Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćut

zimno, coraz zimniej... SKARBIE...

Polecane posty

Gość gość
Ut nadal gra aktora. Z czasem braknie Ci widzów. Schodzę ze sceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dzieciaczki jest różnica pomiędzy ludzką życzliwością a "dodatkowymi falami". Nie mów, że nie rozróżniasz ludzkiej życzlwości od tego - czegoś wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mowilam zeby nie zabijac w sobie dziecka...swiety spokoj to chyba bardziej po smierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat to zbyt wiele wyczekiwania, zmieniło się wiele, niewiele pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ut czemu w roku szkolnym tak słabo się tutaj udzielasz hmm...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćut
myśl SKARBIE... myśl... racjonalizm to Twoja specjalność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę przyznać, że tę walkę wygrałeś Ty. Bravo Ty. Możesz być z siebie zadowolony. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż skoro chciał żebym została jego żoną, biegał za mną i najpierw się określił, twierdząc, że moglibyśmy przezyć coś pięknego. Uwierzyłam głupia... Z narzeczeństwa pozstały mi piękne chwile, idealistyczne listy, itd. itp. A z małżeństwa bardzo złe chwile... x Piszę to po to, byście zrozumieli, co łatwo przychodzi, łatwo odchodzi. Nie wiem kim jest Ut, ale skoro starannie rozważa czy to wszystko ma jednak sens, czy jej powiedzieć czy nie, to mam do niego dużo szacunku. Myśl Ut, jeszcze z rok, a będziesz przynajmniej pewny swego stanu...a z wybranką musisz pogadać...bo innego sposobu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nadzieja już umarła.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego umarła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racjonalizm ? Analiza ? To chyba Twoja specjalnosc...bo ja sie przeciez nie znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadzieje zabijamy sami w sobie bo ona nigdy sama nie umiera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłam. Wiesz co czuję? Napisz to jak wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem "zabójcą" miłości i nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty wiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zabojca"- bedziesz umial spojrzec potem sobie w oczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba w lusterku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, spojrzę spokojnie. Miłość nie istnieje a nadzieja matką głupich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale miales mnie przekonac, ze milosc istnieje...i co teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak myślę nad Tobą Ut...i co ciekawe widzę kogoś bardzo wrażliwego, ostrożnego bojącego się o to, by nie zepsuć idelizmu w tej miłości. Z jednej strony pragniesz czegoś więcej, a zdrugiej szanujesz jej wolę. A ona nie chce przekraczać granicy, którą zaznaczyliście. Problem wasz, to problem ludzi uwikłanych w "inne życia" i dlatego zdobyliście się na idelizm i idyllę w tym związku. Ona, mając z Tobą kontakt, nie raz przekonała się o tym, że pomiędzy wami istnieje coś więcej. Nie ma innej opcji, ani też pomyłki w tym względzie. I nadszedł czas kiedy mężczyzna pragnie kobiety w sposób fizyczny. I stąd to rozdarcie...i decyzja 'o mało co". Możesz pisać tutaj jeszcze 5 lat, nikt Ci nie zabroni. To jest jedyna forma stłumienia pożądania. No i co zrobisz? Musisz się niestety odciąć albo rozpocząć związek. Bo czas już swoje zrobił, a ona być może czeka na Twój krok, kobiety nie wezmą w swoje ręce odpowidzialności za miłość damsko-męską. Mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zabójca" bez pracy został :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ut, powiedz cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie sie...chyba, ze znajdzie nowa milosc i nadzieje do zabicia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ut kochasz ją, bo byś tyle tu nie pokutował. To jest świadectwo twojego miłosnego natężenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znajdzie czegoś, co nie istnieje i ręki na głupią matkę nie podniesie, bo... bo... mu ręka uschnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ut, proszę powiedz jak ona ma na imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle rozwodów a tu jedna piękna miłość się marnuje...jakie to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćut
21:32 dziękuję Ci za ta wnikliwą analizę... masz dużo racji... ale... nie chodziło mi w tym temacie o moją sytuację... chciałbym wiedzieć jak zachowują się inne osoby... jakie utrzymują relacje... czy może je ograniczają do minimum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×