Błagam o pomoc, ból zęba, brak czasu brak pieniędzy

Witam, jakieś pół roku temu zaczął boleć mnie zab na dole 5 lub 6, w dzień nie mam kiedy iść do dentysty, raz nie wytrzymalam z bólu i pojechałam na pogotowie stomatologiczne, blagalam żeby zęba mi wyrwali ale powiedzieli ze nie mogą, rozwiercili bardziej i przepisali antybiotyk. Ząb miał być do wyrwania, ale no mało czasu niestety, z racji przeprowadzki i mojej pracy gdzie muszę praktycznie codziennie przenosić ciężkie kartony po 25 kg zdaje się, wyrwanie zęba nie jest dobrym pomysłem ponieważ nie mogę go nadwyrezac przez jakiś czas, coś takiego jak urlop też nie istnieje bo to praca nakladcza. Na jesień-zimę mamy się przeprowadzić, więc pieniądze są potrzebne, a nic nie robienie przez ok. 2 tygodnie to w moim przypadku 2 tysiące w plecy. A więc postanowiłam że jakoś dam radę z zebem bo i tak nie boli. Górna 5 czy 4 też mam do robienia ale kanalowo. A na to mnie aktualnie nie stać. Nie bolała, do przed wczoraj. Nie mogę wytrzymać, ciągle biorę tabletki ale to już przesada. W zebie mam dziurkę, dość spora bo po plombie i widać wyraźnie że jest tam jakby jakiś guzek, gulka. Liczyłam że jest tam ropa, przebije i po bólu, ale nie, naklulam, nic nie bolało i poleciała tylko krew, a ząb jak bolał tak boli. Na domiar złego wczoraj złamał mi się kawałek zęba który też ma iść do wyrwania, niby nie boli ale trochę pobolewa. Cała lewa strona mnie boli, jest mi nie dobrze, kręci mnie w brzuchu i nawet wymiotowalam. Nie wiem co robić... jak zatrzymać ten ból chociaż na jakiś czas, chciałam wszystkie zęby zrobić na drugi rok, na spokojnie, po wyprowadzce, nie musiałabym wtedy tyle pracować więc to też by mi bardzo pomogło. Błagam o jakieś rady, co robić gdy nie ma się pieniędzy na leczenie? Jak przytrzymać tego zęba trochę czasu? Proszę o pomoc :(