Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy mozna zabrac matce dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Chce odejsc z polrocznym dzieckiem od partnera. Nie uklada sie zupelnie wlasciwie chyba juz tylko tkwimy ze soba bo dziecko. Codzienne coraz agresywniejsze klotnie. Mam juz tego dosc. Ojciec dziecka owszem- nawet by mnie spakowal- ale dziecko ma zostac z nim. Kiedy mu mowie ze absolutnie ze dziecko idzie ze mna, to slysze ze po jego trupie, ze zabierze mi dziecko, ze mam tylko macierzynski, on sobie wezmie dobrego prawnika jedna sprawa i jestem bez dziecka, ze udowodnienie mi ze jestem chora psychicznie to nic trudnego, astrasza i szantazuje w kazdy niemal mozliwy sposob. Boje sie ze rzeczywiscie jesli odejde to zabierze mi dziecko. Nie wiem co w tej sytuacji robic....nie wiem kiedy mozna zabrac matce dziecko. Zajmuje sie corka najlepiej jak potrafie. Zrezygnowalam z uzywek dla niej, caly czas poswiecam jej. Jest zadnanym dzieckiem. Boli mnie fakt ze musi patrzec na nasze klotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro można zabrać dziecko ojcu, to można i matce - równouprawnienie jest! Szczególnie jak matka to kłótliwa baba jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42zgadzam się ale uważam że jednak pozostawienie dziecka matce jest zdecydowanie lepsze. Załóżmy że każde z nich założy nowe rodziny....mało która kobieta ma ochotę opiekować się dzieckiem partnera. I kto wtedy będzie cierpiał ? Dzieciak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet się tylko odgraża...gdyby złożył taki wniosek do sądu o odebranie praw rodzicielskich i zmienienie miejsca zamieszkania na swój,musiał by się ostro na starać :) Przeczytaj sobie w necie jakie przesłanki musi rodzic spełniać ,aby odebrali mu dziecko... Dowody musi mieć i to nie podważalne, a słowem przeciwko tobie nic nie wskóra a jeszcze rozdrażni sędzia i walną mu wysokie alimenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I vice versa - mało który facet chce niańczyć cudze bachory. A nie jeden najchętniej by je wykopał z życia swojej aktualnej dajki. A zdarza się że takie dzieci są wykopywane wprost do rzeki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są babska, że na widok tego co ma w spodniach zaopiekują się, same tutaj niejednokrotnie narzekacie, że był zły itp. a jak zobaczycie kolejne spodnie to bierzecie i rodzicie kolejne dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klotliwa nie klotliwa, byc moze mam powody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś pytanie "czy można zabrać ojcu dziecko" w ogóle nie przyszło ci na myśl? Po prostu zakładasz że dziecko ma być z tobą, i jak odchodzisz to razem z dzieckiem, czy mu to pasuje, czy nie? Jest rodzicem i ma takie same prawa do dziecka jak ty. Nie słyszałam o przypadku żeby w Polsce przydzielono dziecko ojcu jeżeli było tak małe (masz macierzyński, więc ma poniżej roku, tak?), jeżeli matka nie była pozbawiona ani nie miała ograniczonych praw rodzicielskich. Ale granie dzieckiem jest wredne- ja odchodzę, pakuję zabawki, i dziecko idzie ze mną, tak? Możesz być pewna że jak małe podrośnie to jego tatuś będzie domagał się opieki naprzemiennej (albo pobytu dziecka przy nim), i nie będzie powodu żeby tego nie dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótliwej babie nie są konieczne powody - wystarczy jej sama JAPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby udowodnić komuś, że jest chory psychicznie nie wystarczy dobry adwokat. Potrzebne są badania lekarskie. Nie można ot tak sobie oskarżyć o chorobę psychiczną osoby, która nigdy nie była diagnozowana przez psychiatrę. Sąd na pewno powoła niezależnych biegłych psychiatrów, którzy stwierdzą, czy masz zaburzenia psychiczne i czy jesteś w stanie się zajmować dzieckiem. Jeśli jesteś zdrowa i nigdy nie leczyłaś się u psychiatry czy psychologa, mąż takimi zarzutami może sobie tylko narobić problemów. Żeby odebrać matce niemowlaka trzeba mieć naprawdę niepodważalne dowody, że pod jej opieką dobro dziecka jest zagrożone. Wcale nie jest to takie proste i twój mąż dobrze o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki mąż? Ona daje na karte rowerową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż czy nie mąż, jego szanse na zabranie jej dziecka są marne. Może się wygrażać ile chce. To nie Hameryka, że zdolny prawnik może wszystko. Sąd i tak stanie po stronie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź taka pewna - Ciemnogród się powoli-bo-powoli, ale cywilizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli odebranie kilkumiesięcznego niemowlaka matce, która go kocha i która dobrze się nim zajmuje jest przejawem cywilizacji, to ja wolę żyć w ciemnogrodzie. W życiu nie uwierzę, że półroczny maluch ma silniejszą więź z ojcem niż z matką, ani że lepiej mu będzie, jeśli się go od tej matki zabierze. Taki maluszek myśli, że on i mama to jedna osoba. Odseparowanie od niej będzie dla niego strasznym przeżyciem. Poza tym nie sądzę, żeby szanowny Pan Tatuś poszedł na urlop rodzicielski i chciał spędzać całe dnie w domu z niemowlakiem. Pewnie wepchnął by dzieciaka swojej matce, albo opiekunce. Temu facetowi ewidentnie chodzi o to, żeby zemścić się na partnerce, że ma czelność chcieć go zostawić. Co innego kiedy matka pije albo zaniedbuje dziecko, ale przecież to nie taki przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bardzo dojrzała mamusia - w kłótniach się odgraża, że z dzieckiem odejdziesz. Albo odejdź skoro tak Ci źle albo naprawdę idźcie do terapeuty oboje bo to jest chora sytuacja. Dziecko do 3 roku życia raczej jest przy matce, ale nawet potem jakby sąd dał naprzemienną - to nie jest żadne odbieranie dziecka :O Nawet jak dziecko zostanie przy Tobie ojciec wciaż ma prawa rodzicielskie, podobnie odwrotnie - gdy dziecko jest przy ojcu matka będzie mieć prawa. Tu nie ma mowy o "odebraniu" tylko o ustaleniu przy kim dziecko będzie mieszkać. Chyba, ze zaistnią jakieś dodatkowe przesłanki. PS. Jeśli facet twierdzi, ze może łatwo udowodnić Twoją chorobę psychiczną to albo a) mówi to w złości b) jest głupi c) ma argumenty w postaci świadków na Twoje zachowanie, jakieś Twoje przeszłe wizyty u psychiatry itp. Więc się zastanów. x Zresztą, żyjecie wciąż razem, jeszcze rok temu w łóżku się przewracaliście a teraz taka nienawiść. Musicie POROZMAWIAĆ a nie się kłócić i szantażować (tak, Ty też go szantażujesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Co innego kiedy matka pije albo zaniedbuje dziecko, ale przecież to nie taki przypadek. " A tak zapytam skąd wiesz, ze to nie taki? Masz szerszą wiedzę niż my? Czy bazujesz na postach autorki? Jak rozumiem matki alkoholiczki to pierwsze się do tego przyznają by jak najbardziej obiektywnie pokazać swój problem i poddać ocenie obcych ludzi? :D Znamy wersję autorki - każdy kij ma 2 końce. Nawet jeśli facet jest chamem/debilem/gnojem - to przepraszam bardzo, ale widziała komu nogi rozkłada, więc coś ją jednak do tego chama ciągnęło. I doświadczenie każe mi myśleć, że jest ogromna szansa, ze oboje są siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona się nie odgraża, tylko rozważa rozstanie. To partner jej grozi, że pozbawi ją praw rodzicielskich udowadniając przed sądem jej rzekomą chorobę psychiczną. Moim zdaniem związek, w którym nie ma wzajemnej miłości i szacunku powinno się zakończyć, a to, że jeszcze rok temu uprawiali seks to żaden argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ona się nie odgraża, tylko rozważa rozstanie. To partner jej grozi, że pozbawi ją praw rodzicielskich udowadniając przed sądem jej rzekomą chorobę psychiczną. " Słyszałaś ją co mówi? To możesz mi napisać jak ich kłótnia wyglądała? bo ja nie słyszałam. Dla mnie mówienie partnerowi - "chyba od Ciebie odejdę i zabiorę dziecko" to jednak jest odgrażanie się. Jak dla Ciebie to "rozważanie" to stosujesz podwójne standardy. Może on też "rozważa wzięcie adwokata"? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, bazuję na wypowiedzi autorki. Inaczej nie miałoby to sensu. Przecież na tym polega dyskusja na forum. Autor pisze o swoim problemie, a inne osoby się do tego odnoszą zakładając, że autor nie mija się z prawdą. Kobieta zapytała, czy partner może jej odebrać dziecko, jeśli ona nie pije i dobrze się dzieckiem zajmuje, więc jej odpisałam, że raczej są na to marne szanse. Jeśli autorka kłamie i zaniedbuje dziecko, albo faktycznie jest chora psychicznie, to moja wypowiedź jej nie pomoże i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejdź od niego ...wnieś sprawę o rozwód i alimenty,w sądzie bądź szczera i mów otwarcie o waszych problemach i obawach,podkreślaj cały czas na sprawie ,że dobro dziecka jest dla ciebie najważniejsze.NIE DAJ SIĘ ZASTRASZYĆ I UWIERZ W SIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka i tak ma sporą ochronę więc nawet jeśli to ona przegina to i tak sąd raczej weźmie jej stronę. Choć kto wie jak to tam naprawdę się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli autorka wypaliła do partnera z tekstem "odejdę od ciebie i już nigdy nie zobaczysz córki", to faktycznie można się zgodzić, że się mu odgraża. Jeśli jednak ona po prostu chce odejść i zabrać ze sobą dziecko, to postępuje tak, jak postąpiła by na jej miejscu prawie każda matka, która nie widzi możliwości dalszego życia ze swoim partnerem. Owszem, można jej zarzucić, że nie walczy o związek, ale nie można mieć pretensji, że che, aby dziecko zostało z nią. Mało która matka jest zdolna do tego, żeby odejść i zostawić niemowlę ojcu. Zresztą gdyby tak zrobiła, pewnie uznałybyście ją za potwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy sąd podejmuje decyzję o tym, z kim ma dziecko mieszkać, nie interesuje go jaką kobieta była partnerką, a jaką jest matką. Sądu nie interesuje, czy truła facetowi doopę o nie wyniesione śmieci i porozrzucane skarpetki, czy był seks czy nie było. Sąd interesuje z którym z rodziców dziecko ma silniejsza więź i czy jego potrzeby będą zaspokojone jeżeli zostanie akurat z tym rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się zastraszać, zgłoś się na niebieską linię dla ofiar przemocy (to co on robi to przemoc psychiczna). Nie ma większych szans na uzyskanie opieki nad tak małym dzieckiem. Jeśli się martwi, że z macierzyńskiego będzie ci trudno się utrzymać, zawsze może płacić wysokie alimenty. Pakuj się i przestań wahać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się autorko :) nikt ci nie odbierze dziecka nawet jak byłaś w przeszłości kimś "z problemami" dla sądu liczy się Tu i teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jesli zostalabys bez dochodo sad nigdy nie odbiera praw rodzicielskich z tego powodu, niskie dochody to nie jest argument do odebrania matce praw roszicoelskich. Partnerzy bardzo czesto strasza swoje partnerki ze odbiora im dzieci i pozniej kobiety boja sie od nich odejsc. Nagminnie zakladane sa niebieskie karty w okolicach rozwodu ale spokojnie sad zna te wszystkie sztuczki i nigdy nie kieruje sie pomowieniami zeby komus odebrac prawa roszicielskie. Uwierz mi znam sie na tym. Zglos sie do prawnika, zapytaj w osrodku pomocy spolecznej lub pcpr o bezplatne porady prawne i prawnik na spokojnie wszystko ci wyjasni i pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×