Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co wy za dzieci widzialyscie ze mówicie ze dzieci to koniec życia?!

Polecane posty

Gość gość
Ja jeszcze dodam uwagę - dlaczego uwazacie,ze czas z dziecmi jest zmarnowany? Jest inny i dobrze jest te jego innośc wykorzystac. Dobzre, gdy czlowiek jest elastyczny, dostosowuje sie do roznych sytuacji. Jestes dluzej w domu , w ogrodzie - pomysl, co w nim ulepszyc. Przeznacz wiecej czasu na to, co mozesz zrobic bez wychodzenia z domu - w wolnej chwili poczytaj, poucz , pogimnastykuj sie , pogadaj z rodzina, chocby przez telefon. Jestes na dworze - pobiegaj z dzickiem, pocwicz. Powroc troche do dziecinstwa, do ulubionych ksiazek i zabaw z tego okresu, powyglupiaj sie, pobaw bezkarnie. Dzieki dzieciom mozesz poznac wielu zupelnie nowych ludzi. Innych rodzicow z placow zabaw, z przedszkola, szkół, wyjazdów, nart, basenu i wszelkich innych zajec dodatkowych. itd itp. Poznajesz nauczycieli, lekarzy, trenerów. Nie rozmawiacie przeciez z nimi na okraglo o pieluchach czy kupkach, dziecko jest punktem wyjscia do wszelkich mozliwych tematów, czesto i tych ambitnych ,u licha, przeciez ludzie z doktoratami tez maja dzieci. Nie zawezacie sie, jak to czesto bylo "na etacie" do jednej grupy zawodowej, poznajecie przeroznych ludzi. Twozra sie nowe pzryjaznie. Jesli np mieszkacie za granica, poznajecie rodziny z innych kultur, imprezy dziciece sa pretekstem do blizszego poznania ich domow i zwyczajów. Podczas nauki dziecka mozna sie samemu wiele nauczyc, przypomniec - warto, poniewaz programy nauki, lektury zmieniaja sie. Dziecko pyta od malego, czasem o bardzo skomplikowane rzeczy ,nie bedzisz mu wciskac kitu, sprawdzasz w encyklopediach itd.Robisz sie sila rzczy , wszechstronna. Jesli nawet to rzadko robilas(albo wcale)- wlasnie teraz przypominasz sobie jazde na nartach, łyzwach, pływanie,rower, szachy, jezyki obce - dziecko chce sie od ciebie nauczyc, chce, zebys mu pokazala co i jak. Gdy zwiedzacie obce kraje czy miejsca, jestes bardziej wyczulona na to, co widzisz, bo dla dziecka wszystko jest nowe, ciekawe, zadaje pytania, próbuje, patrzysz na wiele rzeczy jego swiezym spojrzeniem. Osobny temat, kiedy dzieci dorosna - wtedy mozesz sie od nich i od ich kolegow/partnerow naprawde wiele dowiedzic, byc na bieżaco ze wspolczesnym swiatem. Oczywiscie, zamiast tego mozesz siedziec i marudzic, ze dzieje ci sie krzywda i jest nudno , wybor nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że zmienia się życie i to bardzo, ja mam dzieci które są mega absorbujące czwarty rok nie sypiam, moje starsze dziecko nie lubi chodzić, ciągle jojczy i wszystko jemu się nie podoba więc to mi nie pozwala na życie chociaż w małej części jak przed porodem, ja mam wiele pasji z których więkość zarzuciłam, bo nie ma na to czasu, nie mam też pomocy od dziadków, a starsze nie zostanie z żadną opiekunką, jest mi ciężko i tak naprawdę wiele zależy od dzieci jakie są i tego czy można skorzystać z pomocy, bo My z mężem możemy liczyć tylko na siebie, więc wniosek życie zmienia się bardzo i nigdy nie wiesz jak Ci się to poukłada, więc teksty typu, że wiedziało się co się robi gdy decyduje się na dziecko jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdolę, narzekają i rodzą jedno po drugim, mam jedno i pieprzę, niech szydłowa dla 500+ rodzi z in witro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam "wymarzonym" dzieckiem. Spokojna, grzeczna, dobrze ucząca się, poprostu zero problemów :-) Myślałam, że moja córeczka też taka będzie A tu ups... Nie dosyć, że całkowicie podobna do rodziny męża to jeszcze ma autyzm. Teraz już pogodzilam się z tym, nauczyliśmy się żyć z autyzmem. Generalnie zachowuje się poprawnie ale czasami ma trudne chwile i wtedy zachowuje się dziwnie Fakt, mamy mało tolerancyjny społeczeństwo ale mam to gdzieś Dawno nauczyłam się ignorować ludzi. Kocham ją ale czasami jak daje mi "popalić " zastanawiam jak wyglądałoby moje życie bez niej i zadaję pytanie dlaczego mnie to spotkało? W mojej rodzinie od pokoleń nie było chorych dzieci. Ludzie nie potrafią docenić tego, że mają zdrowe dzieci tylko wiecznie zrzesza. Jak chcecie mieć poukładane życie, to nie decydującej się na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to poczatek i kontunuacja zycia. ja si wybawilam przed dziecmi, chodzilam po knajpach , na imprezy, podrozowalam. Moze jestem dziwna ale wole spedzic wieczory czy weekendy z rodzina i dziecmi niz zostawic je z nianka i isc do restauracji. Oczywiscie czasem sa u dziadkow na weeknd czy ferie, ale wtedy po 3 dniach strasznie mi za nimi teskno... Dodam, ze nie mam " latwych " dzieci- corka byla z kolkowych, placzacy i niespiacych, tearaz juz w szkole okazuje sie,z e jest nadwrazliwa i zdolna podaprzecietna. Syn za to ma adhd i co za tym idzie problemy z koncentracja i rozwojem mowy. Robimy co mozemy, zeby ulatwic im dostosowanie sie do spoleczentwa, zeby mogly w przyszlosci zanlezc swoje miejsce... Czesto jewstem niezimsko zmeczona. Pracujemy z mezem na pelny etat. Nasz dom czesto przypomina miejce po przejsciu tajfunu, porzadek utrzymuje sie kilka sekund... Nie jestemy bogaci, ale dzieci i rodzina daja mi sile, zeby wstac rano i byc z nimi, stawac sie lepszym czlowiekiem i pomagac im odkrywac swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×