do kobiet mieszkających z teściami

Powiedzcie, czy mieszkając w pobliżu teściów, czy to we wspólnym mieszkaniu, domu, czy nawet w domu obok macie tak, że teściowie kiedy chcą wchodzą swobodnie do waszej przestrzeni jak nie ma was w domu ? Co o tym myślicie? Czy w rodzinie jest to ok, czy jednak powinny być jakieś granice prywatności?

Granice prywatności obowiązują w obie strony. Zależy jakie rodziny ze sobą się łączą,jeśli na tyle prości że tego nie potrafią zrozumieć to jest problem.

nie wiem , nigdy nie mam pewności czy nie wchodzą, dlatego od nie dawna zamykam drzwi na klucz

Teraz pare tyg u tesciow pomieszkiwalam. Ogolnie tesciowa jest ok, ale trzeba bylo ja upomniec by nam nie mieszala w pokoju (lozko scielila, kubki po kawie zgarniala itp), teraz na 100% wchodzi okno otwierac. W przypadku wspolnego mieszkania trzeba by pewnie kilka tyg sie tlumaczyc. Bo dla mnie to przesada jednak - teraz machnelam reka, ale na dluzsza mete bym nie wyrobila. U moich rodzicow zreszta podobnie - oboje mamy matki ktore musza wszystko wysprzatac, obiad pod nos podstawic (to mnie wkurza na maksa) itd. I to lazenie stad wynika.

ja jak mieszkałam z teściami to nigdy nie weszłam do ich pokoju, bez ewidentnego pozwolenia, tym bardziej jak nikogo nie było. Niestety to tylko było w jedna stronę, bo u nas było ścielenie łóżka, nawet przemeblowywanie naszego pokoju, podczas naszej nieobecności, zabieranie ciuchów do prania. Wiem, że to z troski, ale trzeba się było wyprowadzić, bo ciężko było wytłumaczyć, ze jesteśmy już nową rodziną, dorosłymi ludźmi, którzy sami chcą dbać o siebie. Nie da sie mieć swojego życia mieszkajac z rodzicami.