Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak tak można? Czy to nie jest podłe? SZOK!

Polecane posty

Gość gość

Po przeczytaniu tego artykułu jestem w szoku. Kobieta zamiast wziąć rozwód oszukuje tak podle męża! Obłuda i zakłamanie! Jak tak można? Artykuł zamieszczam poniżej: "Dramat pięknej żony Wielu zapracowanych panów ma problemy, zwłaszcza gdy są z partnerką atrakcyjną i sprawiającą wrażenie doświadczonej. Denerwują się wtedy, czy sprostają jej oczekiwaniom – i często nie są w stanie. – No właśnie ze staniem mąż miał kłopoty. Dużo pracował, chciał jak najwięcej zarabiać dla rodziny, ale może nazbyt koncentrował się na pracy? Najpierw byłam zdumiona, że mu nie idzie, potem zaczęło mnie to wściekać. Nie rozumiałam, dlaczego nie wywołuję u niego takiej ekscytacji, jakiej wymagam – wspomina Aleksandra C., brunetka o subtelnej urodzie i posągowej figurze. Ma dwa fakultety, na razie nie pracuje, wychowuje córki, gosposia prowadzi dom. Oczywiście wiedziała, że w takich sytuacjach żona powinna być wyrozumiała, ale coraz częściej trafiał ją szlag. – Przez jakiś czas pomagałam mu różnymi sposobami znanymi w damsko-męskich relacjach, ale z kiepskim skutkiem. Mam dość żywy temperament i nie umiem ukryć tego, co czuję. Mąż widział moją irytację, denerwował się, że ja się denerwuję, uważał, że nie podoba mi się, jak jest zbudowany. Słowem, efekty były żałosne. Zdarzało się, że mu się udawało – gdy w końcu traciłam panowanie nad sobą, wybuchałam, wrzeszczałam na niego, groziłam, że znajdę sobie kochanka, rzucałam przedmiotami. Być może mąż potrzebował dużej dawki stresu, która niwelowałaby ten związany z obawą przed seksem. Ja nie jestem jednak psychologiem i nie zamierzałam wszczynać awantur w łóżku, żeby mu wychodziło – mówi pani Aleksandra. Te „wybuchowe” sposoby na udany seks sprawiły, że para dochowała się dwóch córek. Mąż uznał to za potwierdzenie swojej sprawności i nie leczył się. – U seksuologa byliśmy raz, wspólnie, jak na odpowiedzialne stadło przystało. Mąż bagatelizował problem i więcej się tam nie pokazał. Uznał, że to ja robię z niego impotenta! Jego kłopoty odbiły się na moim życiu intymnym. Potrzebuję regularnego pożycia, którego nie miałam. A co do orgazmu, to mogłam w kolorowych pisemkach poczytać, dlaczego jest taki boski – podkreśla z goryczą pani Aleksandra. – Byłam coraz bardziej roztrzęsiona, bolał mnie brzuch i okolice. Chodziłam na basen, biegałam, jeździłam na rowerze, żeby jakoś się rozładować. Aleksandra C. wkrótce zaczęła szukać pomocy u innych partnerów. Bez skutku: – Najstraszniejsze, że zablokowałam się w kontaktach z mężczyznami! Przez to, że mój małżeński seks sprowadzał się do nerwowej kwestii „wyjdzie mu czy nie”, nie mogłam się otworzyć także w innych relacjach. Nie sprawiały mi one satysfakcji. Partnerzy byli zadowoleni, ale ja nie. Wreszcie, po wielu próbach, trafiła na kogoś odpowiedniego. Zaszła w ciążę, urodziła trzecią córkę. – Z nim zaskoczyło od pierwszego razu, może i dlatego, że był hojniej obdarzony przez naturę niż małżonek. Czułam, jak z każdym spotkaniem schodzi ze mnie skumulowane przez lata napięcie. Zapracowaliśmy na to dziecko – uśmiecha się. Starsze córki od początku sekundowały związkowi mamy, pilnowały, żeby tata o niczym się dowiedział. – Mówią mi: ciągle spotykasz się z tym panem, masz z nim dziecko, no to zostaw tatę. One cały czas stały lojalnie po mojej stronie, mają silnie rozwinięte poczucie sprawiedliwości, wspierały mnie. Chociaż dzieci mi się udały. Chyba jednak nie zdecyduję się na rozwód. Mąż zawsze był mi wierny, a ja, choć mnie krzywdził, jestem wyrozumiała, nie zależy mi, żeby cierpiał, wiedząc, jaka jest prawda. Zresztą nasze relacje się poprawiły – podkreśla Aleksandra C. Mąż cieszy się z dziecka, myśli, że jest ojcem, odpowiada mu, że żona nie żąda seksu. – Córeczka jest mała, bez pomocy męża, także finansowej, byłoby mi trudniej. Chciałabym, aby obie córki rozumiały, że nawet dla najlepszego partnera seksualnego nie warto niszczyć małżeństwa i że te sprawy można jakoś rozsądnie ułożyć – kończy pani Aleksandra. Dolegliwości, jakich doznawała, nie mogąc współżyć z mężem, to tzw. zespół Kehrera. „Zespół ten występuje u kobiet, które nie mają zaspokojonych potrzeb seksualnych w wyniku unikania współżycia przez ich partnerów. Początkowo prowadzi do stanu pobudzenia psychoruchowego, napięcia i rozdrażnienia. Po kilku miesiącach pojawiają się dolegliwości fizyczne”, wyjaśniają prof. dr hab. Zygmunt Zdrojewicz z Akademii Medycznej we Wrocławiu i Karolina Lelakowska, studentka psychologii tamtejszego uniwersytetu, w pracy „Rola stresu w problemach, zaburzeniach i preferencjach seksualnych”. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co myślicie na ten temat? Moim zdaniem kobieta powinna wziąć rozwód, a nie oszukiwać męża wspólnie z córkami i jeszcze wmawiać, że dziecko kochanka jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten artykuł to bujda na resorach córki wiedzą o wszystkim a ojciec nie chociaż mieszkają pod jednym dachem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×