Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem zazdrosna o wlasne dzieci....

Polecane posty

Gość gość

Wiem, wiem, to straszne. Mam niesamowitego meza, kocham go bardzo. Mamy super zwiazek, nie mniej czasami mam dziwne uczucie, ze jak nasz zwiazek sie rozleci, to dzieci wciaz beda go miec w swoim zyciu, a nie ja. Pochodze z rozbitej rodziny, byla bieda, odrzucenie przez ojca (ojciec mial kontakt z bratem, ze mna nie chcial), sama bladzilam po swiecie, wkoncu osiadlam, wyszlam za maz, mamy dzieci. Moj maz ma wspaniala rodzine, wszyscy sobie pomagaja, smieja sie razem. Moja rodzina nie istnieje, brat odcial sie, matka nigdy nawet nie zapyta co u nas/u mnie. Czasem patrze sie na dzieci, ze nawet jak cos sie stanie, one maja super zycie. Piekny dom, dziadkow co zabieraja na lody/kina, czytaja bajki, skacza na trampolinie. Maja wspanialego ojca. Dla niego sa najwazniejsze. Mimo, ze czuje sie kochana, boje sie, ze kiedys sie to skonczy, bo tak na prawde, ja nie naleze do tej rodziny. Jestem "producentem" dzieci i wnukow. Ja pojde w odstawke, a one zostana w tej bajce. Wiem, ze to glupie, ale czasem mam takie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt tak nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna Ty:* Współczuję, że życie tak Ci wpłnęło na emocje. Cóż, skopanie w dzieciństwie odbija się często przez długi czas, tak że rozumiem, dlaczego tak się czujesz. Wybacz, że nie pocieszam, nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za zrozumienie. Przez te mysli czuje sie jak koszmarna matka, co zazdrosci dzieciom zycia. Dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy to tak troche nie jest? Moze dzieci przypominaja Ci rowiesnikow sprzed lat, ktorzy cieszyli sie normalnymi domami rodzinnymi i przy ktorych Ty zawsze czulas sie gorsza? Nawet jesli nie dawali Ci powodow ku temu? Twoje warunki zycia, zimny wychow, zdanie na sama siebie - to wszystko zrobilo swoje i teraz robi Ci pod gorke. Ale to nie Twoja wina, ze tak sie czujesz. Po prostu badz dobra matka, zona, synowa i jednoczesnie wymagaj naleznego Ci szacunku (zawsze! zadnego przymykania oczu!) - a moze z czasem emocje wreszcie u Ciebie wytonuja. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś cieszyć się szczęściem. W młodości dostałaś nieźle od losu może teraz czas na szczęście. Doskonale cię rozumie bo ja jestem w bagnie i też boje się że nikt nie jest wstanie mnie zrozumieć że ja nie miałem super dzieciństwa tylko patologie której skutki odczuwam do dziś. Ciesz się życiem jeśli twój mąż ma dobre serce nie masz się czego obawiać możesz z nim o tym porozmawiać jeśli okaże ci wsparcie to będzie znak że jest dobrze ale jeśli nie potraktuje cie poważnie to może być różnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki dziewuchy za dobre slowa. Zgadzam sie z wami. Mozliwe, ze podswiadomie dzieci przypominaja mi owczesnych rowiesnikow. Zawsze chcialam miec pelna, szczesliwa rodzine, ktora bedzie mnie wspierac, chcialam miec dom, do ktorego moglabym wracac. Nigdy tego nie miala, jak wiele z nas. Ciesze sie, ze moje dzieciaki nie beda mialy pod gorke. Zycze wszystkim szczescia. PS. Rozmawialam z mezem. On rozumie. Troche tylko serce boli, gdy rodzina meza wymienia sie anegdotami, robi zdjecia, pokazuje pamiatki po przodkach, kedy ja nawet nie mam zdjec z zadnego zakonczenia roku w szkole, wakacji. Nic. Bo "pieniazkow szkoda na takie fanaberie" wg mojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosc 14.03- co masz na mysli, mowiac o patologii? Przykro mi bardzo, to ciagnie sie za nami do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem i zycze powodzenia. Pogadaj z mezem. Pamietaj, ze to nie wina dzieci, ze tak sie czujesz. Mam nadzieje, ze im tego nie mowisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×