Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwne zachowanie babci

Polecane posty

Gość gość

Wiem, ze bylo tego multum ale ostatnio normalnie cos mnie trafia jesli chodzi o zachowanie tesciowej. Na wstepie powiem,ze jest pomocna, sprawia wrazenie przyjaznej. Ciagle powtarza, ze chce miec dobre relacje ze mna. Od poczatku zakochana byla w wnuczce, teraz pojawil sie wnuk i widac to jeszcze bardziej. Sek w tym, ze mimo prosb i grozb tesciowa wyprawia z corka cuda. Nie chce ograniczac kontaktow bo wiem, ze corka lubi bardzo babcie ale... Babcia pozwala na wszystko .... doslownie. Zawsze znajdzie wytlumaczenie na zachowanie corki. Gdy ta ma histerie az sie zapowietrza probuje sie wtracac. A corka histeryzuje tak ostatnio poniewaz kategorycznie zabronilam sie babci wtracac jak corka cos chce wymusic. Mialam juz dosc brania na raczki i dawania tego co chce. Dowiedzialam sie, ze przeciez tak nie mozna. Tak jej szkoda wnuczki. Potrafi wejsc do pokoju gdy ja usypiam zostawiajac parotygodniowego wnuka w pokoju (kiedy poprosze ja o pomoc ze ma poobserwowac malego bo ma tendencje do sporego ulewania) bo ona wnusie musi za raczke trzymac i normalnie wchodzi nam do lozka. Mimo prosb nadal ma dziwne zachowania. Gdy wezmie mala na spacer, a ja malego to przy powrocie gdy ja tarabanie sie z dzieckiem do gory potrafi szybko chowac sie z dzieckiem w jej pokoju - rolety na dol i szybko ona chce dziecko lulac (2latke nucac i probujac czasem bujac na rekach!!! gdzie juz spokojnie kawal czasu nauczone jest dziecko zasypiania inaczej). Ostatnio jednak przeszla sama siebie - corka miala histerie, ona zaczela stosowac swoje jedyne i sluszne metody (dodam, ze kolejny raz scigala sie ze mna kto pierwszy z mala na drzemke). Nie pomagalo ale i ja wkroczylam bo juz dosc mam "bycia grzeczna" dajac jej wnuka na rece, a ta wpycha sie miedzy szalejaca wnuczke a mnie z malym wnukiem na rekach gdzie corkormalnie miala wscieklizne. Dodam, ze corka przy tesciowej dostaje jakiegos szalu, jest histeryczna bo ta na wszystko pozwala - chce nagle przejechac sie autem nie ma sprawy (tesciowa jeszcze glupio sie smieje i ja to bawi, ze wnusia chce), chce wejsc na niebezpieczny plac zabaw dla dzieci o wiele starszych - oczywiscie ma to jak w banku. Kompletnie nie wiem co robic - corka tesciow lubi, oni ja uwielbiaja ale wszelkie grosby i prosby nie przynosza rezultatow. Dodam, ze tesciowie sa u nas bardzo czesto. Szczegolnie teraz kiedy przy malenstwie nie mialabym mozliwosci wychodzenia jeszcze tak jak kiedys codziennie na minimum 2h na plac zabaw (syn czesto sie wybudza gdy sie z nim nie smiga, a corka wyczynia rozne cuda na placu) Dodam, ze tesciowa w przeciwienstwie do moich rodzicow nie jest zbyt chetna aby wyjsc z malym na spacer tylko wnusia i wnusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka1
Nie wyobrażam sobie żeby babcia wtrącała się w wychowanie moich dzieci.Moja Babcia dość często nas odwiedza, najpierw dzwoni i pyta czy może? Chętnie zajmuje się wnuczkami, ale nie ma tak że na wszystko starszej córeczce pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc, w trakcie czytania miałam wrażenie że mieszkacie razem. To nie jest "dziwne" zachowanie, tylko już chore. Zwłaszcza jak ma taką obsesję na punkcie jedenj wnuczki, i jak sama piszesz- próbuje ją bujać na rękach jak niemowlę czy zostawić samo ulewające maleństwo żeby starszą trzymać za rękę. Pocieszanie, rozpieszczanie, skakanie wokół wnuczki- do wytrzymania ale nie u was w domu! Tak może być sporadycznie, pod babci opieką, a też nie może być w takiej formie zwłaszcza jak jej brat podrośnie i będzie się czuł z tym źle że siostra jest faworyzowana. Absolutnie na coś takiego nie pozwalaj, co to ma w ogóle znaczyć że ktoś kto jest u was gościem pcha ci się do łóżka jak usypiasz dziecko czy wcina się w rodzinne awantury, to naprawdę nienormalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez sie juz nad tym zastanawiam wlasnie, ze doszlo do jakies dziwnej relacji babcia-my/wnuczka. Moze gdybym nie miala w miare dobrych relacji sytuacja wygladalaby inaczej jednak nie chce niszczyc relacji dziadkowie-wnuczka. Zreszta poczatkowo bylo mi glupio bo pomagaja, a ja tu z "fochami". Przeanalizowalam jednak sprawe i stwierdzilam, ze tesciowa malymi kroczkami przesuwala granice sama. Gdy nie chcialam jej pomocy przy pierwsz dziecku - foch. Gdy noe mogla przyjsc setny raz w tygodniu - takie zachowanie jakby chciala wzbudzic we mnie wyrzuty "jestem chetna do pomocy, a Ty taka dla mnie". Byla nawet sytuacja kiedy moj tato mial wolne (rodzice pracuja jeszcze zawodowo) i czesciej u nas bywal, chodzilismy rano na spacerki itd. to miala focha, ze wnusie "tylko" dwa razy widziala w tygodniu (tak mi powiedziala prosto z mostu). Generalnie sama sie garnie do pomocy, mialam z tym problem bo jestem troche zosia samosia. Stwierdzilam jednak, ze trzeba isc na kompromis i spojrzec na to z strony ze to dla mnie chwila wytchnienia, moge spokojnie cos ogarnac, a i babcia cala uradowana. Jednak co jakis czas trzeba bylo upominac tesciowa. Teraz jednak jest w swoim zywiole bo wie, ze chwilowo jest tak jak jest i chce dla corki najlepiej tj. aby codziennie byla na dworzu itd., a przy malenstwie bywa roznie. I wszystko super fajnie ale mam wrazenie ze chce wrecz wykorzystac ten fakt i ma byc jak ona chce. Tesc jest ok chociaz tez ma dolunace gadki jakby chcial z czlowieka energie wyssac ( oj, nie dasz sobie rady to zostaniemy, oj dziecko chyba nie zasnie, oj tak nie powinnas chyba robic). Maz powiedzial, ze mam twarda lapa ich ogarniac bo lubia robic z innych ofiary i narzucac swoje madrosci. Sek w tym, ze nie potrafie ryknac. A nawet jak cos powiem, ze az iskry leca to i tak za chwile to samo. Zreszta maz mimo, ze potrafi walnac w stol i powiedziec czasem cos w sposob ostry swojej mamie z drugiej strony czasem odpuszcza bo mu tak wygodnie, zreszta ostatnimo czasy mam wrazenie, ze rodzina to dla niego przykry obowiazek. Tatusiowe z dziecmi na placu, a on nic nie musi bo przeciez pracuje. Czasami mam wrazenie czy nie zabrac dzieci i zakonczyc ten zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwalac na takie zachowanie. Czytajac Ciebie mam wrazenie, ze boisz sie tesciowa zranic. Ale przeciez to, ze z wlasnej nieprzymuszonej woli chca pomoc to nie znaczy, ze nie mozesz im nic powiedziec. Trudno niech sie obrazaja. Pomoc nie jest rownoznaczna z narzucaniem swoich zasad. Wlasnie teraz kiedy masz dwojke dzieciakow malych tesciowie jesli zaproponowali pomoc to tym bardziej powinni sluchac jak chcesz wychowac dzieciaki. Tym bardziej nie powinni probowac rywalizowac z Toba o wychowanie starszego dziecka. Wydaje mi sie ze tesciowa tak zakochana w starszym dziecku, ze zapomina kto tu zasady wyznacza. BEZ TWOJEJ ZGODY NIE POWINNA SAMA PODEJMOWAC DECYZJI. Co to znaczy, ze szybko leci z dzieckiem aby je lulac? Nie powinna jej nawet do glowy przyjsc taka rzecz, ze jest matka,sa u was, a ona sobie sama decyzje podejmuje, ze dziecko ma isc spac i jak ma isc spac. Przeciez to wchodzenie miedzy relacje dziecko, a rodzic. Chce pomoc to niech malenstwo potrzyma, a nie wchodzi miedzy was szczegolnie, ze starszemu dziecu tez trzeba poswiecic chwile gdy pojawia sie kolejny czlonek rodziny. A tutaj widze, ze tesciowa chyba za bardzo sie wczula. Ty jestes od wyznaczania granic i Ty powinnas kiedy mozna starsze tulic itd., a nie babcia probuje byc osoba decyzyjna. To Twoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Źle zrobilas, ze pozwoliłaś na taka swawole babci,efekt masz w postaci rozpuszczonej córki, a potem będziesz ta najgorsza dla malej a babcia najlepsza.porozmawiaj z teściowa, wyznacz twarde granice, próbuj sobie radzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×