Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy 3 tys. na jedzenie dla 3 osób na miesiąc to dużo? ile wydajecie?

Polecane posty

Gość gość
hmmm wiecie co? Wydaję na jedzenie ok 2 tys na 3 osobową rodzinę. Warzywa mam albo od rodziców (ziemniaki i cebulowe ) resztę kupuję przez neta w jakimś vegeboxie, marketbio czy zielonymsercu. I szczerze? czasami taniej mi to wychodzi niż na targu 2 ulice dalej. Jemy bardzo mało nabiału i mięsa. Duzo fasoli, ciecierzycy. Mięso kupuję albo u rodziców na wsi (królik, drób) albo w mięsnym (wołowina), ryby w sklepie rybnym albo od kolegi ze stawu. Nabiał i inne suche już gdzie popadnie. Wędliny jeżeli już się zdarza to w mięsnym i to są wędliny po ok. 30-50 pln/kg (tak czytam skład zamin kupię). Jestem fanką serów kozich ale tak jak napisałam jemy mało nabiału bo nie jest do końca zdrowy. Jednak ser to ok. 50-120 pln/ kg. Mam przemyślane posiłki i plan na cały tydzień - muszę - bo muszę zamówić odpowiednią ilość porduktów. Pieczywo kupuję dobre - mały bochenek chleba grycznaego- 9 pln, ale to jest dla nas na 2 dni jedzenia. Nie używam cukru. Jak muszę coś posłodzić np. dzem, używam ksylitolu. Mąki białej również nie używam. Gryczana, owsiana, kokosowa. Kiedyś wydawałam więcej niż autorka tylko co z tego skoro miałam np. 4 mąki migdałowe w domu, które musiałam wyrzucić bo w czymś przyniosłam mole spożywcze i paskudztwo rozpleniło się po czym mogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje wczorajsze menu: sok przed śniadaniem dla dwóch osób - (buraki, marchew, brzoskwinia) sniadanie: kasza jaglano-amarantusowa z orzechami, migdałami, borówkami 2 śniadanie: kanapki z ciemnego chleba z pastą z pomidorem. masło i banan obiad: królik w warzywach podwieczorek: kawa zbożowa i placki z jablkami kolacja: bliny z łososiem, awokado i kremem z wasabi Do jedzenia doliczam takie rzeczy jak kawa zwykła i zbożowa ( kawe kupuje w palarni kawy, herbate też staram sie kupować z gornej półki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:09 mlekovita albo łaciate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zamawiam głównie owoce i warzywa, dodatkowo nabiał, masło w kooperatywie spożywczej. Cukru nie używam, zamiennie miód albo ksylitol. Wystarczy porównać sobie ceny. Dodatkowo nie używam mąki pszennej tylko orkiszową, amarantusową i cena też nie jest mała. Dodatkowo uwielbiamy owoce jagodowe. Borówki teraz to około 8 zł małe opakowanie. Uwielbiam szpinak. Szpinak eko to około 12 zł za 100 g. Chleb z pełnego ziarna. Do tego dochodzą ziarna słonecznika, dyni. Siemie lniane, olej lniany, ocet jabłkowy, oliwa, dobry olej. Teraz jesteśmy jeszcze miesiąc na wysokobiałkowej diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy masło łaciate to prawdziwe masło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wy kupijecie warzywa eko? Przeciez to.jedna wielka sciema Zajmuje sie świeżą żywnością wiec wiem co mowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i owoce jagodowe ...rozumiem ze ktos lubi ale nie piszcie ze teraz o tej porze borowki czy truskawki sa zdrowe. Wiekszosc z was nie zna sie na zywnosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Moim zdaniem Twoje menu jest bardzo wymyślne. Nic dziwnego, że tyle wydajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:43 mam marchewkę prawdziwą eko - od rodziców i mozesz mi wierzyć lub nie ale czuć róznicę w smaku. A z resztą wierzyć mi nie musisz. Wystarczy, ze ja czuje różnicę. Wiem, ze w sklepach eko nie oznacza tego co u moich rodziców, ale na pewno jest to lepsze niż podlewane odpowiednią ilością chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placki z jabłkami to dla mnie jak drugi obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:10 dla mnie też :D Zastanawiam się czy autorka chwali się czy żali bo mam wątpliwości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wpisu odnośnie borówek. Brigitta, Bluegold to są przynajmniej dwie odmiany, które owocują do końca września. Biorąc pod uwagę temperaturę i nawodnienie w ostatnim okresie jeszcze spokojnie można znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, menu na pewno zdrowe, ale zupełnie nie w moim stylu (nie lubie łososia, brzydze się królika). Jednak moim zdaniem dość obfite. Jabym tyle nie dała rady zjeść. Zgadzam się, że placki są dla mnie daniem obiadowym. Sama nie jadam placków, ale jeśli już to prędzej bym je podała na obiad a jie podwieczorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:23 Dla mnie zrecie jak swinie. Sorry, ale wasza egzystencja polega na tym aby jeść jeść jeść...zakładam, ze siedzisz w domu bo normalnie pracujac nie mialabys na to zwyczajnie czasu. Choć ja nawet mając czas w życiu bym nie wrzucila w siebie tyle jedzenia w jeden dzień :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna ZAWISTNICA. Zawisc jest najbardziej podłym uczuciem, charakterystycznym dla małych, wrednych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej dziewczyny my tutaj autorce zarzucamy obżarstwo ale może ona serwuje porcję jak w wykwintnej restauracji, czyt. wydasz na kolację od osoby 300 złotych i wyjdziesz najedzony tylko dzięki temu, że całość składała się z 5 dań :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wyobrazacie sobie, ze ona duzo je? Prawdopodobnie stosuje zasade ''piec-szesc razy dziennie, ale malo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym wlasnie polega przyjemnosc: malenkie porcj****ardzo roznorodne. Najwieksza ilosc dan jaka zdarzylo mi sie jesc w restauracji wynosila: 15. Pietnascie dan. Malenkich. W sumie tyle ile normalny obiad typu: zupa, danie i deser, ale ile przyjemności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malenkie porcje , lecz bardzo.... - co za walniety automat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym eko to jest troche przesada..pracowalam w Holandii w szklarni, byly to szklarnie obok siebie wszystkie niby eko- z pomidorami, ogórkami, papryka prawda jest taka, ze wszędzie używa sie chemii tylko w mniejszym stężeniu niż zwykle..a czego tam używali chcielibyście nie wiedzieć.. Warzywa te były sprowadzane do Polski ;) wiec teraz nawet nie patrzę na warzywa typu 'eko' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie zrecie jak swinie. Sorry, ale wasza egzystencja polega na tym aby jeść jeść jeść...zakładam, ze siedzisz w domu bo normalnie pracujac nie mialabys na to zwyczajnie czasu. Choć ja nawet mając czas w życiu bym nie wrzucila w siebie tyle jedzenia w jeden dzień x To może napisz co ty jesz, skoro wg ciebie autorka żre. Dla mnie normalne jedzenie. Jezeli są to normalne porcje to ok. 1900-2100 kcal- czyli zdrowo i róznorodnie. Ach i od razu naiszę jem podobnie do autorki i uwaga PRACUJE!!!! i mam czas i zjeśc i ugotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja napisałam ten jadłospis. Nie są to duże ilości. To znaczy ja zjadam znacznie mniej, maż można powiedzieć dwa razy tyle co ja. A kto to gotuje? Ja i mąż na zmianę. Kto wymyśla potrawy? Głównie mąż, ze względu na zawód. Ja o niektórych sosach nawet nie słyszałam czy daniach. A kiedy to gotujemy? Owszem teraz mamy na to czas. Kiedyś nie było na to kasy ani czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My w 5osob wydajemy 1500zl albo i mniej.Jednak dzieci jedza czesto u babci a maz ma mozliwosc darmowego obiadu w pracy ja takze zreszta niewiele jem.Poza tym gotuje na 2dni a to co zostaje mroze.Dzieci jedza poza tym kanapki z owocami marnie.Sama uwielbiam rzodkiewki.Maz do pracy bierze kanapki plus salatka albo pomidory itp.Faktycznie jak przychodza goscie peka jednorazowo 200zl lekko ale koncze z gpszczeniem u nas.Moja przyjaciolka byla u nas w tamtym roku na obiadach z mezem okolo 6razy.Sami nie uskutecznili rewizyty.Wiec umawiamy sie w miescie na kawe czy pobiegac razem...Ale to osobny temat.Generalnie duzo wydawalismy na spontaniczne wypady rodzinne np.nad wode itp.Teraz jak planuje posilki i staram sie nie marnowac jedzenia idzie mniej kasy.Nie jest to mega trudne ale kumuluje sporo wyrzeczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś jedna z tych co wyżej sra niz d**e ma:) no i dziewczyny mają racje 3000.zl na jedzenie to trzeba zrec a nie jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Moje wczorajsze menu: sok przed śniadaniem dla dwóch osób - (buraki, marchew, brzoskwinia) sniadanie: kasza jaglano-amarantusowa z orzechami, migdałami, borówkami 2 śniadanie: kanapki z ciemnego chleba z pastą z pomidorem. masło i banan obiad: królik w warzywach podwieczorek: kawa zbożowa i placki z jablkami kolacja: bliny z łososiem, awokado i kremem z wasabi Do jedzenia doliczam takie rzeczy jak kawa zwykła i zbożowa ( kawe kupuje w palarni kawy, herbate też staram sie kupować z gornej półki) x to wszystko na jeden dzien...żeby to przygotować to w kuchni spędzasz 3\4 dnia...ja tam mam ciekawsze rzeczy do roboty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie zjeść królika to tak samo jak zjeść psa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ma pomoc domowa? Dziewczyna zyje na wysokim poziomie, wiec byc moze sama nie musi gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bardzo lubię króliki. Przy okazji dodam, ze większość ludzkosc swiata brzydzi sie świń, które sa obrzydliwie śmierdzące, siedza w gnoju, gnojem cuchną takze na talerzu i jedzą własne odchody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam pytanie do osób kupujących te eko- jajka jakie mają zółtka? Bo ja raz kupiłam specjalne eko jajka, i miały znacznie bledsze te zółtka niż normalnie, w smaku- nic specjalnego... Podobno tak powinno być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorki menu jest ok, ale to się nie opłaca chyba, że jedzą duuuuużo, bo załóżmy: "sok przed śniadaniem dla dwóch osób - (buraki, marchew, brzoskwinia) sniadanie: kasza jaglano-amarantusowa z orzechami, migdałami, borówkami" ok, jesli ktoś lubi kaszę "2 śniadanie: kanapki z ciemnego chleba z pastą z pomidorem. masło i banan" jedna kanapka na jedną osobą i banan "obiad: królik w warzywach " mała miseczka mięsa z królika z warzywami "podwieczorek: kawa zbożowa i placki z jablkami" po 2 placki "kolacja: bliny z łososiem, awokado i kremem z wasabi" po 2 bliny ale komu by się chciało robić 4 placki z jabłkami (no w porywach do pięciu bo mąz zje więcej) albo 4 bliny? Zjadanie większej ilości placków czy blin to już obżarstwo:O bo zakładamy, że żadne z nich fizycznie nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×