Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zmiana dobrej koleżanki w cyniczną i złośliwą od kiedy jestem w związku!

Polecane posty

Gość gość

To już 4 lata. Na początku było najgorzej, widać było że jawnie mi dopieka. Ona była nieszczęśliwa w miłości, tzn. nie podobali jej się ci, którym ona się podobała, a ci którzy jej się podobali -nie chcieli z nią być. Kiedy poznałam swojego i zakochaliśmy się co tu dużo mówić - na zabój (i było to widać!), to coś w nią wstąpiło. Na kawie czy piwie ze mną, była cyniczna, wbijała szpile, starała się sprawić przykorść. Rozluźniłam nieco kontakty, teraz po 4 latach czasem się odezwie do mnie ale od słowa do słowa znowu jest cyniczna i tak samo jak kiedyś jest złośliwa!! Postanowiłam nie pisać z nią już wcale. Nie rozumiem dlaczego szczęśliwa miłość to dla niej za dużo do przelknięcia u kogoś, komu zawsze ze wszystkiego się zwierzała. Wiecie co mi powiedziała?? Ze "dla niej to już nie to samo, bo ona woli w dwójkach przyjaznie i relacje, a to to już trójkąt". Super, co? Jak lesbijka jakaś... a miałam ją za prawdziwą przyjaciółkę. serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę przesadziła z zazdrością. Też teraz spotykam się we 3, bo koleżanka znalazła faceta. Czasem wolałabym we dwie, zapraszam ją, a tu ona przychodzi z nim ;) Tyle, że we trzech też jest całkiem fajnie, godzę się z tym, bo to naturalna kolej rzeczy, a koleżanki nie chcę tracić, po prostu doszedł mi kumpel :P Szkoda, że twoja taka się stała, no chyba, że na każdym kroku demonstrowałaś swą miłość, a w rozmowie co pół minuty robiłaś przerwę na całuski, to już może być irytujące :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 właśnie że kompletnie nie! Nawet starałam się nie poruszać tematu, serio. Gadać o znajomych, o studiach (wtedy jeszcze to był czas studiów) itd. A na spotkanie tylko raz przyszłam z nim i tylko dlatego, że ona to zaproponowała, bo akurat byliśmy we dwoje przejazdem w jej mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na spotkanie tylko raz przyszłam z nim i tylko dlatego, że ona to zaproponowała, bo akurat byliśmy we dwoje przejazdem w jej mieście. x W takim razie ona nawet gościa nie poznała. To też błąd, chociaż jeśli była temu przeciwna i ciągle dogryzała, to i tak nie ma co się wysilać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to niestety klasyka. Samotnym "przyjaciółkom" odwala z zazdrości jak ktoś jest w szczęśliwym związku. Miałam podobne doświadczenia co ty, "przyjaciółka" od czasów liceum rozluźniła kontakty odkąd wyszłam za mąż, a jak urodziłam dziecko to w ogóle przestała się odzywać. Oczywiście nadal jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeśli na spotkania z nią przyprowadzałaś faceta albo gadałaś o nim zbyt często to ja sie jej nie dziwie. Sama mam męża i moja przyjaciółka też ma męża. Dobra można od wielkiego święta zrobić impreze z facetami żeby było towarzystwo mieszane i sie pośmiać, czy podyskutować ale bez przesady. Normalnie to sie jednak chce troche sie pozwierzać w warunkach intymnych i bez świadków nawet jeśli koleżanka stanowi z mężem jedność to nie znaczy że ten mąż ma być jak bliźnie syjamskie i znać też wszystkie moje intymne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:51 U mnie tak właśnie było. Teraz mam dziecko i ostatnio gdy jej napisałam że fajnie było 4 lata temu jak byłyśmy w górach na przyjacielskiej wyprawie we dwie, to ona zamiast napisać mi coś miłego to walnęła znowu coś, by mi było łyso. "No. tak, teraz to juz nie ma na nic czasu, tym bardziej jak dzieci są". Nosz k...wa. Ona nie ma dzieci, a ze swoim facetem jest po jego długich staraniach. Kilka razy mi mówiła że on to zdecydowanie nie jest nawet w jej typie. Przyjęła jego zaloty jak ja zaczęłam się spotykać ze swoim dziś już mężem! 14:53 mówię, że nigdy z nim nie chodziłam na nasze spotkania, bo to chore. Raz byłam i to tylko dlatego, że przyjechałam z nim przejazdem do jej miasta. I chciałam by się wreszcie poznali osoboście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakoś mężczyźni nie mają takich problemów ... x Mają, mają, tylko nieco inaczej reagują. Kumpel niedawno narzekał, że nasz wspólny znajomy ciągle siedzi ze swoją Kasią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×