Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak mozecie zyc w rozsadnych zwiazkach?

Polecane posty

Gość gość

Nie macie poczucia ze coś straciliscie? ale tak szczerze odpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co rozumiesz przez rozsądne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznamietne,bez pożądania,poukładane,na bazie przyjaźni co najwyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanse na spotkanie odwzajemnionej miłości są bliskie zeru. Wiem, bo mam 40 lat, jestem sama i coraz lepiej rozumiem "związki z rozsądku", co oczywiście nie oznacza, że gdyby trafił mi się kandydat do takiego rozsądnego związku to bym skorzystała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy jaki moglam wybrac. ja sie nie zakochuje na dlugo, porywy serca? nie, raczej pozadanie ;) to sie ma na boku :P z mezem prowadzimy nasze malzenstwo, jak nasz firmy. bez zbednych zgrzytow, minimalizujac straty, generujac koszty. jestesmy przyjaciolmi, o wszystkim sobie mowimy (takze o skokach w bok :P jestesmy dyskretni poza sypialnia), patrzymy we wspolna przyszlosc i kreujemy ja jak chcemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:44 z wiekiem stracisz atrakcyjność, chetnych na "skok w bok" z toba nie bedzie a twoj mężulek pewnie sobie coś znajdzie bo facet z wiekiem zyskuje.Ciebie kopnie w cztery literki bo po co mu taka star**** na ktora nawet sie nie będzie mu chciało patrzeć a twoją dziure już zalało tyle fiutów że obrzydzenie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako młoda dziewczyna zakochałam sie do szaleństwa w facecie starszym 14 lat w wzajemnością, niestety po 3 latach zginął w wypadku samochodowym, potem przez 5 lat byłam sama, nie potrafiłam sie otworzyć na nic nowego i nie chciałam. az w koncu przyszedl moment w zyciu kiedy poczulam sie bardzo samotna i chcialam kogos miec, nie chodzilo mi o wielka milosc raczej o przyjaźn, wsparcie, zaufanie i znalazlam mojego obecnego meza, kocham go jak brata, jest moim najlepszym przyjacielem rozumie mnie zawsze moge na niego liczyc, jest wspanialym ojcem nie chce niczego wiecej, wielka szalona milosc juz przezylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moglabym isc do łóżka z kimś kogo traktuje jak brata. czulabym się nieswojo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×