Moja córka chce chodzić na oazę co o tym myślicie

Wiem, że to trochę głupie, ze tutaj się pytam, ale nie za bardzo mam z kim o tym pogadać. Jej koleżanka ze szkoły, która jest bardzo wierząca zachęca ją do tego. Ona pochodzi z bardzo wierzącej rodziny za to my tjesteśmy można powiedzieć jak większość, wierzący, ale od swięta. Myślałam, ze pójdzie do bierzmowania (chociaż jakby bardzoi nie chciała to bym jej nie zmuszała) ale nie sądziłam, że to zajdzie tak daleko. Ona widać, ze bardziej się wkręca w takie towarzystwo, zaczęła chodzić do kościoła (chodzi głównie z tatą bo mąż jest bardziej hmm pro kościelny niż ja, ale wcześniej sam też nie chodził). Nie bardzo wiem czym się charakteryzują takie srodowiska bo nie miałam nigdy z takimi ludźmi do czynienia, sama nigdy nie chodziłam. Może ktoś mi to przybliży? Takim obiektywnym okiem, bo w necie informacji szukaj to jak wiatru w polu i jeszcze często są bardzo różne i nieprawdziwe.

jak córka czuje blusa to jej nieprzeszkadzaj ,jedno jest pewne ćpać i pić piwa sie tam nie nauczy ;-)

jak każde hermetyczne środowisko może nieść za sobą pewne również negatywne skutki, wszystko zależy od ludzi, lepiej dowiedz się szczegółów o tej oazie, czy nie ma wśród animatorów kogoś o zaburzonej aurze, kto jest tam by wichrzyć i by ściągnąć na ścieżkę mroku. Jeśli nie dopatrzysz się niczego podejrzanego puszczaj tam córkę - rób wszystko aby była jak najbliżej BOGA

To jest sekta, rozmawiaj z córką, zadawaj jej pytania na które nie znajdzie odpowiedzi odnośnie boga, staraj się przekonać że nie musi wyznawać tej religii, że to tylko szopka, a zresztą pewnie jej przejdzie.

Powiedziałam, że z nią pójdę, ale ona uważa, że to obciach w tym wieku i, ze przecież idzie do naszej parafii (z tym, ze ja mało o tej parafii wiem, tyle tylko, ze jesteśmy tam zapisani) myślicie, ze mam się udać tam sama i podpytać? Trochę się obawiam iść do administracji bo jeszcze zaraz wyjdzie, że my księdza do domu nie przyjmujemy i takie tam, nie wiem :/. Nie wiem czy jej przejdzie, ale na razie jest bardzo zapalona do tego a do tej pory praktycznie się kościołem nie interesowała.

Połknęła przynętę.