Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie czuje potrzeby bycia z kims

Polecane posty

Gość gość

Mam dopiero 23 lata a mam już tego dość. Dwa związki mnie zmęczyly. Pierwszy trwał pół roku a drugi 2 lata. Seks mnie nie podnieca. Ciągle uzależnienie od drugiej osoby również. Czuje się jakbym był z kimś związany i musiał coś robić a mi się nic nie chce. Może jestem egoista. Sam fakt koniecznośc***isania do kogoś i rozmowy codziennie mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo. Jestem kobieta. Ciągle rozczarowania spowodowaly ze cos sie we mnie wypalilo czasem pojawia sie we mnie potrzeba bluskosci ale o zwiazku czy spotykaniu sie z kims nie chce nawet myslec. Meczy mnie nawet czasem kiedy znajomi proponuja ciagle wyjscia, jak mam wolne to leze calymi dniami w lozku ogladam filmy albo czytam i zajmuje sie tylko soba. Meczy mnie ze c a ly czas ktos cos ode mnie chce a kiedys bylo inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też było kiedyś inaczej. Miałem 3 nieudane miłości. Mi zależało a 3 kolejne mnie olaly. Teraz mam wrażenie ze liczą się dla mnie inne rzeczy jak nauka i kariera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam i dlatego jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybko się zniechęcacie, strasznie słabowite i miękkie pokolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę. Życie solo jest bardziej przewidywalne i prostrze. Sam kiedyś, po rozwodzie planowałem być singlem (awersja do kobiet po piekiełku emocjonalnym zgotowanym przez eks żonę), ale się do tego nie nadawałem. Robiłem dobrą minę do złej gry, ściemniałem przed wszystkimi i przed samym sobą, że jest super i zalewałem smutki kielichem. Było już całkiem źle ze mną, kiedy pojawiła się ONA i za fraki wyciągnęła mnie z alkoholowo-depresyjnego doła. Może to nie fair wobec jej (jest cudowną kobietą), ale obiektywnie muszę stwierdzić, że samemu jest łatwiej. Tylko trzeba się autentycznie do tego nadawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młody jesteś,nie kochałeś ,po co wy wchodzicie w związki nie czując wielkiej miłości i szału hormonów ? wiem bo taka moda ,byle z kimś być bo inni sa,z osobą której się nie kocha wszystko jest męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×