dziwne myśli, które nie dawają mi spokoju

jestem szaleńczo zakochana w pewnym facecie, notuję w głowie każde jego spojrzenie na mnie. czasami, gdy drętwieje mi język, kiedy go widzę, a kolana się pode mną uginają nachodzą mnie mimowolne myśli, żeby go zabić, poćwiartować i zjeść, wtedy bylibyśmy już na zawsze jednością... wiem że to jest chore, ale to jest silniejsze ode mnie, wpadam wtedy w jakąś manię. nie jestem w stanie tego kontrolować. coś jak issei sagawa, gdy zabijał nauczycielkę. celebrowałabym fakt, że od teraz będziemy razem :o co mam z tym zrobić? mam wrażenie że któregoś razu po prostu zapomnę się i... :( co robić? pomocy!