Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kilka pytań do kobiet, których dzieci nie są dziećmi partnerów, mężów.

Polecane posty

Gość gość

Czyli do tych, które mają dzieci z poprzedniego związku. Czy macie dziecko z obecnym partnerem? Czy nie bałyście się, że dzieci będą inaczej traktowane przez waszych partnerów? Czy wasze obawy się sprawdziły lub wręcz przeciwnie? Jestem w takiej sytuacji. W przyszłym roku ślub no i przyszły mąż marzy o dziecku. Mojego syna traktuje jak swojego, ale to nie to samo wychowywać odchowane już trochę dziecko a wychowywać od narodzin. Ja go rozumiem, ale wiecie..boję się czy mu się w głowie nie poprzestawia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedziec co sie komu i kiedy poprzestawia, milosc to wielkie ryzyko. Ale tak, ja mam dzieci szkolne z poprzedniego zwiazku i nowego meza. - dzieci bardzo go lubia i nawzajem - choc moim zdaniem jest nader poblazliwy - ale to wynika z niekonfliktowej natury - sluchaja bardziej jego perswazji niz moich kar czy podniesionego glosu - ma fizyczne sily i checi na aktywnosc poza domem, wiec juz samo to duzo znaczy. Nie siedzi znudzony tylko lubi biegac, grac w pilke, rowery, baseny. Jakby nie mial dzieci to tez by to robil, wiec nie jest to wielki wysilek. - wspolnych dzieci nie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×