Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 latek agresywny tylko w stosunku do mamy

Polecane posty

Gość gość

Hej! Piszę, bo już nie mam siły i kompletnie nie wiem, co robić. Mój dwulatek w zasadzie już od roku przechodzi osławiony bunt dwulatka. Ogólnie jest miłym i pogodnym dzieckiem, ale niepokoi mnie, że w chwilach niezadowolenia bije mnie. Wyłącznie mnie. Nawet jeśli wkurzyła go ciocia czy tata, zawsze podlatuje do mnie i mnie bije. Czy ja jestem dla niego tak nieważna? Ufam, że nie, bo lubi się do mnie przytulić przed snem i gdy jest smutny. Skąd ta agresja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze musisz zacząć bardzo stanowczo reagować na takie akcje. u nas pieknie działa odstawienie mlodego na chwile samego do pokoju. musisz pokazac ze tobie sie to nie podoba. ja mojego wystawiam na chwile do pokoju z wyraznym komunikatem dlaczego tam idzie, zamylam drzwi i odchodze na chwile, jak slysze ze sie uspokaja to przychodze i pytam czy juz jest spokojny i chce sie przytulic. jak mowi ze tak to sie tuli, ale przed tym patrze na niego i wyraznie mu powtarzam co zle zrobil, potem przytulenie. pierwsze kilka razy naprawde ostro bedziesz musiala sie przelamac do takiej reakcji ale uwierz, ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przybiega do ciebie bo innych sie bardziej wstydzi a do ciebie jest przyzwyczajony. Ja też predzej rozpętam kłótnie z kimś mi bliższym niż dalszym. Tak to już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. miałam tak że z matką potrafiłam się pokłocić wiele razy a z ojcem nigdy. Ojciec sie cieszył że ja sie z nim nie kłócę. Ja tego nigdy nie komentowałam a prawda była taka że ja z ojcem sie bałam kłócić bo miałam z nim słaby kontakt i był on osobą nieobliczalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj coś ci powiem. Ty nic nie napisałaś jak reagujesz na to że dziecko cię bije. Ja bym absolutnie nie pozwoliła aby moje dziecko mnie biło. Nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Gdyby wyskoczył do mnie z biciem to na pewno bardzo przykrym dla niego gestem chwyciłabym go mocno za ręke i zatargała do innego pokoju żeby sie zastanowił nad sobą i choćby ryczał w spazmach to nie byłoby zgody między nami dopóki by mnie nie przeprosił. Mój miewał okresy buntu potrafił krzyknąć na mnie wściekły i tak sie to właśnie kończyło że szarpnęłam go za ręke i prowadziłam gdziekolwiek do jakiegoś ustronia pustego, żeby sobie siedział z daleka ode mnie i nie ma prawa bytu ani rozmowy między nami dopóki mnie nie przeprosi. Ja uważam się za kochającą matke. Okazuje dziecku na co dzień dużo miłości ale na pewne zachowania sobie nie pozwolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to żaden "osłabiony bunt dwulatka" tylko rażące błędy wychowawcze. Jak długo będziesz tłumaczyć to buntem 2latka? Odwiedzając dzieciaka w poprawczaku także?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 bardzo dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi. Co do mojej reakcji to po prostu przytrzymuję go za ręce i mówię dość ostro: "nie bij mnie, to boli". Niczego sobie nie tłumaczę, po prostu widzę, że inne dzieci też się w tym wieku podobnie zachowują (np. ostatnio mój znajomy powiedział, że jego dwulatek gryzie i pokazuje język). Być może to błędy wychowawcze, ale jakie to nie mam pojęcia, bo to moje pierwsze dziecko. Niepokoi mnie jednak, że to zawsze ja obrywam. Być może obcych się wstydzi, a taty bardziej boi. Chyba spróbuję dodatkowo wyprowadzać go do innego pokoju za karę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ponosi jakieś konsekwencje oprócz tego że usłyszy że to boli i że nie wolno? Mój też dosłownie miał 2-3 razy takie akcje, on z kolei do babci startował bo my go krócej trzymaliśmy a babcia była miękka,tyle dobrze że w naszej obecności a mama potem tak samo zareagowała, też był zaprowadzony na łóżko, miał tam siedzieć aż się uspokoi a potem przeprosić. Ostro, stanowczo, ale bez wytrącania nas z równowagi żeby nie widział że coś ugrał. Również mi się wydaje że leci z łapkami do ciebie bo z tobą spędza najwięcej czasu, czuje się najswobodniej i... wie że właściwie niczym złym to się nie skończy. Bo przytrzymanie rączek i "nie wolno" to żadne konsekwencje, a ma możliwość rozładowania napięcia na mamie. Pokaz mu też inne metody na złość- niech boksuje poduszkę, kopie kanapę, potarga kartkę papieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×