Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tak trudno o dobre związki?

Polecane posty

Gość gość

Zgodnie z instynktem: facet do związku wnosi pozycję społeczną i pieniądze, a kobieta wnosi urodę. Tak zawsze było jest i będzie. Problemem jest jednak paradoks, że facet jest w stanie wnieść swój wkład dopiero kiedy osiągnie pewien status materialno społeczny, a więc najczęściej grubo po 40-tce ... tymczasem kobieta w tym wieku .. nie jest już ładna .. Skoro więc nastała moda na związki między rówieśnikami to nie dziwcie się, że nie są one udane i się rozpadają. Tylko duża różnica wieku sprzyja dobrym związkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego wszystkie jesteście szmatami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego? Bo od lat jest propagowana moda na konsupcjonizm. Mlodzi ludzie są uczeni, by brac, brac, chciec dla siebie. A w dobrym związku trzeba umieć dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy będzie dobry związek zależy tylko od nas samych. A nie że trudno o dobry związek. To nigdzie nie leży i czeka żeby nam zrobić dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie poznałam rówieśnika i koleś ma wszystko, co potrzeba do posiadania statusu materialno-społecznego (mamy po 20kilka lat), tyle że problem tkwi w tym, że też bym chciała, aby wniósł trochę urody; gość jest świetnym człowiekiem, ale po prostu mi się nie podoba, więc genetyka odgrywa ważniejszą rolę niż forsa :P Nie mówiąc już o tym, że jakim cudem miałby mi się podobać pan po 40 :D poznałam ostatnio kilku ludzi 35+ i wszyscy uważali się za zadbanych, tymczasem mieli zero kondycji, a to jest baaaardzo nieseksowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat napisany przez 40-latka szukającego młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko gość

Kiepskie wychowanie , rodzice zapracowani , brak dobrych przykładòw, wyuczony egoizm, przyczyn jest dużo,  pokusy ze strony koleżanek z pracy. Miałem w firmie przypadek ze samotna dziewczyna urabiała goscia tak długo az na firmowej imprezie po pijaku przespal sie z nią a pózniej pochwaliła sie tym żeby dotałlo do jego żony .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Tylko gość napisał:

Kiepskie wychowanie , rodzice zapracowani , brak dobrych przykładòw, wyuczony egoizm, przyczyn jest dużo,  pokusy ze strony koleżanek z pracy. Miałem w firmie przypadek ze samotna dziewczyna urabiała goscia tak długo az na firmowej imprezie po pijaku przespal sie z nią a pózniej pochwaliła sie tym żeby dotałlo do jego żony .

I co, pewnie zona mu wybaczyła, nadal byli razem a tamta się gotowała ze złości? 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pravda

Dlatego że kobiety patrzą tylko na wygląd, nawet jeśli same są mało atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość pravda napisał:

Dlatego że kobiety patrzą tylko na wygląd, nawet jeśli same są mało atrakcyjne.

Owszem. Wygląd u faceta to przecież podstawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Wcześniej zawsze facet był w stanie wnieść kasę jak miał 20-30 lat a teraz nie może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pravda
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Owszem. Wygląd u faceta to przecież podstawa. 

Nie. To u kobiety wygląd jest podstawą. W końcu to wy jesteście "płeć piękna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Uważam, że właśnie z takim podejście ciężko jest zbudować związek. Pozycje społeczną i pieniądze? Kobieta urodę? To jakieś zaściankowe podejście mamy 21 wiek. Problemem dziś jest coś innego. Nasz pociąg i przyzwyczajenie do szybkich emocji. Potrzebujemy nieustannych bodźców, chcemy wszystko na szybko, a w każdym związku przychodzi stabilizacja, trochę nudy itp. wtedy przestaje nam się to podobać i się wycofujemy. Drugą sprawą jest nasze przyzwyczajenie, do wymiany rzeczy, a nie naprawiania ich. Meble z Ikei, buty nowe nie do szefca itp. To samo robimy z ludźmi. Gdy spotykamy problem na drodze związku (a takie pojawiają się dosłownie zawsze), wolimy się wycofać i poszukać szczęście gdzie indziej niż powalczyć. Dostosowaliśmy do tego już nawet cała filozofie. Nawet na kafe można przeczytać slogany typu-

1. A co miała się męczyć?
2. Miłość przygasła
3. Coś się wypaliło.
4. Po co w tym trwać?

Często nawet nazywamy, to byciem w porządku w stosunku do drugiej osoby. Miłość przygasła muszę być w porządku w stosunku do niej więc odejdę zamiast nad tym pracować. 

 

takich rzeczy jest w sumie od groma i cały dzień można by o tym gadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×