mąż przyjaciółki za bardzo mnie pociesza

Witam, mam taki problem. Mam przyjaciół, małżeństwo , znamy sie od ponad 5 lat. Zawsze sobie pomagaliśmu, w większości oni mnie, bo niestety w życiu mi sie nie układało. Sytuacja moja życiowa się polepszała gdy nagle wszystko znów zaczęło się sypać, na równi można powiedzieć z moimi przyjaciółmi...Z przyjaciółką zawsze miałam o wiele dobre relacje niż z jej mężem...Nigdy mnie nie przytulał ani nic z tych rzeczy...Dzisiaj kiedy przyjechał do mnie zaskoczył mnie na tyle, że zmroziło mnie...Nie wiem co o tym mam myśleć...Przyjechał, bo miałam coś do załatwienia dość daleko, a on pożycza ode mnie samochód, bo mają gorszą sytuację ode mnie...Wracając do rzeczy...Wszystko jak zwykle czesc-czesc jak się masz...I jego haslo chodz na fajke do wc...zamknął drzwi i usiadł na sedesie i wział mnie za reke....i usadzil na kolanie..nie podobalo mi sie to..bylam skrepowana...jak nigdy! a on gladzil mnie po plecach i dal buziaka w szyje! sparalizowal mnie! wiec wstalam a on trzymal mnie za reke i dal buziaka w usta i powiedziala damy rade nic sie nie martw...wiec wstalam i w szoku bylam..nie wiedzialam co o tym myslec...myslalam ze to po przyjacielsku mnie pociesza...ale nie podobalo mi sie to coraz bardziej....jak jechalismy autem lapal mnie za reke i przeplatal swoja dlon z moja!....ja wiec wlozylam swoja pomiedzy uda ale on klepal mnie po kolanie...ze wszystko sie ulozy....potem jak pozalatwialismy wszystko odwiozl mnie do domu i na pozegnanie znow dal mi buziaka-myslalam ze to tylko po przyjacielsku, on chcial go przedluzyc ten buziak....ale odsunelam sie i poczulam sie bardzo zle...ja nie wiem co o tym myslec...ma super zone, sa przykladnym malzenstwem...moze sie pogubil...ale co ja mam zrobic?? ja go traktuje jaak przyjaciela TYLKO!!!!! naprawde czuje sie zniesmaczona tym co mi zrobil i w jaki sposob..i na dodatek powiedzial ze zalatwi mi prace w delegacje i spanie w aucie!!!!!zdzikłam bardzo....powiem mu nastepnym razem jak przyjedzie do mnie, ze nie zycze sobie przekraczania granic przyjazni ....