Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimjvbnmd

niespodzianka

Polecane posty

Gość mimjvbnmd

Jesteśmy w trakcie wykańczania domu. Jeszcze mieszkamy u rodziców. Trochę pieniędzy przekazali nam rodzice. Dziś tato zawołał mnie do kuchni i pokazał ile na nas wydali, dokładając do budowy domu. Wiem w jakiej wysokości robili przelewy, ale nie spodziewałam się, że nawet coś za 200 zł spisywał i podliczył i podkreślił na koniec dwiema grubymi kreskami. Zaniemówiłam. Szczerze, zrobiło mi się przykro. Rok temu jedno z rodziców było chore, to wzięłam na moją niekorzyść bezpłatny urlop i całą dobę opiekowałam się. Mam 2 braci, ale oni nigdy nie przyłożyli nawet 1 palca żeby coś pomóc w razie choroby czy innej sytuacji. Mimo, że oni nie mają rodzin, dzieci. Im nigdy nie robili wyliczeń, podsumowań. To już 2 taka sytuacja dla podkreślenia ile nam dali. Zastanawiam się czy policzyć wartość czasu jaki im poświęciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie z gruntu są zliii..kasa sex kasa sex tylko to sie liczy i nic wiecej na tym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijmmmmmsdedf
Wiem. Mó­j mąż mówi, że jestem głupia pod względem rodziców i ma rację. Kiwną palcem, zadzwonią, rzucam wszystko i lecę bo mnie potrzebują. Ja rodzicom nigdy nie mówię, że na troje dzieci mogą liczyć tylko na mnie. Zresztą oni tego nie widzą. Tamto to wspaniali synowie, a ja to tylko córka. Synów się nie męczy. Tato już drugi raz zrobił pełny wykaz ile wydali. Mam ochotę pieprzn tym wykazem w ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mow glosno ze tylko na Ciebie moga liczyc w razie co. Podkreslaj to na kazdym kroku. Na byc dobrym i pomocnym wychodzi sie jak zablocki na mydle-od zawsze. A w ogole ja cierpie polskiego myslenia ze od synow na starosc niczego sie nie wymaga tylko to corka ma byc od podcierania tylka. Ty pomagasz a majatek przepisza na ktoregos z braci- ile ja znam takich przypadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie cierpie mialo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że nie powinnaś im wypominać tego urlopu który im poświęciłaś na opiekę, ponieważ twój ojciec w swoich podliczeniu nie brał pod uwagę czasu i pieniędzy ci poświęconych kiedy byłaś niemowlęciem, przedszkolakiem, uczennicą czy licealistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile Ci dołożyli do tego domu Twojego? ile dorzucali Twoim braciom? jeden dzień urlopu bezpłatnego wzięłaś i to jest tak duuuuużo według Ciebie? a rodzice też średnio -skoro dali, to nie powinni tego wypominać. Chyba, że chodziłaś do nich po te pieniądze. Albo mówiłaś ciągle, że Ci brakuje na to i na tamto (moja siostra tak robiła i moi rodzice zawsze jej pomagali, ale szczęśliwi z tego powodu nie byli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijmmmmmsdedf
Nie jeden dzień, pół roku. Pół roku mojego bezpłatnego i żaden z braci nie został nawet 10 minut żeby popilnować, pójść do lekarza itp. Jeden brat jest piętro wyżej. Tutaj gdzie mieszkamy, ten dom rodziców zostaje dla brata. Drugi brat wybudował się w innym mieście. Ja dostanę najmniej, ale jest mi wszystko jedno. Liczy się syn, od synów się nie wymaga bo oni są stworzeni do wyższych celów. Jestem taka kaleka co nie potrafi powiedzieć wprost rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wyliczają ci żeby na przyszłość zabezpieczyć syneczka który dom dostanie przed ewentualnym dochodzeniem zachowku... Ja bym po pierwszej takiej akcji nie przyjmowała pomocy, ale na pewno też bym już nie jeździła. Jak piszesz- masz braci, wolnych, bez rodzin na głowie, niech się również poczują. Guzik prawda że zawsze kobieta ma mieć na głowie chorych rodziców- mój wujek został z chorą babcią (dostał po niej dom). Owszem, rodzeństwo przyjeżdżało regularnie, załatwiało sprzęt, pieluchy, dorywczo zostawało, ale 90% opieki nad leżącą mamą było na jego głowie. To on mamie podawał lekarstwa, on ją karmił, mył, przebierał, sadzal na wózek i kładł na łóżko, żonę miał ale babcia nie pozwalała jej na robienie czegokolwiek przy sobie, a dodatkowo silnemu facetowi po prostu łatwiej niż drobnej kobietce. Da się, jak widać, wystarczą chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×