Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Współlokatorka chyba chce mnie zeswatać ze swoją koleżanką :)

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj wieczorem kiedy wróciłem do mieszkania to wróciła zaraz po mnie współlokatorka z koleżanką po bardzo nieudanym spotkaniu z dwoma kolesiami, którzy okazali się totalnymi głąbami bez kultury, więc owaliły to wróciły do domu. Pogadaliśmy sobie do późna we trójkę. Koleżaneczka naprawdę fajna dziewczyna, ładniutka, mądra, można pogadać o wielu tematach i się pośmiać. Do tego tak się ładnie patrzy, ahh :D Z rana też sobie pogadaliśmy, bo spała u nas, a potem poszła do domu. Po wszystkim mnie współlokatorka pytała czy mi się podoba jej koleżanka i czy fajna dziewczyna? Kurcze, super dziewczyna! Do tego singielka. Problem jednak w tym, że ja w sumie w związku nigdy nie byłem, jedynie przez dosyć krótki czas z kimś się spotykałem, ale związek jako taki to nie był. Wpadnie na pewno do nas w listopadzie jak będzie domówka. Może i ja jej się podobam, nie wiem, nie pytałem jeszcze. Jak wrócę to zapytam :( ale obawiam się czy teraz z siebie nie zrobię idioty przed nią, bo mi się faktycznie spodobała. Ja niestety nie jestem rozrywkowym człowiekiem choć na takiego wyglądam gdy jestem w małym gronie osób, bo wtedy czuję się pewnie. Myślicie, że z kimś takim jak ja mogłaby się związać otwarta, dosyć rozrywkowa dziewczyna? Wielka szkoda by było przegapić okazję do zbliżenia się do takiej fajnej osoby. PS. mam 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak singielka to uwazaj bo na bank ma jakiegos syfa. Jakas puszczalska skoro singielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic na siłę:) nawet jak bedziecie sobie w blizszym gronie to jak szczerze będziecie ze sobą rozmawiać, możesz powiedzieć jej to. Albo kolezanka twoja moze jej. Mój obecnie juz mąż, też był spokojny, cichy, wsrod nowych osob niebardzo się odzywał, a ja wręcz przeciwnie. No i efekt taki, że ja troszkę przystopowałam, uspokoiłam się, on zaś się stał śmielszy, jak się spotykamy z nowymi ludzmi to normlanie rozmawia, zartuje, także fajnie się uzupelniamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś jeszcze mi coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×