rodzice wymagali zebym byla cicha, spokojna, niewyrywna a teraz dziwia sie ze

-ze nie chce z domu nigdzie wychodzic, cale zycie byl zakaz imprez z groźbami, że może mi sie coś przytrafić:D -ze nie mam ochoty na spotykanie z chlopakami-przecież całę zycie powtarzali jacy to faceci są źli, podli i myslą o jednym -ze w pracy nie chce być kierowiczką, tylko wole szarym pracownikiem-przecież od zawsze kazali siedzieć cicho, nie wyrywać się, oni o wszystkim decydowali, a teraz nagle mam być super ambitna, asertywna, robiąca kariere:D sory co wychowali to maja a ja zostane starą panna, klepiąca biede

Jesteś normalna i naturalna. Wszystko jest z tobą w porządku :)

Skąd ja to znam. Tylko terapia u psychologa może pomóc. Ja mam już dwie za sobą.

Skoro jest ci z tym dobrze

Rodziców nie zawsze trzeba słuchać. ;p Przecież sama wiesz co dla ciebie dobre. :D

To im odpowiedz: Jestem taka bo tak mnie wychowywaliście zawsze że mam tylko siedzieć w domu i sie nie odzywać

Mam dokładnie tak samo.

Najpierw kazali siedzieć cicho, sluchać innych, bo inni zawsze wiedzą lepiej, uspokoić się, zamknać się a jak dorosłeś to zdziwieni są, że wciaż tych zasad przestrzegasz, bo chcą mieć karierowiczkę i przebojową córkę

up

Ha ha no dokladnie... Do mnie tez nieraz maja pretensje, ale co ja poradze, za dzieciaka sie nasluchalam jacy to ludzie sa zli, podli, jak to w tej Polsce jest strasznie, zaczelam bac sie ludzi :/ Jestem dorosla i to ja decyduje, ale tyle mi wcisneli lęków, fobii i falszywych przekonan :/ to jest beznadziejne.

ja nigdy nie bylam w zwiazku bo tez sie boje mezczyzn ze kazdy chce tylko wykorzystac itp... :/ nawet mi tego nie brakuje bo rodzice zabili we mnie chec ryzyka

albo jakies glupie marzenia mlodosci, mamy prawo byc szaleni no nie? ale ja nie bylam, nigdy, wszystko bylo negowane przez moich rodzicow, nie poszlam na studia do innej miejscowosci bo mi powiedzieli, ze jestem glupia, ze sobie nie poradze, ze nie pomoga mi finansowo itp., wiec dziaduje w swojej miejscowosci

tez wole byc sama niz zaryzykować zwiazkiem pozniej cos sie nie uda i rodzice pękną ze smiechu-no przeciez ostrzegali:o

Mam to samo, jaka terapia na to jest najlepsza?

Terapia szokowa.

16:24 Akurat tutaj nie rozumiem. Czy oni swiadkują ci przy poznawaniu faceta ? Uczestniczą w randkach ? Nie! No to o co chodzi ? Mnie by to nie przekonało. Szukałabym faceta ale bez afiszowania sie z tym bo, szczerze to nie jest niczyja sprawa, nawet rodziców. Spotykam sie z facetem poza domem, nawet jak coś zobaczą to mówie że to tylko znajomy bo to nie ich sprawa, a do domu przyprowadzam tylko wtedy jak robi sie z tego coś poważnego. Tak robią wszyscy normalni. Ze swojego życia uczuciowego sie nie spowiadałam nigdy a już na pewno nie rodzicom.

Wszyscy faceci czyli Twój ojciec też jest zły? Buahahah ale pojazd na samego siebie i swojego ojca. No to sie nie dziwie ze uwazaasz ze to porazka.