Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szukam namiętnego faceta do popisania

Polecane posty

Gość gość

Za młodych czasów nieźle szalałam,ale chyba za karę trafił mi się mąż o niskim libido.Lubię seks i mogłabym codziennie ale on nie chce,wiec zapraszam na rozmowę kogoś kto mnie zrozumie. Wszystkim psycholom i młodszym mówię nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zostaw jakis namiar do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filip87
Jestem na Tak poprosze o namiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz do mnie Słoneczko:) lovelock@interia.pl Gwarantuję emocje👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się chociaż wyszalałaś, a ja czekałam z dziewictwem na księcia z bajki. I dostałam takiego który na początku był ogierem, a po latach... no właśnie nie wiem nawet jak go nazwać :( Seks góra dwa razy w miesiącu i to po 10 min :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To walcz o siebie dziewczyno :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma o co, taki mąż to nie mąż :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka mój mail to: wiosna246@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem fanem nieszczęśliwych mężatek , bo to wspaniałe kobiety którym różni mamisynkowie i protezy mężczyzn podcinają skrzydła. Jeśli ktoś ma w domu skarb i nie umie o niego zadbać nie jest prawdziwym samcem. Jeśli chcesz o tym porozmawiać napisz lovelock@interia.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy macie problemy inni sa satmoni i nie maja nawet do kogo sie odezwac wy d***** i d****arze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lovelock napisałam,ale nie odpisujesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsmutna
Też jestem samotna. W małżeństwie, ale samotna. I ten kto tego doświadczył wie o czym mówię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność w małżeństwie to powolne zdychanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsmutna
Zdychanie. To właściwie określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na czym polega ta samotność? nie chce mu sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nawet nie chodzi o seks, ale o wszystko. Brak partnerstwa w naszym życiu, jakiegokolwiek zainteresowania drugą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, proza życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy się z tym nie pogodzę. Bywają szczęśliwie małżeństwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jedno na 10, reszta to pozory itd jak się nie pogodzisz to dobrze, trzeba coś z tym robić, życie jest w sumie jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę już walczyć o te małżeństwo, szkoda czasu bo z tego i tak nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo to trwa? skoro już tak myślisz to chyba tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa lata temu zauważyłam że tylko ja się o nas staram. A od kiedy tak jest to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa lata to długo zreszta zależy jak się wszystko przeżywa, wydaje mi się że dla Ciebie każdy samotny wieczór jest ciężki, inni mogą podchodzić jakoś bardziej z dystansem, np jak teraz się nie dogadujemy to za tydzień będzie lepiej itd, kwestia charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie lubię wieczorów i nocy. Śpimy w jednym łóżku ale ja nie czuję tam nikogo poza mną samą. Nienawidzę go za ten chłód, za to jaki jest obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda, to takie poczucie że kolejny wieczór zmarnowanej szansy, następny dzień przeleciał; cięzkie takie niedogadywanie się następny etap to obojętność, więc albo za np rok dwa zobojętniejesz albo coś zmienisz, tylko trudno coś zmienić, a może i nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już się stało. Jest mi obojętne czy on jest w domu czy go nie ma, bo zawsze jest tak jakby go nie było. Wszędzie jestem sama. A jeśli nadarza się okazja wspólnego oglądania filmu to szczerze, wolę znaleźć sobie inne zajęcie, byle nie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to nie jest jeszcze akceptacja, albo inaczej - pogodzenie się z losem a miało byc namiętne pisanie ;) a wyszły smuteczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posiadam duże pokłady namiętności, ale nie mam komu jej ofiarować :( Dziękuję za rozmowę, dobranoc :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też dziękuję, fajnie jest sobie porozmawiać, dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×