonament tylko dlatego, że jeden z lekarzy się na de mną zlitował gdy wcześniej 3 z tej samej przychodni dało mi do zrozumienia,że "takiej" ciąży się u nich nie prowadzi). Znam też przypadki gdy kobiety chodziły do ordynatorów myśląc, że w szpitalu będą traktowane jak księżniczki, bo płaciły "szefowi" po trzy stówy za wizytę, a jak przyszło co do czego to wielka sława ginekologii nie raczyła nawet odebrać telefonu albo była akurat zagranicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście , że jest lepsze przynajmniej lekarz traktuję człowieka jak trzeba a nie jak na nfz trzeba wszystko wyciągać . Pierwsza ciąże prowadziłam na nfz i się bardzo rozczarowałam bo o wszystkie badania musiałam się prosić. Musiałam je robić dla świętego spokoju prywatnie w http://www.apc-analizy.pl/. Teraz przeniosłam się ze swoją druga ciążą prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdecydowanie jestem za chodzeniem do ginekologa prywatnie. w http://www.mediluxclinic.pl/ maja swietnych specjalistów. Pani Dr hab. n. med. Anita Chudecka-Głaz jest świetnym ginekologiem, którego moge polecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×