Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czego oczekuje się od dziadków

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż zostanie dziadkiem. Jego kontakty z córką są raczej sporadyczne, dzwonią do siebie z okazji urodzin czy na święta, ale prawie się nie spotykają. Jego córka jest teraz w ciąży i zastanawiam się jak teraz będzie wyglądać ta relacja. Wiem, że mój mąż nie za bardzo się ucieszył na wieść o ciąży, ale mówi, że będzie wypadało spotkać się z nimi po porodzie itd. Czy Wy jako matki oczekujecie jakiegoś specjalnego zainteresowania Waszymi dziećmi ze strony Waszych rodziców? Jakiś odwiedzin, prezentów, pomocy w opiece? Nie chciałabym, żeby narodziny tego dziecka zmieniły cokolwiek w naszym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro twój mąż teraz ma w d***e swoją córkę, to narodziny wnuka niczego w waszym życiu nie zmienią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni mają się w d... wzajemnie i te ich złe relacje to akurat jej wina. Nie ukrywam, że mi jest dobrze tak jak jest, ale zastanawiam się jak wypada się w tej sytuacji zachować. Czy ona mogłaby czegoś od męża oczekiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwariowałas chyba, a czego ona ma od ojca oczekiwać? napewno wypadałoby zadzwonic jak sie czuje po porodzie i odwiedzic tak jak dzieciak bedzie mial miesiac, 2 lub 3 żeby nie było , że dziadka nie zna. poza tym wydaje mi sie, że jak twoj maz zobaczy wnuka, wnuczke to sam chetnie bedzie chcial spotkac sie chocby ten raz w miesiacu dla podtrzymania relacji z wnukiem dzieki czemu i poprawy relacji z córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z postu wyżej, moja mała córa polepszyła relacje moje z rodzicami , mam teraz powód aby ich odwiedzac bo córa to taki promyczek wszystkich. wczesniej kontakty byly tylko w swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czego mogłaby oczekiwać akurat ona, ale często słyszy się pretensje, że dziadkowie się nie interesują / nie opiekują / nie zajmują / prezentów nie kupują i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym to jęczą tylko leniwe krowy, a normalne kobiety podchodzą do tego też normalnie. Nie przejmuj się. Życie pokaże jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od dziadków dziecka niczego nie oczekuję, ale oni sami zabiegają o kontakty i kupują mu różne rzeczy. Mam super relacje zarówno z rodzicami jak i z teściami. Gdybym miała się ze wzajemnością z nimi w d..., to też bym niczego nie oczekiwała, bo niby jak by to miało odmienić nasze relacje? Ja mam tak z moją babcią. Ona od wielu lat ma mnie w tyłku, ona do mnie dzwoniła tylko na urodziny, ja do niej na dzień babci. Widywałyśmy się raz w roku albo wcale. Kiedy urodził mi się synuś, nawet nie zadzwoniła, jak się czujemy a od rodziny wiedziała, że miałam cc a synuś musiał dłużej zostać w szpitalu. Miała i mnie i prawnuka w zadzie. Cóż, ja też nie mam zamiaru zabiegać o jej miłość. Nie zaprosiłam jej ani na chrzest, ani na roczek, ani już nawet nie zadzwoniłam na dzień babci. Skoro ona mnie tak traktuje jak jakieś g****o, to z wzajemnością. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie. Raczej nic się nie zmieni. Z tego co piszesz to ona was nie lubi i ma was gdzieś. Jeżeli wcześniej nie przychodziła po pieniądze to teraz też nie będzie tego robić. Dziewczyna traktuje was jak przykry obowiązek, na zasadzie "bo tak wypada", z tego co piszesz, ze wzajemnością. Dlatego znając życie, prędzej da się pokroić na kawałki, niż miałaby wam dać pod opiekę swojego dziecko. W najgorszym wypadku będziecie zapraszani (a może bardziej informowani) o urodzinach, chrzcinach i takich ceregielach. A odpowiadając na Twoje pytanie. Tak, oczekuje od swoich rodziców specjalnego traktowania mnie i mojego dziecka. Ale działa to ze wzajemnością i wynika z faktu, że jesteśmy normalni i się kochamy. Wy macie patologiczną sytuację a więc uszy do góry - nic Wam nie grozi ze strony córki Twojego męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pieniądze to akurat przychodziła, bo mąż płacił jej rachunki mniej więcej do 29 roku życia bo jej się nie chciało podjąć żadnej pracy (!) a jak przestał to się obraziła. Ale to nie o pieniądze tu chodzi tylko o zwyczajny święty spokój i niechęć do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej to pewnie będzie chciała kasy na dzieciaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 20:52. Wiesz, patologia o której pisałam dotyczy Twojego męża, jego córki i jej matki, której ona pewnie trzyma stronę. Jedyne zgrzyty, które mogą powstać będę tyczyły się natury finansowej. Więc jeżeli chcesz mieć święty spokój, to ustal z mężem jak takie finansowanie wnuka (prezenty na urodziny, koperta na chrzciny etc) miałoby wyglądać. Po ustaleniu planu trzymajcie się go. Sugerowałabym nie dawać pieniędzy bez okazji, bo przyzwyczaicie jego córkę do wyciągania ręki "po jeszcze" i wówczas kurek z potrzebami odkręci się na dobre i wówczas mogą powstać nieprzyjemne sytuacje. Ale pieniądze na wyprawkę (na zakup niektórych rzeczy), prezenty na urodziny, koperta na szczególne okazje (takie jak chrzest czy komunia) powinniście przewidzieć w kosztorysie wydatków, bo pozbawiacie wówczas córkę i jej rodzinę jakiegokolwiek argumentu. W sprawie opieki jak już wspomniałam - dla niej jesteście obcymi ludźmi więc nie powinno być najmniejszego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ja sie wypowiem jako corka i synowa. Czego oczekuje od dziadkow? Napewno nie pieniedzy, pomocy przy dzieciach, bo to nie jest ich obowiazek, a nasz jako rodzicow. To my zdecydowaliśmy sie na posiadanie dzieci z pełnymi konsekwencjami. Dziadkowie odwiedzają wnuki 3-4 razy w roku, bo są ludzmi aktywnymi zawodowo, maja swoje zainteresowania. I nie mam absolutnie żadnych pretensji, ze nie przyjezdzaja czesciej. My rowniez nie jeździmy zbyt czesto z powodu odleglosci, pracy i innych obowiązków. Autorko, moim zdaniem, powinnas szczerze porozmawiac z mezem. Ustalic, ze np odwiedza wnuka raz w miesiacu, cos mu kupi. Ale absolutnie nie moze zgadzać sie jesli ze strony corki pojawilyby sie jakiekolwiek roszczenia. Ona nie moze wymagać poniewaz to ona jest matka, to jej obowiązkiem jest zarowno zajmowanie jak i finansowanie potrzeb dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może niech przyszły dziadek zadecyduje, jak często będzie chciał odwiedzać wnuka, a nie będzie to ustalał z żoną- zadecydują, że raz w miesiącu, on potem będzie chciał 3 i co? będzie prosi o pozwolenie? chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim wszystko zależy od wieku córki, która spodziewa się dziecka. Wiadomo, że jak kobieta decyduje się na dziecko po 30tce to nie będzie oczekiwać żadnej pomocy od swoich rodziców, bo jest już starą babą z pierwszymi zmarszczkami (bez urazy - sama niebawem tyle kończę ;)) i z reguły ma ogarnięte swoje życie. Problem o którym Ty wspominasz dotyczy kobiet, które są młodymi matkami. Zwykle są jeszcze na dorobku i potrzebują wsparcia aby wszystko dopiąć na ostatni guzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:18 Niekoniecznie. Mam w swoim otoczeniu kilka kobiet juz po 30 , ktore wrecz maja pretensje, ze nie maja pomocy od rodzicow. Ja tez mam ponad 30 lat ale jakos tak nigdy nie przyszlo mi na mysl, zeby wymagać od kogos pomocy przy dziecku czy finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , moj maz i jego matka maja takie relacje dalekie od siebie i jak urodzily sie nasze dzieci to owszem wpadla na sekunde i tyle , nigdy niczego od niej nie wymagalismy , nie dzwonilismy , nie prosilismy o nic , ona sama z wlasnej woli wysyla nam przy Bozym Narodzeniu kase " zebysmy sobie sami jakies prezenty pokupowali ( jest majetna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka męża jest wyjątkowa :-) Właściwie do 30 "wymagała", żeby płacić jej rachunki a nawet brała pieniądze za drobne przysługi, a jak mąż chciał pożyczyć od niej pieniądze to chciała taki procent, że lepiej było wziąć z banku. Było minęło, dziś jest 5 lat starsza, ale charakter ten sam. Jak dla mnie rezygnacja z wszelkich kontaktów z taką osobą to niezłe wyjście, ale ja jestem obcą osobą więc inaczej na to patrzę. Tylko teraz będzie ten wnuk, który nie jest winny, że ma taką matkę i dobrze by było, żeby znał dziadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×