Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dean Martin

romans żonatego męszczyzny z mężątką

Polecane posty

Gość gość
Prawdziwa miłość nigdy nie zginie, możemy ją tłamsić, zdusić w sobie, ale zawsze wypłynie.... Doszłam do wniosku, żeby trzeba się z tym pogodzić, bo takiej miłości zniszczyć się nie da...U mnie jest tak samo jak u Ciebie autorze...przez długie lata.. też do niczego więcej nie doszło. Zastanawiam się czasami czy "skonsumowanie" coś by zmieniło.. ale za dużo ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konsumuj se poki ci sie tluste dupsko nie przeterminuje. pamietaj by gotujac rosol zbierac z niego szumowiny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
nie no racja ......w tytule wątku błąd.....chyba z przejęcia .....nigdy czegoś takiego nie robiłem.......tylko zamiast normalnej dyskusji po co te epitety czy inwektywy...... u mnie do niczego nie doszło.....wiadomo, że uczucia nie zabija się tak od razu....ale cóż....jak pisałem.....takie życie....jednak wyjście chyba najlepsze i najmniej szkodzące innym......co do rozmów to tak.....rozmawialiśmy. Gdyby nie te okoliczności moglibyśmy wyjechać razem na koniec świata....oboje to wiemy....no ale wyborów dokonaliśmy lata temu......przepadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.03 Mówisz "..lata temu" Tzn ile dokładnie? Żałujesz że do niczego się nie dopusciliscie? Myślisz o niej często? Jak ulalda się Twoje małżeństwo? Ja jestem w takiej syt jak Ty, też nie posunelismy się dalej. Ta znajomosc ma już 3 lata, kontakt mamy dość częsty I cieszę się że rozum wygrał..tylko, zastanawiam się czy kiedyś go zapomnę?? Czy będę żałować.?? Bo teraz trochę tak, czuje jakiś żal. Zupełnie nie potrzebnie ale tak jest Moje życie toczy się dalej, związek się układa ale nie potrafię o nim zapomnieć Kiedy widzimy się to kolejne dni jest w moich myślach bardzo często, aż za. Po tylu latach bylam pewna' że jak dotrwam do tego czasu- ( mija 3 rok) że będzie mi obojętny a nie jest Co prawda przywykłam do tego stanu ale to uczucie dziwnej straty ..nie mogę się go pozbyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
hmmmm.....no u mnie podobnie.....moje wewnętrzne "ja" ma takie same odczucia......pustka i jednocześnie żal........to się czuje...nie wiem jak to opisać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze juz wybrałeś. :-) O drugiej zacznij zapominać. Tak będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja...wybór był i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
wybór u mnie 20 lat temu u niej 10 lat .......ale poznaliśmy się 13 lat temu.....oprócz pocałunków nic nie było i po rozmowie, że to nie ma sensu odpuściliśmy (ja żonaty...etc) .....moje małżeństwo układa się dobrze......jej z relacji również...tylko co my tu robimy.?....godziny rozmów......spotkania, które wydają się krótkie a mijają godziny....i te jej zapewnienia, że im dłużej tym ciężej się z tego wyplątać......jakieś wariactwo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
Próbowaliśmy....tydzień bez kontaktu a potem wodospad....niekończące się rozmowy ...spotkanie.....nie wiem co robić.....właściwie to wiem co chce ale względy moralne przemawiają za zdecydowanym zakończeniem znajomości....tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najrozsądniej powinno się zerwać kontakt całkowicie. ..też nie posiadam AŻ takiej umiejętności. Nie mamy kontaktu ok tyg. I jest dokładnie tak jak mówisz, jak już któreś się odezwie to jest lawina "słów " Chociaż tym razem mam nadzieję że to koniec , THE END. Myśląc o Twoim przypadku, trwa to już kilka lat.. nie chciałbyś zacząć na nowo układać życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz fachowej porady, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dean Martin
nie....to nie trwa kilka lat....teraz to jest kilka miesięcy......te kiedyś to 13 lat temu........tylko teraz nagłe spotkanie po tylu latach....z jej inicjatywy.... dwie próby zakończenia i nic......i jest tak jak piszesz.....i nie da się tego i wytłumaczyć i zatrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×