Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ona nie chce mni znac

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam 29 lat. Postanowiłem napisać tutaj swoją historię mając nadzieję, że ktoś będzie w stanie doradzić mi co zrobić, żeby odzyskać utraconą miłość. Na początku tego roku zachorowałem, okazało się, że to nerwica lękowa. Miałem wówczas stałą partnerkę (byliśmy razem około 6 lat), poszedłem na terapię, na której okazało się, że jednym z powodów moich problemów jest właśnie ona, dziewczyna, która bardzo tyrała mnie psychicznie, robiła awantury o cokolwiek i wpędzała mnie w bardzo złe stany emocjonalne. Byliśmy już zaręczeni, w kwietniu przyszłego roku miał odbyć się ślub. W ogóle go sobie nie wyobrażałem i chciałem odwołać go jeśli tylko to możliwe. Bałem się jednak być sam, dlatego wlasnie się oświadczyłem. Podczas terapii poznałem wiele fajnych kobiet, ale w jednej się zakochałem od pierwszego wejrzenia. Był taki moment, że naszę ręce się zetknęły i oboje poczuliśmy coś niesamowitego. Koniec końców zerwałem z przednią dziewczyną i zacząłem starać się o nową. Nie było to łatwe, ponieważ jest kobietą niezwykle piękną i miała zawsze ogromne powodzenie u facetów. Udało mi sie jednak ją sobą zainteresować. Dzieki niej i jej motywacji wyszedłem tęższe choroby, wcześniej nie byłem w stanie sam zrobić zakupów, przy niej robiłem wszystko jak kiedyś, pojechaliśmy na wczasy, jeździliśmy nad jeziora, spotykaliśmy sie ze znajomymi. Wiedziałem jednak, że sprawa nie będzie prosta, ponieważ pod koniec lata miała zacząć pracę na wybrzeżu. Zaczęła jednak pracować w swojej miejscowości (oddalonej od mojej o 40 km) jako agent ubezpieczeniowy i postanowiła w tej pracy zostać. Cieszyłem sie niezmiernie. Zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz wiecej czasu, aż w koncu mieszkałem w jej pokoju na stancji wiecej niż u siebie. Sytuacja jednak zmusiła ją do wyprowadzki i postanowiliśmy oficjalnie wyprowadzić się razem. Znaleźliśmy wspaniałe mieszkanie i przeprowadziliśmy sie tam oboje. Dodam, ze dziewczyna ta jest osobą bardzo nerwową, chcącą mieć wszystko pod kontrolą. Cholerykiem. Od momentu kiedy zaczęła nową pracę, która wymagała od niej wiele czasu rownież w domu zaczęło sie wszystko psuć. Stała sie jeszcze bardziej nerwowa, czepiała sie o wszystko, ja również szybko sie denerwowałem co powodowało liczne konflikty. Jakos jednak zawsze udawało mi się ją przeprosić. Od dłuższego czasu było kiepsko między nami, robiłem dla niej wiele, poświęcałem własną pracę i czas, zeby jej we wszystkim pomóc, gotowałem, sprzątałem, robiłem zakupy. Jeździłem z nią na spotkania do klientów kilkadziesiąt km poza miejscem zamieszania i czekałem po kilka h w samochodzie. Problem polega na tym, ze często sie frustrowalem, irytowalem i odzywałem w sposób niemiły do niej. Ostatnio kiedy sie pokłóciliśmy z rana, juz nawet nie pamietam o co, bardzo sie zdenerwowałem, zacząłem trzaskać drzwiami i wydzierać sie tak, ze sam sie tego wstydziłem. Błagałem ją żeby mi wybaczyła, ze po prostu puściły mi nerwy i żeby dała mi ostatnią szansę (juz wcześniej wiele razy wybaczała mi różne zachowania, takie jak irytacja, robienie kłótni itd), przyrzekłem, że to się więcej nie powtórzy. Następnego ranka, złe ustawiłem budzik i zastaliśmy, a ona miała umówione ważne spotkanie z klientem, który jej przez to przepadł. Zaczęła oczywiście krzyczeć, a ja powiedziałem do niej "nie drzej ryja", chciałem powiedzieć "ryjka" i tak niefortunnie mi się wymsknęło. Przepraszałem ją za to przez pół dnia i tłumaczyłem, że chciałem powiedzieć coś innego. Ona jednakpowiedziala, że sobie wszystko przemyślała, ze mam sie wyprowadzić i zniknąć z jej życia. Wiem, ze ją zawiodłem, ale kocham ją tak bardzo, że nie potrafię sie z tym pogodzić. Wyprowadziłem sie, wziąłem cześć rzeczy, ale ciagle staram sie myślec o tym, ze jest jeszcze nadzieja. Na koniec powiedziała mi, że mnie nienawidzi i że żałuje całego czasu który ze mną spędziła. Proszę was o radę, co mam zrobic, jak się zachować, jak błagać o wybaczenie? Powiedziała ze nie ma najmniejszej szansy na to, ze mi wybaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie drzej ryja" :D Jesteś toksyczny. Była zniknęła, a Ty dalej nie zachowujesz się normalnie. Nie dziwię się, że nowa zakończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż nowa chyba też toksyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej troche spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×