Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ślub kościelny i wesele z dwójką małych dzieci :)

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Tylko w chrześcijaństwie??? No to widać, że malutko wiesz o innych wierzeniach. Czytaj na początek tu, a potem na podstawie tego pobaw się, jak i ja się pobawiłam, w śledzenie mitów, bardzo pouczające zajęcie i ciekawe rezultaty: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,193

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej wziąć ślub kościelny późno lub nie wziąść go wcale i kropka. Wierzącym pomoże a innym nie zaszkodzi. Nie wiem gdzie Wy widzicie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś aha... to ja czekam na autorkę, żeby mi powiedziała, czemu tego ślubu nie wzięła normalnie. Skoro wzięła cywilny to zamiast niego mogła wziąć normalny konkordatowy, z opisu widać, że brak kościelnego jej ciąży (nie wiem czemu, ale nie wnikam), więc czemu do diaska zamiast płacić i iść do urzędu nie zrobiła tego samego w kościele? I czemu teraz to niby taki problem? Też wystarczy 2 świadków, ksiądz i parę groszy za ślub. Potem kieliszek szampana i gotowe, wiara ocalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 5.09 No właśnie strona Racjonalista jest dowodem mojej racji. Wiara jest nieracjonalna. Nie da jej się zrozumieć, pojąć, obliczyć i wytłumaczyć. Albo się ja przyjmuje albo nie. Nie szukajcie logiki w wierze bo i tak jej tam nie znajdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście tak obrzydliwe :-) , zabraniacie tej autorce wziąć ślub kościelnego? a kim wy jesteście,nie jesteście lepsze,tylko nie opowiedziałyście tu o swoich przewinieniach i tylko tyle,chcecie rzucać kamieniami? a czy w ogóle ważne czemu zrobiła tak a nie inaczej? bo tak jej wyszło ,bo na takim była etapie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewnym etapie jest i logika :-) im dalej tym większa logika ,doskonały plan ,nie wszystko ujawnione ale cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz bo dla jednych ślub to świadkowie, obrączki i kieliszek. I nie widzą różnicy. Dla innych to odpowiedzialna decyzja na całe życie. Można wziąć ślub cywilny z różnych powodów np. po to aby otrzymywać dofinansowanie na mieszkanie np. Do kredytu Mieszkanie na swoim ( wiem coś o tym) kościelny bierze się z miłości. To zasadnicza różnica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o to chodzi, że wiara powinna być nieracjonalna. A być nie może. Bo ta strona, i dalsze wczytywanie się w nią i inne mity, dowodzą tego, że właśnie ta "wiara" powinna być poddana mocno racjonalnym testom, bo jak widać to jest tylko powtarzanie schematów z innych "wierzeń". Więc czemu ty wierzysz, że twój Jezus jest prawdziwy, a nie np. Mitra czy Herkules? Czemu El-Azar-us jest gorszy od Łazarza, skoro ich historia jest praktycznie identyczna? Wierzysz tak nieracjonalnie, że tony racjonalizmu dowodzące, że się mylisz, cię nie ruszają? No to faktycznie nie podyskutujemy... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiara ma się nijak do logiki. Dlatego pozostaje tylko zakład Pascala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kościelny się bierze " bo co ludzie powiedzą" albo "bo babcia mieszkania nie przepisze". Akurat mieszkam w dużym mieście, wśród ludzi niezależnych finansowo, odciętych od "wiosek" i w moim środowisku ślub kościelny nie wiem, czy co 30 osoba wzięła, chyba mniej. Na wsiach owszem, to jeszcze ciągle pokutuje, bo inaczej wieś na taczkach wywiezie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem etykiem. Znam dobrze te tanie chwyty... No nie zrozumiesz. Możesz przyjąć wiarę albo nie. Przyjmując wg Pascala nic nie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakład Pascala? a czemuż to wg tego zakładu miałabym wierzyć w Boga katolickiego a nie np. w Wielkiego Potwora Spaghetti? I że akurat ten pierwszy wynagradza za wiarę w niego ( a może jednak karze za wiarę, czyli za naiwność?). Poza tym udawanie wiary się raczej w tym zakładzie nie liczy jako wiara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiara to pierwsze drzwi,dla niedowiarków z ziemskim okiem zamknięte możliwości ,potem jest logika ,dla wtajemniczonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś etykiem. To dobrze wiesz, że tracę. Tracę niezależność podejmowania decyzji (bo od "uwierzenia" będą zawsze warunkowane tym, czy "bóg tak chciał" - a co to może dać, tego pięknie dowodzą krucjaty czy obecnie państwo islamskie). Tracę swoje życie, bo mam wierzyć, że ono jest tylko czymś tam do czegoś tam po śmierci. Tracę swoje wybory, bo tak naprawdę muszę ich dokonywać nie wg swojego sumienia a wg nakazów religii (wiem, wolna wola, ale jak chcę ten zakład wygrać, to jednak trzeba być "grzecznym"). A co zyskuję? W życiu normalnym nic. W życiu wymaginowanym... cóż, to właśnie zależy, jakiego kto sobie boga imaginuje. Czy to oznacza, że setki tysięcy ludzi wyznających dziś buddyzm będzie potępionych po katolicku, czy może miliony katolików będą potępione wg islamu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu Katolickim? Pascal też o nim nie wspomina. Nazywaj tego Boga jak sobie życzysz. No przecież sama mówisz że w różnych religiach jest to samo tylko ukryte pod innym nazywnictwem. Ja mówię o Bogu jako absolucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma do absolutu ślub kościelny w takim razie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale zastanów się - mówisz ze gdybys wierzyla w Boga nie moglabys postępować zgodnie ze swoim sumieniem tak? Ale sumienie jest zarezerwowane z zasady dla osób wierzacych. Ateiści nie uznają sumienia. Bo one byłoby dowodem "czegoś" po śmierci. Fajna z Ciebie osoba. Szukasz swojej drogi, analizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ma do absolutu ślub kościelny? Spokój ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S . nie odniosłaś się do udawania wiary, z czym w tym temacie akurat mamy jasno do czynienia (autorka nie spełniała podstawowych założeń swojej wiary, i to była jej świadoma decyzja; nie ma tu mowy o nawróceniu, bo sama pisze, że wybiórczo się w obrzędach udzielała - pewnie też z powodu "co ludzie powiedzą"). Czyli wychodząc od tego punktu i od Pascala ona może ten ślub wziąć 5 minut od śmierci i zakład wygrać? Bo to akurat jest najciekawsze, Pascal nie mówi jak długo trzeba wierzyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokój ducha to bardzo precyzyjne pojęcie, dziękuję, wszystko rozumiem :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wziąć ślub i sekundę przed śmiercią ale jest jeden warunek. Bezinteresownie( czyli nie z myślą zbawienia) z czystymi intencjami i w imię miłości Bożej. Wg teologii tylko tyle potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, sumienie nie jest zarezerwowane dla wiary. Przeciwnie: wiara sobie je zaanektowała i zrobiła z niego narzędzie podporządkowywania ludzi. Ale nie tylko wiara. Ideologie polityczne też (Pawlik Morozow np.). Sumienie to jest coś, co warunkuje nasze zachowanie, powoduje, że się nad nim zastanawiamy, robimy tak, a nie inaczej. I zależnie od społeczeństwa/religii/czasów te same zachowania będą inaczej traktowane w stosunku do "sumienia" (wystarczy popatrzeć, jak było traktowane zabijanie niewiernych podczas wypraw krzyżowych, i co teraz proponuje chrześcijaństwo). Człowiek może mieć sumienie dyktujące mu zachowania zupełnie inne od tych narzucanych przez dany ustrój polityczny czy religię, czy to na plus, czy na minus. Niektórzy sami dadzą się zabić, a nie wydadzą kogoś bliskiego, a inni, z tej samej wiary i tej samej kultury, poświęcą najbliższą osobę, by przeżyć. Jak wywnioskujesz, że pierwsi działają w zgodzie z sumieniem a drudzy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może wziąć ślub i sekundę przed śmiercią ale jest jeden warunek. Bezinteresownie( czyli nie z myślą zbawienia) z czystymi intencjami i w imię miłości Bożej. Wg teologii tylko tyle potrzeba. " Autorka ma bardzo czyste intencje: wesele :D Bo wracam do tego, że jakby jej zależało na rozgrzeszeniu, komunii, etc. to by ten ślub w kościele wzięła te 2 lata temu. Naprawdę nie rozumiem, czemu wzięła tylko a nie, skoro sakramenty są dla niej takie ważne, konkordatowy, czyli kościelny i cywilny w jednym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się tylko Ty mówisz o głosie wewnwtrznym. Chrześcijanie powiedzą sumienie ( a Ty tego słowa uzylas) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrześcijanie powiedzą o tym sumienie jeśli im to będzie do układanki pasowało. Jak nie będzie pasowało, to to będzie "brak sumienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmmmm
ateiści nie uznają sumienia,to by chyba znaczyło że nie uznają żadnych zasad nie kierują się żadnymi wyższymi wartościami a tak chyba nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam ostatnio na weselu. Biała suknia, welon, limuzyna, orkiestra, 100 gości, fajerwerki... To było wesele bez ślubu żadnego. Młodzi uznali ze od tego dnia są razem i tyle. Można- można;) A autorka chce wziąć ślub kościelny i ma wg jednych prawo wg innych obowiązek. Para wg kościoła ( pomijam jednostkowe przypadki) jest małżeństwem na zawsze. Tego żaden cywilny nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby kościół nie postał to co ,bylibyście zezwierzęceni? do dziś? nie sądzę,zawsze ktoś odgórnie musi wam mówić co jest słuszne? sami to nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewierzący sumienie zamienili na "wewnętrzne ja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś cicho... ja czekałam, kiedy ona dojdzie do momentu, gdzie uzasadnia, że przecież wierząc w odłam islamu mogę pójść do centrum handlowego z wiarą, i, ergo, z moim sumieniem (jak wierzę to nie uznaję sumienia, każą zabijać to zabijam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×