Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znajoma zywi dwulatke TYLKO w knajpach

Polecane posty

Gość gość

Mam znajoma,ktora jest samotna matka.Jej corka je w zlobku,a jak jest glodna po powrocie,to matka kaze jej sobie wybrac cos z baru mlecznego.Ona WCALE nie gotuje,a jak pytalam to mowila,ze jej sie nie oplaca bo za 20zl fajnego obiadu nie ugotuje,a dziecko na 2,dzien chce jesc cos innego i ona tez a tam niby domowe jedzenie.Dodam,ze ona nie pracuje.Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje i daje dziecko do zlobka??!! O ja p*****le to juz chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A choooy cie obchodzi.Stac ja to tak robi.Dziecku lepiej w zlobku niz sie nudzic z mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż poradzić, każdy robi jak uważa. Skoro dzieciak chodzi do żłobka i nie choruje, to znaczy, że ten bar serwuje nienajgorsze żarcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba lepszy bar mleczny niz jakies fast foody?Jak ja stac,to co cie to obchodzi?Czyzby zal dupke sciskal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam koleżankę która półrocznemu dziecku truskawki w czekoladzie w knajpie zamawiała. teraz mała ma 8 miesięcy i jej obiadami są pizza i kebab...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sama to co je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama tez w barze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co. Potem ona bedzie miala dziecko otyle i schorowane ktore zejdzie z tego swiata szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też znam taka matkę. Córka juz chodzi do szkoły.matka nie gotuje wcale po szkole dziecko idzie bo baru kupuje sobie obiad i matka po pracy tez.żyją obie maja sie dobrze co więcej ich zycie ich sprawa. Niech każdy robi jak uważa. Nie jedzą codziennie fast foodow tylko dania obiadowe kupuja wiec niech robią co chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej sprawa. Mnie tylko autorko ciekawi skąd takie osoby mają tyle kasy - nie pracuje, żłobek, jedzenie na mieście. Wiadomo w barze mlecznym to są niższe ceny, ale no jednak nie takie jakby się samemu gotowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma bogatych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To całkiem fajnie ma tak w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to każda kobieta koniecznie musi gotować? jeśli nie chce czy nie potrafi to już jest zła? Ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma bogatych rodzicow x Żałosne. Cały życie u mamusinego cycka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat w barach mlecznych potrafią nieraz ugotować lepiej niż niejedna "kucharka" z kafe, bo tematów o Vegecie, zupach z proszku, sosach z proszku (wszystkiego z proszku) tu nie brakowało. Jestem więc przekonana, że w niejednym barze mlecznym lepiej gotują niż spora część tutejszych pseudo gospodyń. Zaś co do cen wiele zależy od miasta i wiem, że w niektórych barach można zjeść również tanio. Tak więc nie widzę niczego złego w jedzeniu w takim barze, bo może być względnie tanio, a zdrowo. Lepsze to niż syf z torebki, albo mcdonalds czy inny fast food.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:06 Trafione w punkt! Jak jest temat o gotowaniu to 3/4 dodaje cos z proszku (vegeta, kostki rosołowe, sosy, pomysł na etc) i jeszcze pojeżdża te ktore nie uznają takich wynalazków od "ekośwurusek", twierdząc ze kazdy tak gotuje.. W barze mlecznym przynajmniej jedzenie jest domowe i bez tych ulepszaczy. Wszystkie normy wyśrubowane na maxa. Produkty pewnie nie z fermy ale normalnie dostępne z jakich pewnie większośc gotuje. Nie wiem co takiego strasznego w karmieniu dziecka normalnym jedzeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×