Gość gość Napisano Październik 10, 2016 Co kilka lat robię podejście do noszenia soczewek, i za każdym razem g*wno z tego wychodzi :( Już tyle pieniędzy na to zmarnowałam, na okulistów, na soczewki, a i tak nie mogę założyć. Teraz znowu byłam u okulisty po soczewki, przez godzinę nie mogłam założyć, czułam, że i okulistka jest sfrustrowana i zniecierpliwiona, kazała mi w domu próbować. Próbuję i cały czas nic, zamykam oko jak tylko dotknie go soczewka, mrugam i soczewka spada z ręki. Po kilku takich próbach denerwuję się i zaczynam płakać z nerwów. Czuję się jak ostatni przegryw, taka prosta czynność mnie przerasta. Nienawidzę chodzić w okularach, wyglądam w nich ohydnie, operacji nie mogę zrobić, a bez okularów czuję się jak kaleka bo mam ogromną wadę. Czy komuś w ogóle udało się przezwyciężyć podobny problem? Od zawsze nienawidziłam dotykania oczu, nie pozwalałam sobie zapuścić kropel, itd. i chyba już rzucę to wszystko w ch*lerę i do końca życia będę szpetną okularnicą. Za rady typu "ja założyłam w 5 minut" dziękuję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach