Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj problem na stazu w UP moze ktos doradzi

Polecane posty

Gość gość
A tam zaraz hejterka. Ja po prostu mam firmę ( Male stoiska) w galeriach handlowych. Brałam stażystki żeby w ten sposób zaoszczędzić trochę i dobrać załogę. Co ja przeszłam z tymi dziewuchnami to głowa mała. Nic toto nie umie ale się ceni i wymaga. W weekend nie popracuje, w tygodniu chwili nie zostanie i takie tam. Nie wiem jak to młode pokolenie chce pracować. Ja jak poszłam do pierwszej pracy to pracowałam 10 godzin dziennie i 7 w soboty. Bałam się wyjść do łazienki. No ale teraz to się wszystkim w dupach poprzewracało i nie wiadomo czego chcą. Ja żeby dobrać 4 dziewczyny przetestowałam chyba 70-80.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 jak autorka poszla na staz, tzn. ze nigdzie nie ma plecow. Tak nawiasem, jestem na stazu, to nie wymagaj, jestem nowa to nie wymagaj. Noz ilez mozna sie opierdzielac co? Ja rozumiem, ze mozna byc zlym, bo sie okazalo, ze staz nie polega jednak na kserowaniu i innych d**erelach, ale co potem autorka zaoferuje przyszlemu pracodawcy? Niesamowite te umiejetnosci, odpowiedziec na maile, skopiowac dokumenty i inne proste srele morele. Po uj potem taki staz w cv. Chyba tylko dla ozdoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche zaoszczedzic? Chcialas miec 100% pracownika za darmo. Myslisz, ze jakas dziewczyna chcialaby pracowac za 800zl ( i przykladac sie do tej pracy za psie pieniadze)u Ciebie czy moze w biedronce za 2 razy tyle z umowa o prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja jak poszłam do pierwszej pracy to pracowałam 10 godzin dziennie i 7 w soboty" Super, pracowałaś w systemie niewolniczym więc teraz każdy ma się dawać Tobie ****ać, bo Ty się komuś dawałaś? I skoro musiałaś prawie setkę osób przerobić by wybrać 4 niewolnice to tylko pokazuje jaka wspaniałe warunki oferujesz. x Mylicie roszczeniowość z oczekiwaniem przestrzegania prawa pracy i podstawowych zasad społecznych. I niestety - albo jako pracodawcy zaczniecie się cywilizować, albo zostaniecie z ręką w nocniku, bo młode pokolenia nie są łańcuchami do tego kraju przykute. A ci co wyjechali jakoś do polskiej idylli nie wracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty hejterka, kiedyś Ty dawałaś się wykorzystywać ścierwom- pracodawcom i taka sama się stałaś. To, że przypierdalałaś jak bezmyślny parobek nie oznacza, że tak powinno być. Twój wybór i raczej nie chwal się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Nie miałam wyboru bo wtedy pracy nie było, a ja musiałam się sama utrzymać od 19 roku życia. To, że przetestowałam 70-80 dziewczyn to nie jest dowód na to, że źle płacę ale na ti, że młode pokolenie jest puste, nie ma pojęcia o pracy i nie rozumie prostych poleceń. Moje pracownice, które wybrałam pośród stażystek na pewno nie zamieniłyby tej pracy na biedronkowy etat. Tak biorąc stażystki oszczędzałam bo firma dopiero raczkowała ale nie chciałam ciągnąć tego wiecznie jak robią nie którzy. Potrzebowałam ludzi, ktorym zaufam i wierzcie lub nie ale nie było łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ktoś marudzi widać ma inne perspektywy. czy sugerujesz, że to puste pokolenie żyje z socjalu i sobie grymasi dla grymaszenia? Szacunek do samego siebie i swojej pracy nie oznacza bycia pustym, wyzyskiwaczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To, że przetestowałam 70-80 dziewczyn to nie jest dowód na to, że źle płacę ale na ti, że młode pokolenie jest puste, nie ma pojęcia o pracy i nie rozumie prostych poleceń. " Taaak, magicznie pojawiło się pokolenie o 180stopni inne niż Twoje, bo wychowali je kosmici. Takie bujdy to sobie wmawiaj. Dzisiaj pracownik, który ma coś do zaoferowania ma także wymagania - i tu pracodawcy wymiękają, szukają kogoś za najniższą, albo w kiepskich warunkach, ale za to z doświadczeniem i umiejętnościami. Albo rybki albo akwarium. Albo masz wymagania i potrafisz za nie płacić, albo nie potrafisz płacić i przebierasz, aż Ci się niewolnik zdesperowany znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam, że starz jest dobrowolny i gadanie, że komuś sie nie chce pracować za 800 zł to kpina. Co w takim razie ta osoba chce robuć? Ma dostać 8 stów za nic nierobienie? Skoro się uczy to jakiego wynagrodzenia wymaga? I na czym ta nauka ma polegać, skoro pracodawca nie może wymagać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, na stazu sie pracuje i uczy a nie z********a jak 100% pracownik za ktorego pracodawca placi. To tej paniusi co przetestowala tyle dziewczyn na stazystke, myslisz ze mozesz miec 100% i dosw pracownika za 800 zl??, w biedronce mozna dostac 2 razy tyle a jest umowa o prace. Napisalas, ze dziewczyny nie chcialy zostawac chwile dluzej, czyli co nie dosc ze 8h za darmo to jeszcze mialy zostawac z 2 h dodatkowo, zeby Ci wszystko ogarnac? I nie pisz, ze dobrze placisz bo za stazyste nie dajesz zlotowki, a widzac Twoja postawe to 100% pracownika wykorzystujesz jak mozesz a nie idzie to z adekwatna wyplata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodzi ludzie dziś mają podobne wszystko na tacy. Rodzice od małego nadskakują. Dają wszystko. Wbijają temu dziecku poczucie wartości takie, że ono biedne myśli, że jest niewiadomo kim. Ok jeśli się uczy i idzie na dobre studia to niech się ceni. Ale istota ledwie po maturze lub studiach za kasę? Co ona ma do zaoferowania? Oczywiście poza swoim czasem. Z doświadczenia wiem, że jak ktoś chce pracować to ma takie samo podejscie do pracy za 800 zl czy za 3000 i więcej. Tak to młode pokolenie wychowali kosmici. A ci kosmici to moi rówieśnicy, którzy wtórowali sobie flaki żeby ich dzieciom bylo lepiej. I potem biegnie do mnie taka mamusia z pretensjami, że nie zatrudniłam jej wspaniałej córeczki co to dwa do dwóch zliczyć nie potrafi. Dziękuję za dyskusję, która upewniła mnie w przekonaniu, że mam 100% racji co do opinii na temat dzisiejszych młodych stażystów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokolenie z nadciąga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na stazu z UP pracownik nic nie kosztuje, bo jego pensje placi urzad. Z zalozenia ten proces powinien sluzyc wyprobowaniu pracownika z perspektywa na przejecie go na etat / umowe. Pracodawca powaznie traktujacy te sprawe zada sobie trudu i wezmie troche czasu na wprowadzenie pracownika w jego obowiazki. Niestety wiekszosc pracodawcow traktzje stazystow z UP jako darmowa sile robocza na okresony czas, ktora to sila robocza cos tam zrobi jezeli sie na nia odpowiednio pokrzyczy, i stara sie majac nadzieje na przejecie po stazu. Tymczasem ppo odbyciu bezplatnego stazu ta bezplatna sila robocza zostaje wyrzucana jako nie nadajaca sie, a jej miejsce zajmuje nastepny darmowy pracownik z UP. Nie wnikam w to jak dobre uklady z pracownikami urzedu trzeba miec (i jak albo czym uklady te jako pracodawca pielegnowac), aby w ten sposob miec oficjalnie zapewniony staly doplyw darmowej sily roboczej - oficjalnie, bez ryzyka zatrudniania na czarno - co w malej firmie odczuwalnie poprawia na korzysc koszty personalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli jestem na stazu to nic nie kosztuje i najpierw to ja wymagam wciagniecia mnie w moje obowiazki, aby potem mozna bylo ode mnie cos wymagac. Tylko w ten sposob moge ( w dalszym ciagu za darmo dla pracodawcy) pokazac, ze radze sobie z obowiazkami i nadaje sie na to miejsce pracy, na ktorym odbywam staz. I jeszcze jedno : obowiazuje mnie punktualnosc, to jasne i bezdyskusyjne. Dlaczego jednak mam zostawac dwie godziny dluzej, w dalszym ciagu za darmo? Jezeli dostane za to dwie godziny wolne (wszystko sprawa umowy) to w porzadku, ale tak za nic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stażyści to łakomy kąsek dla pracodawców. Pracodawca przecież ma pracownika za darmo za którego płaci UP. Co do ciebie autorko musisz zacisnąć zęby i się przemęczyć, pół roku stażu w pracy biurowej wygląda lepiej w CV niż staż jako sprzątaczka albo sklepowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale ta "hejterka" ma rację. Ja nie jestem pracodawcą, pracuję w fabryce i widzę dokładnie to samo. Wielkie zdziwienie, że ma w ogóle cokolwiek robić, a te osoby nie są na stażu. Zarabiają tylko 300 zł mniej niż doświadczony pracownik, których ich uczy. Dzieci mojego pokolenia, takie właśnie są. My nauczeni, że wszystko "się zdobywało" i na wszystko trzeba było sobie samemu zarobić, bo nasi rodzice - komunistyczne pokolenie tak naprawdę miało nas gdzieś co robimy? Wciskamy naszym dzieciom to co na rynku dostępne. Może niekoniecznie z najwyższej półki, ale wciskamy. Bo sami chcemy mieć więcej niż mieliśmy, a właściwie nie mieliśmy i podświadomie dajemy za dużo dzieciom. Do tego dochodzi kult dziecka: nie wolno uderzyć, nie wolno krzyczeć, dziecko musi mieć swoją kasę, pokój, ciuchy itd i rośnie nam bezczelne pokolenie, zdziwione jak harówa w robocie wygląda. Wiadomo, że nie wszyscy młodzi ludzie tacy są, ale spokojnie 80% jest roszczeniowe i leniwe. I zdziwi się to pokolenie kiedyś zdziwi, bo żaden pracodawca nie będzie ich głaskał po główce, a każdy będzie wymagał. Większość pracodawców ma wymagania z kosmosu, a prawa pracownicze naciąga się ile wlezie. Co zabawne, szefami będą ich właśni rówieśnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiadomo, na stazu sie pracuje i uczy a nie z********a jak 100% pracownik za ktorego pracodawca placi. x Nowy pracownik jak przychodzi do nowej pracy, też mało co umie, bo każda firma ma swój system. Owszem staż to forma nauki, ale ta nauka nie ma trwać pół roku, tylko trochę krócej. Co mnie rozwala w definicji stażu? Ano to, że niby jest to forma nauki, ale można ją zawrzeć w cv jako doświadczenie zawodowe. A z jakiej racji? Albo się uczę i opierdzielam przy ksero, a potem pisze w cv nauka na stażu i obowiązki przy przy ksero, albo zapierdzielam przy księgowości podobnie do pracownika etatowego, a w cv piszę półroczne doświadczenie na stanowisku księgowy. Jedno z dwóch. Jeśli dla was staż to tylko forma nauki i pracodawco odczep się, to wy się nawet nie przyznawajcie do tego stażu. xxx gość dziś Skoro ktoś marudzi widać ma inne perspektywy. czy sugerujesz, że to puste pokolenie żyje z socjalu i sobie grymasi dla grymaszenia? Szacunek do samego siebie i swojej pracy nie oznacza bycia pustym, wyzyskiwaczko. x Tak, to puste pokolenie żyje na czyjś koszt. Na koszt swoich rodziców. Nie podoba się w pracy, to siedzi w domu, bo mamunia pozwala. A jak pracuje, to mamunia nie wymaga dokładania się do budżetu domowego. Szacunek do swojej pracy i do samej siebie? Przecież to pokolenie nie zna szacunku do swojej pracy. Ono ma zero pokory i szanuje tylko swój tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie przemecz sie, na pocieszenie w listopadzie 2 dni wolne w tygodniu, pozniej grudzien i swieta... do konca roku przeleci. Z czasem nazbierasz wolne dni, trzeba tylko zacisnac zeby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem na stazu, gdzie mam w umowie jeden etat a robię trzy etaty, łącznie ze sprzątaniem kibli i to za 997.40 miesięcznie za 8h!! Ale nie to jest najgorsze, tylko że szefostwo i ich pracownicy każą mi ich calować za to po tyłku, że ten staż mam, porazka mojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:50 masz czas zjesc obiad? duzo ci jeszcze tego stazu zostalo do odrobienia i chcesz zostac po stazu jesli zaproponuja etat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalanananana
Idz do urzedu i powiedz, ze nie robisz tego co jest zawarte w programie stazu i ze nie chcesz tam zostac. Sorry zapieprzac za 997.40 zl, zrozum jestes tania sila robocza, skonczy ci sie staz i koniec, wezma nastepnego co bedzie tyral za 1000 zl. Bylam na stazu u komornika sądowego. Nikt nie mial czasu mnie niczego nauczyc wiec uczylam sie sama. Chcialam sie pokazac z jak najlepszej strony i co?owszem dali mi umowe- zlecenie a pensja 1000 zl, bo on nie ma wiecej. I odkad weszlam na etat wymagania byly z kosmosu, nauki znowu zero, dywanik u szefa i zjeby to byla norma. Kazdy zestresowany bal sie przyznac do bledu, jeden drugiemu podkladal swinie. Wytrzymalam 4 miesiace stazu i 3 na umowie. W dniu w ktorym skończyła mi sie umowa nie zostalam poproszona przez szanownego szefa na rozmowe zeby mi powiedzial czy mam juz isc czy dostane umowe o prace. Dalam szanse jeszcze nastepnego dnia i nic. A szef nie zyczyl sobie zeby sie pytac, bo to on wzywa do siebie. Po prostu bez slowa wzielam swoje rzeczy i wyszlam. Uwierz mi, ze ten twoj caly szef tez ma cie gdzies. Jestes tania sila robocza, nawet jesli ci przedluzy umowe to da najnizsza a,bedziesz z********ac za 5. Chocbys na glowie stanela to nikt tych twoich staran nie zauwazy. Staz mozesz po prostu zmienic, bo nie zgadza sie z programem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do postu powyzej dlaczego sama nie zrezygnowalas podczas twojego stazu skoro bylo tak zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×