Gość gość Napisano Październik 16, 2016 Ciągłe uczucie stresu, brak chęci do wyjścia nawet do sklepu. Nawet rozmowa z ludźmi powoduje stres, przyspieszone bicie serca. Problem ze stresem mam od dawna, ale miałam kogoś, kto mnie w pewien sposób dowartościowywał i odcinałam się od tego, bo miałam kogoś, przy kim czułam się spokojna i byłam sobą. Po latach niestety zostałam sama i nie potrafię odnaleźć sensu. Wstaję z łóżka, bo muszę, ale zastanawiam się nad rzuceniem studiów i powrotem do domu. Wiem, że to ucieczka i zagłuszy problem, ale nie widzę rozwiązania. Pójdę do psychologa, ale nie sądzę, żebym długo tak dała radę, bo nie mogę jeść. Czuję się już źle fizycznie, nie wiem co robić. Naczytałam się, że nerwice czy depresje leczy się miesiącami albo latami, co mnie tylko gorzej załamało. Nie dam rady tak żyć. Jestem dorosła a czuję się bezbronna jak dziecko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach