Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wy też uważacie że taki co wyjeżdża sobie bez żony to jej nie kocha? Ja tak.

Polecane posty

Gość gość

Nie tak dawno czytałam tu temat jakiejś dziewczyny której facet, mąż, chciał pojechać na jakiś wyjazd jak dziecko miało mieć chyba 6 tygodni czy coś. Dla mnie to jakiś kosmos. Czy tylko dla mnie? Pod jej tematem rozszczekały się osoby które zapewne są w kijowych związach, bo broniły tej rozłaki i broniły jej faceta. W pale się to nie mieści. Kocha to on ale siebie. Nie kocha, bo jakby kochał to w tyłku by miał jeżdżenie po Europie (jeszcze pal licho tę Polskę bo przynajmniej jest poczucie że jest się jednak stosunkowo blisko w razie jakiegoś kłopotu) i "doszkalanie się", "realizowanie się", "rozwój". Nie trafiają do mnie kompletnie takie hasełka, sorry. A jestem kobietą po studiach i to nie w Koziej Woli na kierunku gnomoznastwo i budowa cepa, bynajmniej. Ale takich hasełek w stylu "muszę wyjechać od żony z miesięcznym dzieckiem bo trafia się okazja, jest WSPANIAŁA KONFERENCJA i muszę na niej być" - to dla mnie taki d..pek kocha ale siebie i tylko siebie. Współczuję tym kobietom takich "mężczyzn", jak dla nich ważniejszy pseudorozwój niż pomoc ukochanej osobie w tak trudnym okresie, to ja dziękuję za taką "miłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jeżeli ja chcę pojechać na warsztaty to oznacza że męża i dzieci nie kocham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak uważam. Mój mąż miał możliwość wyjazdu na Euro na dwa mecze i nie skorzystał, bo wolał jechać z nami na wakacje. Uważam, że jak się ma szczęśliwą rodzinę, to takie wybory są naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:33 tak, jeśli wyjeżdżasz sobie bez nich, bo są bilety, są możliwości ich kupna. Jak Cię stać na "rozwój" to niech Cię będzie stać na bilety też dla nich. Nie wiem jak można żyć w rozłące, nawet kilkudniowej. A iludniowe te "warsztaty"? {Po co Ci to, na ile to potrzebne, a na ile chcesz po prostu się od nich wyrwać, przyznaj się. prawdziwa miłość to taka, gdzie wszystko lub prawie wszystko robi się RAZEM. Co mi z rozwoju jak obok nie ma ukochanej osoby. A tak ściślej, to tak : jeśli dziecko jest maleńakie, żona jeszcze nie doszła do siebie psychicznie, to chamstwem jest pojechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:34 dlatego ja np. współczuję tej dziewcyznie co pisąła, że jej mąż mając z nią 5tygodniaczka (dziecko małe) postanowił sobie jechać na konferencję zagraniczną bo to dla jego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawić kobietę z kilkutygodniowym niemowlęciem ? :O:O:O:O To współczuję jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:34 niekoniecznie jak się ma szczęśliwą rodzinę. Bo niektórzy mają z******te rodziny a i tak to niszczą egoizmem. Mają żony i dzieci o jakich możnaby pomarzyć, inni mogą tylko pomarzyć. A mimo to taki fagas jeden z drugim niszczy to z kretesem, bo myśli tylko o sobie. Tak że wzięłabym poprawkę na to co powiedziałaś: Takie wybory są proste i oczywiste jak się nie jest egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też często wyjeżdżam chociaż przyznaję nie muszę. Ale chcę się rozwijać a nie stać w miejscu. Mąż doskonale to rozumie. Mając do wyboru wspólne wakacje i wyjazd wybieram wakacje. Ale na szczęście zawsze zaliczam i to i to. I uwaga kocham męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 pisała że zostawił ją na 4 dni bodajże bo wymusił żeby jego matka jej wtedy pomagała bo on się musi "rozwijać" i chyba to jej pozostanie samej tłumaczył tym, że przecież nie zostawia jej bez pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:40 w takim razie przyznaj się że bardziej kochasz siebie niż jego. To jasne. Sama mówisz, że jeździsz a nie musisz. Twoim zdaniem taki ktoś kto zostawił na kilka dni żonę z małutkim noworodkiem a nie musiał, tylko chciał, to ją niby kocha? odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 przepraszam a kupę można zrobić osobno czy też trzeba razem? No skoro wszystko to wszystko. Nie, nie mogę reszty ze sobą zabrać bo -mają szkołę, -mają pracę, a ja jadę podnosić kwalifikacje a nie na wypoczynek. Lubisz stać w miejscu? No fantastycznie. Ale ja nie lubię. I nie odbywa się to kosztem wakacji czy wspólnie spędzonego czasu. Moj mąz nie jest bluszczem a ja też jestem zdrowa na psychice i nie mam probelmu z kilkudniową rozłąką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są takie sytuacje, że nie ma innego wyjścia. Jedno musi wyjechać - choćby po to, żeby zarabiać pieniądze, bo akurat trafia się dobra praca za granica. To nie znaczy, że osoba wyjeżdżająca nie kocha tej, która zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:43 no to gratulacje dla ciebie, jeśli uważasz że jak ktoś ma problem z kulkudniową rozłąką to zaraz jest chory psychicznie. Lepiej się przyjrzyj sobie, czy jesteś w 100% zdrowa, skoro nie trafia do ciebie że ludzie są różni i dla niektórych taka rozłąka to nie jest jak pstryknięcie palcem. wiesz ile ja znam takich par? mnóstwo. Niestety przeważają kobiety, bo faceci to z natury egoisci, ale są też i tacy co żony biorą na sympozja i konferencje. i TO jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mariorka dziś ale ona nie mówi o tym że jest koniecznośc, tylko że ktoś sobie jedzie od noworodka i żony z baby blusesem bo ma taką ochotę, bo musi sie "rozwijać". Egoista to mało powiedziane w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:40 w takim razie przyznaj się że bardziej kochasz siebie niż jego. To jasne. Sama mówisz, że jeździsz a nie musisz. Twoim zdaniem taki ktoś kto zostawił na kilka dni żonę z małutkim noworodkiem a nie musiał, tylko chciał, to ją niby kocha? odpowiedz. x Ale chcę się rozwijać. Rozumiem, ze dla ciebie rozwój intelektualny nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:43 no hardcore...nie jest ci przykro albo nie tesknisz jak jestescie osobno? nigdy nie ogarnialam zwiazków w ktorych ludzie dobrze znoszą rozłąki i sami do tych rozłąk na własne życzenie doprowadzają, Chory hardkor. Co innego musieć, bo za pracą, za chlebem, albo że z pracy kazali, a co innego wyjedzac bo się CHCE. Na takich wyjazdach to co sie dzieje to kazdy wie :) ciekawe czy ty tez mezowi różki przyprawiasz. A tówj mąż nic nie mowi bo co ma powiedzieć? siedzi cicho i cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 skoro kilkudniowa rozłąka to dla ciebie aż taki problem i twierdzisz, ze osoba chcąca się rozwijać nie kocha cię to tak masz problem psychiczny. Tak, też znam kilka takich par. Zazwyczaj to kobiety bluszcze płaczą po nocach kiedy druga połówka gdzieś wyjeżdza (delegacja, szkolenie czy wyjazd do matki w szpitalu). Nie wmówisz mi że to jest normalne zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:47 a tyh z uporem maniaka nadal. Przecież pytam Cię o męża tej dziewczyny a nie o ciebie. tak rozumiem chcecie się ludzie rozwijać. Ale co do tego ma konferencja> prawie kazda potem jest wydana w formie ksiazki z wykładami, mozna kupic i w domu przeczytac. a po co zaraz jezdzic? tak, rozumiem, rozwoj intelektualny jest wazny ale NIE JEST WAZNIEJSZY od wlasnej rodziny ktora nie powinna byc sama ani na 2 noce. no prosze, ocen tego facetA nie kr ępuj się. Co innego Ty, dzieci masz większe, mąż w dobrym stanie psychicznym, a laska pisała że jest rozsypana po porodzie a on jej walnął tą informacją w drugim tygodniu połogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 kobiety bluszcze? Może po prostu kobiety, które kcohają za bardzo? zreszta facetów ego typu też znam. I co, też są to bluszcze? Bo co, bo nie lubią się rozstawać? daj spokój. Co innego jechać do matki w szpitalu a co innego na konferencje za granice. pewnie je tam zdradzają bo po co by jehcali. ty tez swojego zdradzac jezdzisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem jeśli ta kobieta pisała tu na kafe że jest w złym stanie psychicznym po porodzie, nie ogarnia jeszcze, nie wyrabia na razie przy dziecku, to ten facet nie powinien byl nawet pomyslec o jakims wyjezdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 nie sądź wszystkich swoją miarą. To że ty chętnie nogi rozkładasz przed każdym nie oznacza, ze każdy tak robi.Teraz wyszło dlaczego tak strasznie boisz się rozłąki. Chętnie posłucham co się dzieje na takich wyjazdach? Mąż cierpi po cichu? Nie sądzę. Tak tęsknie, ale nie dostaję spazmów i nagłych konwulsji bo wyjechałam ja czy maż na uwaga 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka1
Jesteśmy 5 lat po ślubie , mamy dwoje dzieci i NIGDY mój mąż mnie nie zostawia żeby wyjechać.Przy każdym dziecku po urodzeniu wziął 2 tygodnie urlopu żeby mi pomóc przy maluchach.Gdy wraca z pracy również bardzo mi pomaga.Wyjeżdżamy zawsze razem z dziećmi.Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej.Dziś był program na TVN i tez matki wypowiadały się na ten temat.Mężowie pomagają im w wychowywaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 i to się nazywa miłość. Najgorzej zaś być dla kogoś nikim, kto jest dla Ciebie wszystkim. A ta pani od wyjazdów nadal nie wypowiedziała się na temat tego faceta co jedzie się rozwijać jak żona ma 5tygodniowe niemowlę. Może ją zatkało bo nawet przy jej tolerancji jest to nie do przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to jest rposte, tylko ludzie sobie komplikują. Do Pani od rozwoju powiem tak: 1. Jeśli oboje to akceptujecie, co ma meijsce u Ciebie i męża, to jest OK. To co robisz jest OK bo nikomu nie przeszkadza. Jeśli jednak: 2. Druga połowa nie akcpetuje takich kilku dni bez siebie, ma taki charakter, to nie jeździłabym bez niego. ewentualnie: 3. Zmieniłabym partnera zamiast sprawiac człowiekowi cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że kobiety myślące jak Autorka mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Małżeństwo, rodzina to DOM, ale nie KLATKA. Można czasem wyjechać służbowo, albo np. by realizować pasje i byc wobec siebie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe wypowiedziałam się na temat tego faceta, bo nie wiem o czym piszesz. NIe siedzę to dzień w dzień i nie żyję życiem kafeterianek. Piszę o sobie i swojej rodzinie. Wow męzowie pomagaja w wychowywaniu dzieci? NO rzeczywiście oklaski im się należą. Mój mi nie pomaga, moj razem ze mną je wychowuje. Ot taka róznica. A jeżeli chodzi o mnie i noworodka. To tak mój mąż zaliczył delegację jak syn miał 6 tygodni. Nie nie dostałam spazmów i przeżyłam. Pewnie dla autorki to nie do przyjęcia. A i jeszcze dodam, że jak syn miał 8 tygodni ja pojechałam sama BEZ męża i syna na 2 dni, ponieważ miałam egzamin na uczelni 200 km dalej. I mąż też nie spazmował i UWAGA WSZYSCY PRZEŻYLI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to jest rposte, tylko ludzie sobie komplikują. Do Pani od rozwoju powiem tak: 1. Jeśli oboje to akceptujecie, co ma meijsce u Ciebie i męża, to jest OK. To co robisz jest OK bo nikomu nie przeszkadza. Jeśli jednak: 2. Druga połowa nie akcpetuje takich kilku dni bez siebie, ma taki charakter, to nie jeździłabym bez niego. ewentualnie: 3. Zmieniłabym partnera zamiast sprawiac człowiekowi cierpienie. x 3. No to trzeba zmienić partnera na takiego samego bluszcza - skoro tak przeszkadza rozłąka, ps. Kobiety przeżywajace mam pytanie. Czy wg was blokowanie osoby którą się kocha w samorealizacji, w rozwoju to prawdziwa miłość? Czy wg was prawdziwa miłośc to wspieranie się we wszystkim czy spazmowanie w chwili rozłąki i robienie wszystkiego razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się ze małżeństwo i dom to nie klatka. Jesli któreś z małżonków ma jakas pasje hobby i nie może wyjechać na dwa dni bo druga połówka szaleje to znaczy ze źle się dobrali. Jezeli druga strona wie jaka małżonek ma prace pasje czy hobby to chyba poznali sie przed ślubem na tyle ze akceptują taki stan rzeczy. A nie bo po ślubie zakaz wyjść rozwoju bo zona placze ze sama nie zostanie. Nie mowie o wyjściu na piwo do pabu ale na przykład wyjazd na ryby bo facet od zawsze uwielbiam wędkować. Albo wyjazd bo pomoże on potem w pracy. I dotyczy obu stron małżeństwa. Ma prawo zona jak i mąż dalej realizować pasje swojego życia. A jezeli druga polowa nie ma nic tylko dom to niestety powinna za męża wsiąść kogoś kto tez tylko dom lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz ja, facet. Wyjeżdżam bez żony w różnych przypadkach, zarówno służbowych jak i prywatnych (weekend z kumplami) i nie widzę w tym nic złego, a wręcz kobiety która mają coś przeciw szybciej stracą takiego faceta niż te tolerancyjne. - pamiętacie Elmirke z takiej kreskówki ktorej nazwy nie pamiętam. Tak bardzo kochała, przytulala glaskala pluszaki ze wszystkie od niej uciekaly ;), - czy to nie wstyd dla was ze musicie "sila" zatrzymywać faceta - większość szans na zdradę miałem na miejscu a nie na wyjazdach - ojcostwo to nie macierzyństwo, faceci nie przeżywają każdej zielonej kupki dziecka. Ważniejszy jest łatwy dostęp do lekarza, leków i pomocy babci, sąsiadki czy kogokolwiek niż sama obecność faceta. Są kobiety dla których zostawienie jej samej z 12 latka też byłoby tragedia. Kobiety tak już mają ze muszą ponarzekać. - szkolenia to prawie zawsze lepsza praca i płacą, mogę się założyć z kasy cala rodzina się ucieszy bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozwijam się dla mnie i dla mojej rodziny. Mój mąż również rozwija się nie tylko dla siebie, ale również dla nas. Druga sprawa:z mężem kochamy się, wspieramy, troszczymy o sobie, lubimy razem spędzać czas, w łóżku jest ogień a mimo to albo dzięki temu potrafimy spędzać godziny, dnie bez siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×