Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety, nie dajcie się zwodzić że dziecko musi mieć rodzeństwo bo samotność

Polecane posty

Gość gość

Najczęściej rodzeństwo się później nie zna, nie kontaktuje ze sobą. Ile znacie takich przypadków? A żyłować się bo dwójka dzieci dużo kosztuje i trzeba obojgu nieba przychylić...pomyślcie, po co ten kierat? I ja, i wielu moich znajomych nie planuje więcej dzieci. Podam Wam taki przykład: uważam że moi rodzice niepotrzebnie myśleli, że dziecko musi mieć rodzeństwo. Po pierwsze to choć kocham brata, nie mamy żadnego kontaktu bo on ma swoje życie a moje uważa za gorsze (nie zrobił nawet matury, mnie uważa za kujona, nie ma ze mną tematu, choć to JA szukałam kontaktu), po drugie przez to że nas było dwoje, mamy teraz ciężko, bo rodzice chcieli pomagać na starcie obojgu a z czego? Nasze dziecinstwo to pamiętam ciągłe wk******enie ojca, ciągle narzekanie że nie ma pieniędzy, nie ma pieniędzy...mieliśmy bogatych sąsiadów, ktorych dzieci miały wszystko. Ja i brat mieliśmy na ich tle kompleksy, a oni i ich rodzice wywyższali się nad nami. Bolało. Zgłoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak uważam. sama mam 3 braci a i tak czuję się jak jedynaczka. Nie wiem czy to kwestia wychowania czy czego, ale tak jest. poza tym dwójka dzieci to podświadoma lub świadoma rywalizacja ich obojga i chcąc nie chcąc rodzice zawsze będą kogoś faworyzować. Z cudem graniczy uniknięcie takich zapędów. A od nich bierze się niechęć do rodzeństwa w dorołśym życiu. Brak więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to współczuję Ci autorko, bo ja miałam 3 rodzeństwa i nie wyobrażam sobie być jedynaczką. Mieszkaliśmy na wsi, po szkole pomagaliśmy w polu, nie było kokosów ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, że gdybym była jedynaczką miałabym lepiej, świetnie wspominam dzieciństwo, zawsze miałam się z kim bawić i zawsze był obok ktoś, kto pomógł w potrzebie i do dziś tak jest, moje dziecko i dzieci rodzeństwa świetnie się dogadują. Rodzice nie mieli wprawdzie wiele, ale każde z nas dostało działkę pod budowę i każdemu dołożyli do wesela, z tym że od małego byliśmy nauczeni pracy. Naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy nie mają kontaktu z rodzeństwem, może wina leży po stronie rodziców..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę coś odwrotnego. Warto mieć więcej niż jedno dziecko :P Piszę to z perspektywy siostry i matki. A kiepskie kontakty z rodzeństwem to w dużej mierze wina błędów popełnianych przez rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam zupełnie odmienne odczucia do twoich autorko. Mam brata. Mamy super kontakt. Mąż jest jedynakiem. Oboje chcieliśmy mieć dwoje dzieci. Nie wypruwamy sobie flaków i żyjemy. Nie stać nas co prawda na 300 metrowy dom w centrum i wakacje raz w miesiącu na seszelach, ale jest miło. Myślisz, ze gdybyś była jedynaczką status materialny waszej rodziny diametralnie by się zmienił? Nonie sądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie moze macie racje. Tez pamietam z domu, ze wiecznie nie bylo pieniedzy, ze bylo mi wstyd, bo bylam gorzej ubrana niz rowiesnicy, ktorzy sie nawet ze mnie czasami wysmiewali z tego powodu. Mama byla wiecznie zdenerwowana, bo ciezko bylo pogodzic prace i wychowanie dwojki dzieci. Teraz z siostra mam bardzo maly kontakt, rozmawiamy raz na pare miesiecy, ale gdyby bylo trzeba, to wszystko bym dla niej zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jest różnie...też uważam że dużo zalezy od wychowania...no i od charakteru dzieci...znam rodzeństwa które się niby kłócą, ale i tak ciągle razem...a znam takie że jak się kłócą, to na zabój i zero kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to macie rację, bingo. Bo mój ojciec przez całe dzieciństwo faworyzował mojego brata, lepiej go traktowano, wolno mu było wszystko, mi nic,. Ja byłam to gorsza, a wiecie dlaczego? Bo byłam dziewczynką a nie chłopcem. Babka i ojciec wynosili mojego brata pod niebiosa, zawsze żyłam w jego cieniu. Dziś to ja jesyem po studiach i to nie tych łatwych, dziś to ja żyję na jakimś poziomie. Brat nie robił matury nawet,pracuje to tu to tam, do niedawna alkohol, marihuana były na porządku dziennym. Teraz się ogarnął. Ale mi ędzy nami jest przepaść nie do zasypania. On zaś twierdzi że to mnie lepiej traktowali bo ja się tak dobrze uczyłam że on był niby w moim cieniu. A to ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ŻEBY NIE BYŁO, też zrobiłabym dla niego wiele, rzuciłabym się może nawet w ogień, ale nie zmienia to faktu że gadamy od wielkiego dzwona i rozmowy nie kleją się. Nie nadajemy na tych samych falach. Z obcymi ludźmi mam lepszy kontakt niż z bratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to samo, moja mama pracowała 8 h, miała nas dwoje do ogarnięcia i ojca który wymagał obiadu z 2 dań itp. Moja mama w sumie ma postawę służącej. nawet jak do mnie przyjeżdża to bez pytania zaczyna np. mi prać czy myć okna, ja oponuję a ona i tak się zapiera że będzie sprzątała. Nigdy jej nie widzę siedzącej przy kawie z gazetą. Nigdy. Ona nie umie odpoczywać. Ma wpojone od dziecka że ma zapiertalać. Jej ojciec ją tego naucyzł. Matka jej zmarła jak mama miała 7 lat. Trauma w ogóle na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ludzie są całkiem inni z charakteru, żyją inaczej, patrzą w dorosłym zyciu inaczej na życie, to choćby ta różnica wieku było tylko minimalna i mieszkali tuż obok siebie, to i tak nie będą mieli dobrego kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwie młodsze siostry, jak się pewnie domyślacie musiałam wcześnie dorosnąć, bo trzeba ustąpić młodszej, dawać przykład, odpowdzielność za to jak młodsza coś nabroiła spadała na mnie, tak poza tym rodzice mieli mnie gdzieś. Najmłodsza, córeczka tatusia, ciage robiła z siebie męczennicę, potrafiła rozpłakać się na zawołanie i naskarżyć na mnie, śmiała się jak ojciec mnie bił, pluła na mnie itd. mała sadystka. Cyt. Ojca ,,życie jest niesprawiedliwe". Obecnie mam znikomy kontakt z tą siostrą, nie ma żadnej więzi, z drugą starszą od niej jeszcze jako tako.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam napiszę tak. Mam 2 rodzeństwa, mąż jedynak. Nasi rodzice są już starzy i wymagają pomocy. Nie opieki 24h/doba, ale a to węgiel trzeba do piwnicy zrzucić, a to trawę skosić itd. Wszyscy mieszkamy dalej od rodziców 200-300 km. U nas ta pomoc rodzicom rozkłada się na 3 osoby. Mąz niestety sam musi im pomagać. Fakt, moglibyśmy im nie pomagać i sie wypiąć, ale dlaczego mamy to robić skoro kochają nas, dbali o nas, jak nam trzeba było pomóc czy przy dzieciach czy przy czymkolwiek to zawsze mogliśmy na rodziców i teściów liczyć. Nie mam najlepszego kontaktu z braćmi - mamy inne problemy, kazdy ma swoje życie, ale pomagamy sobie wzajemnie jak jest taka potrzeba. Czy żałuję, ze mam braci? NIe. A czy mąż żałuje, ze nie miał rodzeństwa? Zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem , ze warto miec rodzenstwo, ale autorce raczej chodzi, o sytuacje, gdzy rodzice decyduja sie na drugie dziecko tylko po to, aby to pierwsze mialo rodzenstwo. To nie jest dobry powod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wszystkich znanych mi przykladach rodzenswto nie ma ze soba kontaktu a w doroslym zyciu ostro sie zra o majtek po rodzicach. Tez nie mam kontaktu z moja siostra, a to przez to ze rodzice wiecznie ja niancza i jej pomagaja we wszytkim (m in pomagaj w opiece nad 2 jej dziecie-jest 7 lat ode mnie starsza (m.in dali jej za free mieszkanie M-5)a mi nie pomagaja w niczym, mieszaknie kupilam na kredyt a moim synem 2 letnim zajmuje sie opiekunka ktora ja oplaca. Bo jak to moja matka powiedziala mi jak jeszcze bylam w ciazy: "na mnie nie liczy ja Ci sie dzieckiem nie bede zajmowac" Ale ja jestem ta zaradna dlatego mi nie trzeba pomagac. Ale matce powiedzialam ze na starosc na mnie ma nie liczyc ja jej tylka podcierac nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 no tak to jest głupi powód. Ja zdecydowałam się na 2 bo ja chciałam mieć 2 dzieci. A nie rodzeństwo dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam trzech braci- wszyscy jestesmy w przedziale wiekowym 30-38lat, kontakt jest super i zawsze byl. Wiadomo, teraz kazdy ma swoje rodziny i jest rozrzucony na swiecie ale zawsze jest czas na rozmowe chociazby na skejpie, zyczenia i odwiedziny w miare moziwosci. Mam trzy super bratowe i kazda traktuje jak siostre. Tak apropos majatku, to nie wyobrazam sobie klotni, bo kazdy jest na swoim, ma gdzie mieszkac i nikt nie ma charakteru "chytrusa". W domu nigdy sie nie przelewalo, nikt nie byl wyrozniany przez rodzicow i tak jest do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wlasnie mi sie wydaje ze rodznestwo nie ma ze soba kontaktu w tych domach gdzie nie byli rowno traktowani przez rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam.sie z autorka. Ja mam jedno i wiecej nie chce. Ja cale zycie czulalm sie gorsza od brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 13 31
Więc to wina rodziców, tacy ludzie którzy nierówno traktują swoje dzieci i nie uczą ich szacunku i miłości do rodzeństwa nie powinni mieć ani jednego dziecka. A już zupełnie nie rozumiem, jak można dać jednemu np mieszkanie a drugiemu nic, nie ma się co dziwić że rośnie niechęć. Albo wszystkim równo, albo nikomu nic. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się czytać wszystkich odpowiedzi ale powiem ci autorko że srogo się mylisz w swoich osądach - ja nie wyobrażam sobie życia bez siostry, całe moje cioteczne rodzeństwo trzyma się zawsze razem, mój mąż ma siostrę z którą są bardzo blisko, zwłaszcza po rozwodzie rodziców, moi rodzice a także dziadkowie też mają bardzo częsty kontakt (kilka raz w tygodniu) - dzięki czemu wszystkie spotkania rodzinne są bardzo liczne ;) nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko było jedynakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką. Ja nie chcę mieć więcej dzieci, bo wówczas obniżyłby się komfort życia całej naszej trójki. Mniej pieniędzy, mniej czasu dla siebie, więcej pracy zawodowej i w domu. Oboje z mężem jesteśmy jedynakami, dostaliśmy od naszych rodziców dobry start (wykształcenie, wsparcie mieszkaniowe i materialne) i nasze dziecko też będzie na starcie zabezpieczone. Nigdy nie odczuwałam braku rodzeństwa, mąż rownież nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszcie sie że macie słabą więż z rodzeństwem bo jak jest silna więź to same widzicie do czego to potem prowadzi. Patrz topik "nienawidze swojej szwagierki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy i tak zrobi jak uwaza.A prawdy o samotnosci u jedynaka nie mozna wyprzec.Jednak sa wyjatki i w ogole generalizowanie nie ma sensu.Czasem choc tak jest b.czrsto jedynak to skrajny egoista ale i wsrod dzieci z rodzin wielodzietnych sa tacy...Jezeli ktos ma pieniadze i zdrowie jednak polecam wiecej niz 1dzoecko.Z 2str. jak jest super kontakt z rodzenstwem ciotecznym mozna po trosze przyjac ze to tak jakby sie mialo wiele dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 bycie zazdrosną o brata czy siostrę i nienawidzenie ich partnerów za to że w ogóle są, to patologia. Spotkałam się z tym ze strony siostry mojego męża, na szczeście niechęć jej przeszła i przekonała się do mnie. Ale na początku nie chciała się do mnie odzywać, okazywała zazdrość o uczucia brata itd. Przecież powinno się jasno odróżniać uczucia do brata od uczuć związanych z miłością w związku. Jak można nie potrafić tego odrózniać, tego nie wiem,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dogaduję z siostrą. Cieszę się, że jest bo nie było presji na mnie by wrócić do rodziców czy tam pomagać, rozłożona odpowiedzialność na dwie osoby. Jak byłyśmy małe to się razem bawiłyśmy. Teraz jak rodzice będą coraz starsi to dobrze jest mieć rodzeństwo bo zawsze jakieś decyzje można podejmować razem i się wymieniać. A wy matki jedynaków jak wam wyjadą za granicę na drugi koniec świata to będziecie sami przy stole wigilijnym siedzieć. Ja tam lubię rodzinnie i zamierzam mieć 2-3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszej rodzinie są same jedynaki od trzech pokoleń i nawet z jedynakami są obecnie w związku.A gadanie o samotnej kolacji wigilijnej jest głupie.Jak się jest w starszym wieku,to wszystko nabiera innych wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce rodzeństwa dla syna i gdzies mam, co ludzie powiedzą. W dzieciństwie ciagle musiałam walczyć o swoje z bratem i siostrą, nie miałam zapewnionej przestrzeni, której bardzo potrzebowałam. Nie zrobię tego swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 No dobra ale weź troche w tym wszystkim pod uwage pewien drobny fakt że tobie w niemowlęctwie ta matka tyłek jednak podcierała, więc coś tam sie odwdzięczyć powinnaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje dzieci, są ze sobą bardzo zżyte, ale to maluchy i nie mogę przewidzieć jak będzie w przyszłości. Jest wesoło i ja nie narzekam, ale starsza córka czasami tak sobie tęsknie powie : ale ja bym chciała być jedynaczką :) Sama mam trzy siostry, z dwiema mam super kontakt z najmłodszą praktycznie żaden. Ale jak byłam mała też czasami sobie marzyłam, że jestem jedynaczką :) Jest jak jest, czasami można być samotnym w wielkiej rodzinie. Każdy żyje jak chce i tak jest dobrze. Pozdrawiam mamy jedynaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×