Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dojadanie po dzieciach robcie to?

Polecane posty

Gość gość

ja mam problem ogólnie z wywalaniem żywnosci, mysle, że wielu nie mam tego co my, klepie biede itp. najgorzej,że walcze ze spora nadwaga:/ wczoraj dzieci dostaly lody od babci, polowe nie zjady, wiec zjadlam za nie, bo głupio mi bylo wyrzucic, tak samo dojadanie obiadu, niby nie powinnam, ale jak pomysle, ze to ma isc do smietnika to mi slabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz tego po prostu odłożyć do lodówki i podgrzać później, choćby na kolację albo jako dokładkę do obiadu męża? Oczywiście mówię o normalnym jedzeniu, nie o lodach. Jak dzieci były mniejsze, zazwyczaj dojadałam ja albo mąż. Teraz, jak są duże nie ma takiej potrzeby ale zdarza się, że coś tam na talerzu zostawią. Jeśli jest tego mało - ląduje to zazwyczaj w misce psa (ewentualnie wyrzucam za balkon dla ptaków, dzikich kotów). BARDZO rzadko nasze jedzenie ląduje w śmietniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po prostu dajesz dzieciom zbyt duże porcje na obiad? Chyba lepiej nałożyć mniej i ewentualnie dać dokładkę, niż potem to wszystko wyrzucać. Dojadać po dzieciach nie radzę, bo po prostu będziesz gruba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies by się przydał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ewentualnie wyrzucam za balkon dla ptaków, dzikich kotów"- tak z ciekawości, mieszkasz w bloku czy na własne podwórko wywalasz? Bo nie znam nikogo kto mieszkając w domu wywalałby resztki jedzenia sobie pod okna, za to widziałam wiele które nie mają oporów żeby tak "upiększać" przestrzeń publiczną... syfiara jesteś, jak już chcesz dokarmiać te koty- wystaw im domek i miseczkę koło śmietnika, ptakom wywieś karmnik. A co do tematu- właściwie nie, bo mnie to po prostu obrzydza. Dojadanie po kimkolwiek, nie chodzi tylko o dziecko, tylko o to rozgrzebane, obślinione jedzenie. Dziecka zawsze pytam na co ma ochotę- żeby nie było że dostaje na talerz coś czego nie chce, i nakładam malutko- to nie problem wziąć dokładkę. Jak chodziliśmy czasem do baru mlecznego to prosiłam o taką mini porcję, nawet jak miałam normalnie zapłacić. Też mam alergię na wyrzucanie i marnowanie jedzenia, ale raczej pilnuję żeby dziecko rozsądnie planowało ile i czego zje. A teraz, jak podrosło, po prostu ma zjeść to co nałożyło- na drugi raz przemyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzucam pod balkon w bloku, gościu wyżej. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć - między tym, co pod balkonem a chodnikiem są krzaki, za których nic nie widać i nikogo to nie razi w oczy. Poza tym - jeśli coś wyrzucę, po 10min nie ma już po tym śladu. Wyrzucam kostki z kurczaka, garstkę kaszy jeśli zostanie etc, nie zasypuję trawy toną śmieci. Misek wystawiać nie wolno, bo cieciu opieprza, odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tia, nikomu nie przeszkadza... raczej nie, po prostu ludzie tam nie chodzą bo brudno i można właśnie w garstkę kaszy czy ziemniaków, albo namoczonej bułki wdepnąć. Nie policzę ile razy musiałam na spacerze trzymać malucha za rękę bo jak nie psie kupy, to właśnie resztki obiadu. A dziecko nie patrzy czy koło krzaczków biega. Jak pisałam wcześniej- na 100% gdyby to było twoje własne podwórko, to nie robiłabyś czegoś takiego. Budki dla ptaków też zabroni wystawiać? Dziwne że wywalać śmieci na trawnik już nie. I te kości z kurczaka to dla dzikich kotów, serio??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak myślisz, dlaczego cieciu się rzuca o miski? Bo byście mieli watahę psów, o ile już jej nie ma, która sra po chodnikach i to cieciu musi po tych psach sprzątać. Weź karmnik dla ptaków sobie na balkonie zamontuj. Ptaki są wszystkożerne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziki kot potrafi polować. Raczej te kości z kurczaka psy zeżrą. Swojemu psu tego nie da, ale dzikie mogą żreć, a co tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dojadam bo mnie obrzydza zaplute jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, ja tam nie wiem gdzie ty chadzasz, ale dziecko to bym ci radziła prowadzać po parkach, a nie w krzaki. Jeszcze raz powtarzam (bo widzę, że z czytaniem ze zrozumieniem ciężko): rzucam tam, gdzie między balkonami a chodnikiem są krzaki i nikt tam nie wchodzi, nawet psy. W innym wypadku bym tego nie robiła. (i tak - kostki z kurczaka dla kotów, serio :o ) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo byście mieli watahę psów, o ile już jej nie ma, która sra po chodnikach i to cieciu musi po tych psach sprzątać. x Nie wiem jak u ciebie ale u mnie nie ma żadnych watah psów, po mieście się bezdomniaki nie błąkają, bo je SM zgarnia. Ale może u was na wsi jest inaczej. I mam karmnik dla ptaków, bez obaw :D Zaskoczę cię jeszcze tym, że rodzice, którzy mają dom jednorodzinny też wyrzucają resztki jedzenia dzikiemu kociakowi, który przypałętał im się na podwórku :D A teraz usiądź, bo możesz zemdleć: NIKT OD TEGO NIE UMARŁ :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj dzieci dostaly lody od babci, polowe nie zjady, wiec zjadlam za nie, bo głupio mi bylo wyrzucic, tak samo dojadanie obiadu, niby nie powinnam, ale jak pomysle, ze to ma isc do smietnika to mi slabo x a pomyśl że to co jesz to tylko zbędne kalorie, kawałki które tworzą twoją nadwagę. zanim znów coś dojesz pomyśl: czy wolisz zjeść to a potem biegać pół godz żeby to spalić czy nie zjeść i nie biegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Wyrzucam kostki z kurczaka, garstkę kaszy jeśli zostanie etc, nie zasypuję trawy toną śmieci. x kurcze szOK!!!! jak fleja z ciebie??? jak można wyrzucać jedzenie za okno? chyba bym sie ze wstydu spaliła! jeszcze kosci??? widać że mieszkasz na jakimś starym blokowisku, przyzwyczajenia rodem ze wsi! też mieszkam w bloku i nikt takiego syfu nie robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz karmik dla ptaków, ale rzucasz im jedzenie pod balkon? I oczywiście celujesz dokładnie w te krzaki, ani przechodnie z chodnika nie widzą, ani lokatorzy z parteru. I twoi rodzice rozumiem że też otwierają okno czy na balkon wychodzą i po prostu wywalają gdzie leci? Przestań się już tłumaczyć bo to śmieszne, syfisz i tyle. Obrzydzają mnie tacy ludzie którzy uważają że to normalne, wywalaja właście pod krzaki suche pieczywo dla ptaków, wyrzucają resztki warzyw pod żywopłoty. Dokarmianie dzikich czy bezpańskich zwierząt trzeba ogranizować z głową. A z dzieckiem nawet jeśli idę doparku, to ono nie teleportuje się tam w magiczny sposób, tylko przechodzi obok budynków, tak samo kiedy odzwiedzamy znajomych na takich osiedlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: Czasem dojadam po dzieciach. Ale to jem zamiast mojego posiłku a nie jako ekstra dodatkową porcję. Jeśli masz nadwagę proponuję Ci zmniejszyć dziecięce porcje, tak żeby nie zostawało i żeby Cię nie korciło. Do tego przemyśl swoją dietę , jedz mniej i nie jedz syfu. Zaś co do pani wyrzucającej jedzenie przez balkon: Fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można wyrzucać cokolwiek przez balkon? Ja bym tej pani co tak robi radziła się przejść pod balkonem i obejrzeć efekty swojego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ne możesz dawać mniejszych porcji, a resztę trzymać w lodówce na później? Ja też nie lubię wyrzucać, bo wiem co to głód, ale nie lubię też bawić się w śmietnik i zjadać z cudzych talerzy. Dawaj małe porcyjki, a nie porcje jak dla koni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieś, wieś i jeszcze raz wieś. Matka wywalała resztki z obiadu przed chałupę żeby kaczki i kury nakarmić, to idiotka w bloku robi to samo i wyrzuca przez balkon. Nie pomyślała tylko, że kur nie ma, a przestrzeń pod balkonem to nie prywatny folwark, żeby tam chlew robić. Nie mam słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie! :D Lepiej kontrolować porcje. Wolę dać za mało i gdy chłopcy są głodni dać im małą dokładkę, niż żeby nie dojadali. Co za logika, dojadać albo wyrzucać? Jest trzecia opcja, nie przekarmiać dzieci i nie przeżerać się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robię kolację dzieciom, jak nie zjedzą to jem ja jako posiłek, chyba że nędzne resztki :D to wtedy robię sobie, dlatego jestem szczupła, bo jak po każdym zjem pół parówki i po pół kawałka chleba to to jest mało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani, która "dokarmia" zwierzęta wywalając jedzenie przez balkon: Piszesz, że nikt nie umarł od tego. Może nie umarł, ale mój pies się pochorował dzięki takim osobom jak ty. Kiedyś, nie wiedząc co się kryje pod pewnymi balkonami, nie upilnowałam psa i coś zjadł. Całą noc potem srał i zygał. A skąd wiem, że to było jakieś żarcie z talerza? Bo przy innej okazji zauważyłam jak jedna pani wyrzuca resztki przez balkon. I jak mi powiedziały inne właścicielki psów często tak robi i lepiej w tamtym.miejscu uważać żeby pies tego nie zjadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się z kundlem na spacer ze smyczą wychodzi 🖐️))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies był na smyczy. Tyle że ja nie obserwuję non stop co pies robi i chyba nikt normalny przez cały czas nie patrzy na psa. Wystarczyła krótka chwila. No ale lepiej winę zwalić na właściciela a nie na wsiurę co wywala żarcie przez balkon..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No raczej żeby c****es wlazł na trawnik, obwąchał żarcie i zaczął je jeść mija jakaś chwila :o Chyba, że na spacerze z psem zamiast na zwierzaka, gapisz się w srajfona albo inne gó/w/no. p.s. Bądź bardziej uważna, bo starsi ludzie trutki albo kiełbasy z gwoździami rozsypują po trawnikach, te kosteczki i chleb mogą okazać się najmniejszym problemem :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być totalną wieśniara zeby jedzenie przez balkon wyrzucać. a potem szczury łażą wam po piwnicach, gołębi zatrzęsienie, obsrane ławki, a wszędzie smród i fetor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 widzę że znowu panie z kafe wiedzą lepiej co ja robię niż ja sama... Nie, nie gapię się w ajfona. Ale też nie wgapiam się w psa non stop, co faktycznie okazało się błędem, bo mój pies pożera w momencie żarcie. Co nie zmienia faktu, że wyrzucanie jedzenia przez balkon to wieśniactwo do potęgi. I na pewno w ten sposób można innym zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja resztki mięsa z obiadu, resztki parówki i szynek, które są już lekko nieświeże wrzucam, do dużego pojemnika próżniowego i podrzucam mojej mamie do psa. Resztki ziemniaków, makaronu po prostu wyrzucam do śmieci. Nie dojadam po dziecku, bo obiadu nakładam sobie swoją porcję. Nie mam nadwagi, ale po prostu nie lubię dojadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie... dojadanie rozbabeszonego jedzenia po kimkolwiek jest po prostu OBRZYDLIWE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×