O co chodzi z tym, że nie będzie 500 plus?

Nie oglądam TV i pierwsze słyszę.

Chodzi o to że nie będzie wkrótce pieniędzy na wypłatę tego zasiłku.

Ale kto dokładnie tak mówi? To jakieś poważne informacje, plany rządowe, czy dyskusje jak powinno być, gdzie każdy wyraża swoje opinie? I nie będzie dla każdego, czy chcą wprowadzić ograniczenia -dla kogo?

Raczej ogólne rozmowy i wypowiedzi. Nie wnikałam w temat bo jakoś nie bardzo mnie to interesuje. Poszukaj sobie informacji i poczytaj to może więcej się dowiesz.

To nie jest zasiłek, ironia zazdrosnych mamuś jedynaków aż poraża.I Nie zlikwidują tego tak łatwo. I co za bzdury Kopacz mówi, żeby te pieniądze przeznaczyć na budowę żłobków i przedszkoli. Kto chce i tak przeznaczy te 500 zł na prywatny żłobek i przedszkole, przynajmniej jest wybór dla tych, którzy nie chcą oddawać dzieci do placówek i szukać podwykonawców w kwestii wychowania własnych dzieci.

"To nie jest zasiłek, ironia zazdrosnych mamuś jedynaków aż poraża." borze wielki i szumiący ależ się rzucasz. :O napisałam zasiłek bo akurat to słowo mi do głowy przyszło. Świadczenie lepiej pasuje czy też uraża twoją dumę?? A sama ma 2 dzieci i dostaję 500zł. Więc kulą w płot. :P

Mnie się zdaje, że jeśli to ogóle rozmowy i wypowiedzi, to nie zlikwidują tego. Były już kiedyś wypowiedzi, żeby nikt nie dostawał pieniędzy do ręki, tylko talony na zakupy, a takie ograniczenia zastosowano owszem, ale w przypadku patologii, o której wiadomo (ktoś zgłosił, sprawdzono). Teraz słyszę, że matki muszą pracować, żeby było 500 plus. Być może i takie ograniczenie zostanie zastosowane, ale tylko w przypadku rodzin patologicznych, po sprawdzeniu sytuacji w domu.

gość dziś Przepraszam :) Po prostu dużo tu agresji i ataku na te, które dostają na dzieci 500 zł.

"A sama mam 2 dzieci" -miało być. :) "Mnie się zdaje, że jeśli to ogóle rozmowy i wypowiedzi" Jak napisałam nie śledzę tematu więc nie wiem dokładnie co i jak. Napisałam to co mi się obiło o uszy. Poczytaj to moze się więcej dowiesz.

Szkoda troche, bo z racji, ze nie pracowałam na umowe bo k***a niestety takie czasy i nie mam PRAWA DO ZASILKU to liczyłam, ze chociaz to mi sie przyda, zawsze dodatkowy grosz ktory moglabym wplacac nienarodzonemu jeszcze synkowi na konto oszczednosciowe.

Tez nie wiem o co ten atak ludzie ktorzy dostaja te pieniadze maja juz dzieci wiec dopiero trzaskanie ich teraz na potęgę podchodzi pod patologie. Fakt, ze niektorzy to patologia, ale dostają też rodziny normalne, dlaczego nie korzystac jak dają ? Ciekawe czy te skrzeczące mamuski co tak naskakują nie stałyby w MOPSIE pierwsze gdyby im sie nalezało.

To nie mamuski skrzeczą. To bezdzietni. Wyobraz sobie taką pracującą w sklepie za 1200 i taką, ktora ma wiecej bo ma dzieci i moze sobie w domku siedzieć. Ja mam jedynaka i nie planuję wiecej ale nie psiocze, dobrze że jest jakas pomoc, bo wychowanie jednego to wyzwanie a więcej..

Regularnie czytam rozmaite portale, ale nigdzie nie spotkałam się z informacja, że 500+ maja dostać tylko matki pracujące. Dla mnie to byłby absurd, bo właśnie w rodzinach, gdzie matki nie pracują, ponieważ są na wychowawczym z braku przedszkoli i żłobków, te pieniądze są najbardziej potrzebne. Co do braku pieniędzy - aby mieć na ten rok wypłat, państwo dodatkowo sie zadłużyło. To akurat potwierdziła sama Broszkowa, więc nie jest to wroga propaganda. Cały program miał być w dużej mierze sfinansowany z 2 dodatkowych podatków. jednak juz dziś wiadomo, że podatek bankowy został przeszacowany i wpływy z niego sa dużo niższe. Podatek "od marketów" nie wejdzie. Niby rząd deklaruje, że ma jakiś alternatywny plan, ale ciężko mi w to uwierzyć, poza tym niz ten alternatywny plan zostanie uruchomiony, to minie czas. Rząd deklaruje "uszczelnienie systemu podatkowego" i faktycznie zostało ściągnięte więcej pieniędzy. Pytanie tylko czy część z tych spraw nie skończy się w sądzie i czy budżet nie będzie oddawał jeszcze większych pieniędzy. Generalnie, moim zdaniem, na wszystko może braknąć pieniędzy, ale na pełne koryta i 500+ środki zawsze się znajdą.

To nie mamuski skrzeczą. To bezdzietni. Wyobraz sobie taką pracującą w sklepie za 1200 i taką, ktora ma wiecej bo ma dzieci i moze sobie w domku siedzieć. Ja mam jedynaka i nie planuję wiecej ale nie psiocze, dobrze że jest jakas pomoc, bo wychowanie jednego to wyzwanie a więcej.. x to ja od tych skrzeczacych, no jasne, szkoda mi tych bezdzietnych bo sama wiem jak pracowałam, 1100 zł , bez umowy, ciezko bylo i dla bezdzietnych tez pomoc musi być jakaś. Ale jesli tak juz jest to żal nie skorzystac, ja tez chetnie skorzystam, tym bardziej, ze pisałam, ze nie mam nawet prawa do zasiłku nic nie mam, gdybym była teraz w ciazy sama bez partnera być moze zdecydowałabym sie dziecko oddać. Naprawdę .. bo co ja bym miala zrobic ? Za co kupic wyprawkę ? Za co sie utrzymać .. :O Tysiąc jest.. ale na ile, na rok, co potem ? Te pięćset mogłabym odkladać na konto chociaż .

Ten kretyński, populistyczny 'program' wspierania patologii skończy się wtedy kiedy za te 500 zł będzie można kupić jedną bułkę. I skończy się jak w Grecji, z tą różnicą, że Polski nikt w UE nie będzie oddłużał, bo dzięki wspaniałej polityce kaczora wszyscy mają w dupie tą kartoflolandie, zresztą mają w Europie teraz większe problemy. Wspaniała przyszłość czeka nasze dzieci. Będą miały bardziej przesrane niż my teraz i nasi rodzice wcześniej.

Nie no oczywiscie, że jak daja to się bierze, pracującym tez powinno się pomoc, chociażby pensje podniesc... Tylko nie mówcie ze to mamy jedynakow psioczą

Ale panike zasialas :D produkcja ruszyla pełną parą, a tu pieniędzy na to ma nie byc :D o nieee :D

E tam a ja uwazam, ze nasi rodzice mieli o wiele lepiej, dostawali mieszkania chociaz, a teraz ?? Nic nie mamy, jak ktos nie ma kreydtu albo mieszkania w spadku musi sie tułać.

Nie no oczywiscie, że jak daja to się bierze, pracującym tez powinno się pomoc, chociażby pensje podniesc... xxx Ale rząd nie ma wpływu na pensje, bo większość firm jest prywatna. Mogą jedynie podnieść płacę minimalną i walczyć z umowami śmieciowymi.

No to niech tak robią. Kurczę ja chcę pracować ale mi naprawdę bardziej się opłaca siedzenie w domu z dziecmi niz dojazdy do pracy za najniższa i jeszcze oplacenie opieki nad dziecmi na ten czas. Wtedy nic mi nie zostanie.

Juz niedlugo kasy zabraknie na te zasileczki i dopiero zrobi sie dym -juz nie moge sie doczekac!

Ja tam dymu nie zrobię o to 500 zl bo i tak duzo zarabiamy, 500 idzie na "waciki", nie będzie to trudno :)

Dziecko które się urodzi od razu nie dostanie tego przywileju chyba musi upłynąć rok.

Mówili że zabraknie kasy, bo Unia cos tam zakręciła z podatkiem handlowym który mial byc narzucony w naszym kraju na wielkie sklepy. Oni zakazują my sie bronimy a kto wygra nie wiadomo. Wiadomo jednak ze te pieniadze z podatku miały byc przeznaczone na wypłatę świadczeń 500+. Ale tez trzeba mieć na uwadze , że rząd się zabezpieczył i te świadczenia maja byc wypłacane tylko do Wrzesnia 2017 roku, potem nie wiadomo. I wszelkie zmiany na pewno nie nadejdą do następnego roku. A czy będą wypłacane wszystkim te pieniadze, czy nie zmienią kryteriów tego nim nie wie. Na pytanie reporterów co w przyszłym roku z wypłacaniem 500+ urzędnicy wypowiadają się tak ,, Mamy pewne plany ale o tym mówić za wcześnie. Na pewno nikt poszkodowany nie będzie". Mieli w planie zwiększyć rozród dzieci i ten plan zrealizowali. W moim mieście od Stycznia do Sierpnia urodziło się juz ponad 400 dzieci, gdzie w ubiegłym roku tylko 540 przez caly rok. Także program pomógł wielu rodziną, bo jednak pierwszy rok i drugi dla rodzica to duży wydatek na takie Male dzieci ;) Cieszę się ze tak dużo osób na tym skorzystalo.

Juz niedlugo kasy zabraknie na te zasileczki i dopiero zrobi sie dym -juz nie moge sie doczekac! xxx Nie ciesz się. napisałam powyżej, ze na to na pewno starczy. Byc może ogranicza wypłaty np. wprowadza limit dochodów także przy większej ilości dzieci, ale na pewno nie zniosą. Oni widzą, że wygrali tylko dzięki temu programowi. Jeżeli go zlikwidują, to zostaną brutalnie odcięci od koryta, a po 8 latach posuchy jeszcze sie nie dość nażarli.

Serio są ludzie, których 500 zl zachecilo do robienia dzieci? I to pieniądze przecież niepewne. O masakra

gość dziś , tak jakby wszystkie rodziny były patologią. Patologia to margines, mała cząstka społeczeństwa, o której często jest głośno, bo to takie tematy pod publikę, że ktoś dziecko zagłodził, czy woził martwe w wózku. Ale ile osób tak robi? Ile jest menelskich rodzin na każdym osiedlu w porównaniu do zwyczajnych? Nie mówi się w TV o całej rzeszy normalnych rodzin, bo po co? Mówi się o tym co szokuje, jeszcze podkręca, koloryzuje temat. Chcemy żeby było lepiej, żeby 500 plus nie dostawała patologia? To skoro widzimy, jak patologia przepija te pieniądze, to zgłaszajmy to na Boga! A może nic nie widzimy, jedynie normalne rodziny wokół nas? Skąd zatem takie przeświadczenie, że to program dla patologii?? Nie jesteśmy pierwszym krajem z polityką prorodzinną, która i tak jest u nas słaba. I jeszcze coś, większość rodzin nie trzyma tych pieniędzy zamrożonych, one od razu wracają na Rynek, wspierają gospodarkę. My np. wydajemy te 500 zł (i stówkę dokładamy) na przedszkole waldorfskie dla starszego dziecka (młodsze też tam pójdzie). Czy rząd, gdyby miał zwiększyć ilość przedszkoli zapewni także te z pedagogiką alternatywną, montessorii czy waldorfską? Albo jakieś o profilu artystycznym, językowym? Nie! Powstaną kolejne placówki jakich wiele, zwykłe przechowalnie dzieci, nie będzie żadnego wyboru w tej kwestii. Bardzo dobrze, że jest 500 plus i oby już zawsze było. To czyni nasz kraj bardziej cywilizowanym. Tak samo jak Karta Dużej Rodziny. A 500 plus, jak już pisałam, to są pieniądze, które natychmiast wracają na Rynek i są w obrocie.

Powinno być zawsze te 500 plus. Jakoś nikogo nie bolą zmarnowane pieniądze na sport, durną piłkę nożną, oświetlanie zabytków nocą i inne tego rodzaju duperele, bez których można się obejść. Niech znacznie wzrosną ceny alkoholu i papierosów, niech się bardziej wezmą za zagraniczne supermarkety i poszukają więcej tego rodzaju inspiracji, a zaraz będą te pieniądze. Trzeba ustalić priorytety w Państwie.

10.09 serio. Sama znam taką mamusię, która na drugie dziecko zdecydowała się dla 500+. I to nie żadna patologia, pani nauczycielka. Po prostu chciała za wszelką cenę nie musieć pracować tylko "siedzieć w domu", z 500+ jej się to opłaci. A że nie bierze pod uwagę, że z wiekiem wydatki na dzieci na rosną to już inny problem.

Czyli w styczniu już babi wiedziały że bedzie 500? Nieźle, wróżki z piekła rodem.