Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety, nie dajcie się zwodzić że dziecko musi mieć rodzeństwo bo samotność

Polecane posty

Gość gość
To wina Twoich rodziców. Poza tym masz jakieś kompleksy wyniesione z domu i fioła na punkcie kasy. Uważaj, żeby nie przenieść tego na swoje dziecko. Będziesz mu tak "nieba przychylać" i pompować fundusze, ze wychowasz samoluba i egoistę z poczuciem, że wszystko mu się należy, dla którego będziesz bankomatem, a pod względem emocjonalnym będzie miał Cię gdzieś. I nie- wcale nie trzeba dziecku "nieba przychylić"- od nadmiaru wszystkiego i realizowania absolutnie każdej zachcianki psuje się charakter. Nie chcesz drugiego albo Cię obiektywnie nie stać, to nie musisz mieć, ale nie dorabiaj do tego głupiej ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idąc waszym tokiem myślenia po co w ogóle decydować sie na jedno dziecko skoro komfort życia z nim sie pogorszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezsensowne uogólnienia. Sa rózni ludzie i rózne rodziny. Ktoś moze sie nie lubic, a ja sobie nie wyobrażam zycia bez siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.31 a tu się mylisz. Były takie amerykańskie badania, które wykazały, że przy jednym dziecku zadowolenie z życia rośnie, natomiast już przy każdym kolejnym spada. Powodem były wlasnie brak czasu, stres i presja utrzymania rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci to szczescie a nie obowiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie ! Pracuje w barze i wiele do mnie przychodzi histori i nie raz slysze jak meżczyźni jak dla mnie w łodym wieku 30 plus z żalem mòwią że stracili np. rodziców i nie mają ani siostry i ani brata i jest im naprawdę przykro ! W okresie świątecznym itp. my dziewczyny z baru dla tych ludzi jesteśmy jedyną rodziną która z czasem się kończy bo wiadomo człowiek wyjeżdża zmienia prace i znajomości się kończą a co by nie było do sostry czy brata pojedziesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.15 przecież to typowa gadka na podryw łatwej dziewczynki zza lady...nic dziwnego, że pracujesz w barze, za głupia jesteś na inny zawód :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.42 trafione w punkt :D Jeszcze czasem się dorzuca coś o trudnym dzieciństwie i niedocenieniu przez ojca. Klasyk!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam brata starszego o 2 lata, jest, pomoże mi jeśli zajdzie taka potrzeba, pożyczy pieniądze, zajmą się moim dzieckiem, jeśli musiałabym coś ważnego załatwić, ale raczej to wszystko. W dzieciństwie on miał swoje towarzystwo, swój świat i swoich kolegów, a ja miałam swoją przyjaciólkę. Nawet zabawkami bawiliśmy się innymi, bo ja lalkami, a on składał samoloty i jeździł z ojcem na ryby. Mało ze sobą rozmawialiśmy i tak już zostało, bo po prostu brak nam tematów. Nawet rodziców odwiedzamy osobno, a jak spotykamy sie na ulicy, to tylko cześć, cześć i idzemy dalej. Mój mąż ma 3 siostry, on został w kraju, one na stałe mieszają za granicą i kontakt mają kompletnie zerowy. Znam też wiele rodzeństw, które pokłóciły się o spadek i kontakt kompletnie się urwał. Dziecko nie musi mieć rodzeństwa- zgadzam się z Autorką, ale musi mieć kochających rodziców, bezpieczny dom, dostęp do nauki i niezbędne minimum, wtedy na pewno będzie szczęśliwe. My jeśli zdecydujemy się z mężem na 2 dziecko, a najprawdopodobniej się zdecydujemy, to tylko po to, żeby ono było nasze a nie rodzeństwem dla naszej 10 letniej córki, która i tak zapytana o rodzeństwo twierdzi, że nawet by nie chciała. Nie jest rozpuszczoną egoistką, ale nie chciałaby rodzeństwa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tej argumentacji że jesteście poszkodowani bo rodzice nic wam nie dali a z rodzeństwem tylko walczyliście o swoje. Kochani w całym życiu tak jest że trzeba walczyć o swoje i to sie tyczy każdego etapu życia i każdego środowiska, nie tylko rodzinnego. Jeszcze rozumiem gadanie że ktoś nie popiera dwójki bo nie widzi żeby mieli podobne charaktery, spojrzenia na świat, nie widzi by sie rozmowa kleiła, ale kasa ???? Sorry ale o kase powinien każdy dbać sam a nie patrzeć na rodziców, bo takim trybem rodzice może mogliby zwalać wine na dziadków że nic wam nie zapewnili bo dziadkowie im nic nie dali. A może dziadkom nic nie dali pradziadowie, bo były ciężkie czasy. Kto ma kase ? Ten kto jest pracoholikiem i kto ma przy tym wszystkim jeszcze odrobinę szczęścia w życiu, bo nie wszyscy którzy ciężko pracują je mają, bogaty ten kto jest bogato obdarzony pewnymi umiejętnościami i umie je wykorzystać lub jest oszustem i kombinuje. Jednak sfere materializmu powinniśmy odłożyć na bok w tej dyskusji. Zgadzam sie z powyższym niektórzy tu mają fioła na punkcie kasy i tacy ludzie każdą sfere w życiu do niej sprowadzi nawet miłość między kobietą a mężczyzną, przyjaźnie i dom rodzinny. A prawda jest taka że niektórzy są po prostu pazerni na kase i żeby sie pokazać. Na tym sie opiera ich życiowe spełnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam jedno dziecko i nie potrafie oprzeć sie wrażeniu że właśnie powinno mieć rodzeństwo. Dookoła mało jest dzieci. Blok jest stary gdzie młodzi powyjeżdżali jest dużo tu starszych rodzin z syndromem pustego gniazda. Dziecko schodzi na dół bloku i pusto. Nie ma do kogo gęby otworzyć. W domu nie ma sie z kim bawić, bo z nami dorosłymi ileż można. Przedszkole owszem jest ale bardzo ma charakter instytucjonalny. Poza tym w wieku dorosłym kiedy za ileś tam lat mnie i męża już nie będzie (choć mam oczywiście nadzieje że to bedzie jak najdalej) to nie chce żeby jedyną rodziną jaką będzie mieć mój syn będzie jego żona (o ile ją będzie miał). Oczywiście żona na pierwszym miejscu ale dobrze mieć jeszcze jakich kolejnych członków rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra 3 lata starsza to moja najbliższa przyjaciółka. Mieliśmy mało kasy i żadna z nas nie dostała nic na starcie. Obie pracowałyśmy podczas wakacji i w trakcie studiów. Wspaniale wspominam ten czas - poznałam cudownych przyjaciół, imprezowaliśmy, robiliśmy szalone wypady pod namiot, podróżowaliśmy. Teraz mam wykształcenie, dobrą pracę, ekstra wspomnienia, pewność siebie, mocny charakter, dwoje dzieci i pewność że dziecku nie trzeba sfinansować wesela ani kupować m aby dobrze uposażyć go na przyszłość. Wystarczy dać mu miłość, zaufanie i szkołę charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby każda rodzina miała tylko jedno dziecko to z każdym kolejnym pokoleniem ludności na świecie byłoby o połowe mniej aż doszłoby do wyginięcia, nie wiem za którą dokładnie generacją by do tego doszło, ale działoby się to szybko. Ale nie martwcie sie. Wy sobie róbcie po jednym dziecku, aż muzułmanki które rodzą po 5-7 dzieci wkroczą na wasz rewir. Polska wymrze szybciej niż później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie, leniwe, roszczeniowe babska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano właśnie myślenie głównie że dzieci w dorosłym życiu będą się wspierać jest bardzo ryzykowne...bo np. masz dwoje i jedno wyjedzie do UK i jest bariera odległości...mam koleżankę w Irlandii i gada jak to fajnie mieć rodzeństwo, ma 5...ta, a widzi ich jak dobrze pójdzie raz w roku, dzwoni raz na kilka miesięcy, nie pamięta o urodzinach ich dzieci, kiedyś sama jej przypominałam...no super relacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też są mechaniczne relacje z rodzeństwem, np. na zasadzie prezent na gwiazdkę dla dziecka i gadanie czasem o d***e marynie...nie ma czegoś takiego że ktoś pomyśli o moim dziecku, bo coś kupuje swojemu, albo zwyczajnie wpadnie z ciastem bo wie że ja je lubię...nie wiem czy rozumiecie o co chodzi...ja jak z kimś czuję glębszą wieź, to mam go gdzieś ciągle w głowie, widzę np. coś co lubi, to myślę o nim, wyciągam gdzieś, chcę spędzać czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy z moja siostra w tym samym miescie na tym samym osiedlu a widujemy sie moze ze 2 razy do roku. Nie ma mowy nawet o prezentach na urodziny naszych dzieci. Jednym slowem mamy sie w d***e i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×