Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wybredna dwunastoletnia corka

Polecane posty

Gość gość

Juz mam po prostu dosyc. Wiem ze to troche mojej winy w wychowaniu ale mam problem z corka. Cora ma 12 lat i od zawsze problem z jedzeniem. Jest szczupla zdrowa ale nie lubi wiejszosci rzeczy. Szynki,kurczaka i kazdego innego moesa procz schabowego. Warzywa to tylko ogorek zje i kalafior. Pomidory,salata,rzodkiewka i wszystko co zielone odpada. To samo z owocami....ale do sedna ,w ciagu dnia jeczy ze jest glodna mowie jej ze kod do lodowki to.123 i ciagnie za drzwi. Ona otwiera i teksty...ake tu nic niema do jedzenia (zaznaczam ze lodowka pelna ale niema serkow,parowek,jogortow i ciasteczek.) I marudzi pol dnia ze glodna to jej na to ze dzis musi sie przyglodzic bo jestesmy biedni i jedzenia na dzisiaj niema. Ocywiscie w zartach z ironia to mowie bo ciagle wybrzydza..... co ja mam zrobic z takim dzieckiem?? Juz mnie do szalu doprowadza tym zachwowaniem....ja rozumiem ze mozna czegos nie lubic ale ona prawie wszystkiego nie lubi.rece opadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawaj jej to, co lubi. Po drugie jest mnóstwo ciekawych przepisów, z których można skorzystać. Często są to te same składniki a czasami tak pomysłowo, że to wtedy zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce to niech nie je w ogóle. Jak zgłodnieje to zje wszystko. Moja mama tak zrobila z siostrą i podzialało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sama napisałas autorko, córka nie jest głodna, ona jest WYBREDNA :) A wybrzydzanie to jest cos czego nienawidze.. Nie chce jesc tego co jest ? Niech nie je wogóle ! Za duzo w du/pie ma i tyle. Nie wie co to głod. Napij sie melisy i puszczaj mimo uszu marudzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie chodzi o to ze ja nie mam zamiaru stac nast godziny w kichni zeby jej cos przyrzadzic bo ona glodna a nie zje tego co jest w lodowce.. np kanapki z szynka czy z serem. Ja mam jeszcze stac i wymyslac posilki? Jemy normalnie zupy drugie dania tradycyjne to wiejszosc je przez zeby i na sile. Albo wogole a potem ze glodna. Wkurza mnie to bo ciagle slysze narzekanie. I tak wiekszosc je to co lubi bo jej to kupuje no ale bez przesady. Jak lodowka pelna jest szynka dobra,salatka warzywna,ser zolty,jakies kielbaski,pomidory,serki na kanapki to ona...."ale tu nic niema....glodna jestem"....jezeli zacisne zeby i nie bede ulegac bedzie chodzic glodna to to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pytalas ja, co by chciala? Moze znajdziecie jakis kompromis, a moze panna zda sobie sprawe, ze to z nia jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie jej pytam co by chciala zjesc np na kolacje to slysze jedna z tych rzeczy: platki z mlekiem( ktore je codziennie) i w sumie nic pozatym. Od niechcenia zje jeszcze parowki albo kanapki z jajkiem na twardo ale absolutnie z zadnym pomidorem,salata czy papryka. No i moze serek danio z bulka.i to koniec jej propozycji. I to je na codzien. A jak akurat nic z tego niema lub zglodnieje w dzien to je suchy chleb:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, no chore - TY JEJ ROBISZ kanapki???? 12 latka spokojnie może zrobić sobie sama śniadanie czy kolację, ba - nawet z prostym obiadem powinna sobie poradzić. Niech je co chce, i niech ci głowy nie zawraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli jest zdrowa i wyniki krwi okay - niech je po swojemu. Jak nie ma w domu tego, co lubi -niech nie je. Ona próbuje czegokolwiek innego? Skąd wie, czy lubi czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeszcze co, zebys jej wymyslne potrawy robila. To nie dzidzius. Sama sobie moze przygotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej wyraźnie że nie życzysz sobie tego typu tekstów. Są bezczelne i tyle, żadne żarty czy ironia. I poinformuj gdzie ma najbliższy sklep, jeśli sobie życzy czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Ja mam z moją to samo.Z obiadow w szkole zrezygnowała ..kanapek i owoców nie chce zabierać i nigdy nie jest głosna albo nie ma tego co ona lubi choć ja zapełniam lodowke tak zeby był i nabiał i ryby i szynka i parowki jajka mleko nutella dzem..serki..no zeby było róznorodnie.Dwoje sie i troje zeby jadła normalnie.Sadze ze to wina meza i jego rodziny bo jak mieszkalismy razem z tesciami to oni nie uznawali nigdy warzyw i owocow jak widzieli ze jem zieleninę np sałate czy szczypiorek rzodkiewke itp.to tesciowa mnie od krolikow wyzywała.Mąż prez lata z wielkim ale dokładał sie na jedzenie a najczesciej wcale wyzywając mnie pry tym ze jak jestem głodna to mam isc na pole i "nażrec"sie trawy i patykow"dzieci to słuchały.Corce czesto mowił "lepiej nie jedz bo bedziesz gruba jak świnia"no i teraz tak zostało.Ciezko dzieciom wytłumaczyć że normalni ludzie mają się normalnie odżywiać.Wnerwia mnie ze owoce i jarzyny..soki i witaminy leżą.Czasem sama muszę zjadać winigrona czy gruszki zeby sie nie zepsuły.Juz staram sie komponowac pyszne dania ale oni nigdy nie są głodni.:-(Takie im mąż durne pojęcie na temat żywienia wpoił i teraz trudno to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z ironia i zartem sama do niej mowie czasami jak ona stwierdza ze niema nic do jedzenia to jej mowie ze trudno,dzis sie glodzimy mimo ze lodowka pelna. U mnie do stalo sie z czasem.kiedys wszytko chetnie jadla a tetaz nawet sprobowac nie chce od razu mowiac ze nie lubi. Z owocow to tylko jablka,arbuz,truskawki i chyba to tyle. Czyli zima nie je nic z owocow oprocz jablek ale to tez nie zawsze. Do szkoly nie zabiera nic,czasem daje jej batonika zeby cokolwiek zjadla. Bulki z szynka,serem czy nawet dzemem zawsze przynosila do domu wiec sensu niema.kazda zup jest beee oprocz pomidorowej ale bez zadnej zieleniny. No i jeszcze kropnik zje. Reszta odpada.... ja niewiem czym ona zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Ja też nie wiem czym moja żyje bo ostatnio wyciagnęłam jej z plecaka kanapki z 4dni kolejno nie ruszone:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Teraz mam na zakupy a kiedyś to w rok po slubie schudłam ponad 20 kg.i wazyłamzaledwie 38.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Ja bym nigdy nie powiedziała ze przed dzieckiem że lodowka zamyknięta..nawet w żartach.Teraz mam 500+na corke to wszystko odzie na jedzenie bo ja od miesiąca nie pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn mial podobnie, ale do niego docierało, że musi jeść warzywa i owoce ze względów zdrowotnych. Dwunastolatka też już to powinna zrozumieć. Usiedliśmy i ustaliliśmy 5 warzyw, które będzie jadł. To był nasz kompromis, że ja nie będę mu wciskać np. brukselki, ale on zje surówkę z pora. Na szczęście w wieku 13 lat zaczął rosnąc jak szalony i zjada wszystko, co mu sie podstawi pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×