Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych.

Witam! Jestem młodą dziewczyną, która ma bardzo spore problemy z miesiączkami. Zawsze przeżywałam je leżąc w łóżku i faszerując się przeróżnymi środkami. Wiem, że to głupie, ale "zdychałam" z bólu przez 6-7 dni zużywając przy tym nawet 3 paczki podpasek. Poszłam do ginekologa (babeczki), która przepisała mi tabletki Yaz. Jak wiadomo jest to też środek antykoncepcji, ale ważniejsze było to, że wyregulowało mi okres do 28 dni. Super. Jednak musiałam je skończyć z powodu braku recepty (p. ginek. miała urlop, a inni mieli zawalone terminy, tak wiem, że to był ogromny błąd) i jak skończyłam na początku września, to zauważyłam wiele skutków ubocznych (mdłości, bóle głowy i bardzo, bardzo bolesne krwawienie). Teraz, gdy jest koniec października, a do planowanej miesiączki mam tydzień, to mam inne dolegliwości: wypadające włosy, paskudna cera, czasami mdłości, ból brzucha, ból jajników, a co najgorsze bóle piersi i sutków (21 dzień cyklu). Chcę też zaznaczyć, że 8 dnia cyklu kochałam się z chłopakiem, lecz z zabezpieczeniem (prezerwatywa nie pękła i nie zsunęła się). Pytanie: Czy to wszystko wina hormonów? Kiedy to się skończy i czy okres dostanę punktualnie? Dziękuje za jakiekolwiek informację (przepraszam za takie rozpisanie się :)!)

Więcej się ry/paj to wszystko minie.

Jeśli okaże się, że będę musiała nagle odstawić tabletki to co ze stosunkami, które miały miejsce kilka dni temu i ryzykiem ciąży? Jakie rozwiązanie może zaproponować ginekolog?