Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zauważyłam że jak nic nie osiągasz to nikt do ciebie nie ma szacunku

Polecane posty

Gość gość

Nie oszukując się, moje życie nie wygląda najlepiej. 23 lata, zaczynam dopiero drugi rok kompletnie nieperspektywicznych studiów, nie mam pojęcia co chcę robić w życiu, mam zdiagnozowaną fobię społeczną, z którą od lat walczę, mam na koncie niby wiele sukcesów - ale co to za sukces, że zaczęłam z domu wychodzić czy że poszłam do pracy... Tj sukces dla zewnętrznych ludzi - bo dla nich to normalka. Całe swoje wakacje przesiedziałam w domu, prócz wyjazdu do babci z rodzicami, na którym też namęczyłam się społecznie. Po powrocie szukałam pracy, ale bezskutecznie, złapałam 3 zlecenia i to by było na tyle, "martw" okres w pracy jako promotor (albo ja jestem na tyle nieskuteczna, że nie znalazłam niczego na dłużej niż 3 miesiące... tak tobym miała pracę do dziś). Mam trójkę znajomych, z czego dwie osoby traktują mnie wręcz pobłażliwie, coraz bardziej, a zaczynaliśmy od "równej stopy". Oni też mają problemy społeczne, ale równocześnie odnieśli duże sukcesy zawodowe. Czuję się przy nich jak mała dziewczynka, a oni chyba swoje kompleksy lekko leczą przez niby niewinne żarciki. OD jednego pożyczałam kasę dwa razy w swoim życiu i obiecałam sobie nie robić tego 3 raz, nigdy. Bo mówił tak okrężną drogą, że mi robiło się 2x głupio, raz powiedział, że żartował z oddawaniem i żebym mu nie oddawała (wcześniej miałam urodziny i on mówił coś o prezencie), poskarżyłam się, żeby nie żartował z takich rzeczy bo tutaj akurat nie mam poczucia humoru, a on znowu półsłówkami coś odpoweidział i tyle. Nie łapię, dlaczego ktoś nie może napisać "to jest twój prezent na urodziny" czy coś w tym rodzaju...Raz chciał mi kupić coś pod choinkę i się mnie pyta (wiedział co ja chcę bo mamy dobry kontakt) ja że nie będę ci kazała albo nie kazała kupować mi coś w prezencie, w końcu oczywiście nic nie kupił, i to chyba ze 2 razy była taka sytuacja. Tego też nie rozumiem -jak sie chce kupić prezent, to się go kupuje, a nie gada trzy po trzy. Ja mu kupiłam, choc nie było to nic bardzo drogiego, ot gadżet za stówkę jakiś zgodny z jego zainteresowaniami. On nawet z własnej siostry sobie żartował, że jej pomaga (znowu niewinnie, ale jednak to było dziwne). W każdym razie - widzę, jak Ci znajomi wypowiadają się o innych osobach, jeden o swojej utalentowanej koleżance, którą każda firma bierze z pocałowaniem ręki, oczywiście wiecznie uśmiechniętej, budującej sobie dom etc. Wiem, że ja to nie ten poziom. Ale jakos nadal przykro, że nie czujesz sie na równi ze względu na inne rzeczy niż kasa czy sukcesy życiowe. Tak, chciałam zrobić wiele rzeczy, ale nie wszystko potrafię, jestem w stanie (to znaczy w stanie- uważam, że można robić nawet rzeczy uważane przez innych za niemożliwe, tylko problem polega na tym, że uważam, że JA jestem na to zbyt kiepska).Miałam takie dwa pomysły, o których też tym nielicznym znajomym mówiłam, i szczerze? Nie otrzymałam od nich żadnego wsparcia, zachęty, czy nawet konstruktywnej krytyki. Nic. Jakieś wymuszone o, fajnie. I koniec. Praktycznie zero dyskusji na ten temat, interesowania się tematem. Kiedyś myślałam, że to są fajniejsze znajomości, ale teraz widze, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/zdaję sobie sprawę, że z racji fobii pewne moje opinie o pewnych rzeczach mogą być zniekształcone. Ale myslę, że na tylesobie zdaję z wielu rzeczy już sprawę, że jeśli już, to nie w tak wielkim stopniu. A jeśli ktoś na to, co piszesz, reaguje ciągłym 'aha', to chyba nie jest dobry prognostyk/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moją pasją jest ganianie wiewiórek. potrafię dogonić większość z nich nawet pobiec za nimi na drzewo. mam w tej materii osiągnięcia. ale niestety jestem nierozumiany przez otoczenie , w którym się poruszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze pokolenie jest jakieś p**********e. Wyższe uczelnie są na niskim poziomie i każdy dzieciak pcha się na studia. Później większość z was marzy o karierze i wpada w depresję bo przychodzi normalne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak jw. Ja poszłam na studia i żałuje... Teraz mam pracę biurową, ale za marne pieniądze i to po renomowanej uczelni gdzie nauki było sporo, duzo nieprzespanych nocy i stresu w sesji. Czasem myślę, ze mozę trzeba było wyjechać za granicę i pracować fizycznie, albo zrobić sobie jakiś fach typu technik florysta czy kucharka i tam sie zatrudnić to by się lepiej na tym wyszło :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat studiuję na bardzo dobrej państwowej uczelni, a mój kierunek otrzymał kierunku najlepszego w Polsce... oczywiście wśród wszystkich kierunków tego rodzaju :P. Ale to nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dzis program nauczania studentow jest dostosowany tak by ludzie z iq 90 konczyli studia... jest zenujaco niski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×