Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego czuję złość jeśli myślę o związkach

Polecane posty

Gość gość

Nie chcę być w związku i irytują mnie gadki koleżanek, mamy, ojca i rodzeństwa! Jak sobie pomyślę, że miałabym z kimś być... Nie mam ochoty się do kogoś dostosowywać, uprawiać seksu, robić squatów, bo facetom podobają się wypukłe tyłki, uczyć się gotować, udawać ciągle piękną przez makijaż (choć go robię na co dzień, ale to nie to samo by było), bać się, że mogę być bardziej inteligentna od swojego faceta i lepiej zarabiać, chodzić do teściów na sztuczne obiadki, nie móc wyjść na samotny spacer, samotny całodzienny wypad (albo robić to rzadko). Chcę mieć swój świat, do którego nikt nie ma wstępu, swoje małe mieszkanko, w którym usiądę pod kocem z książką albo będę ćwiczyć, nie zastanawiając się, czy wyglądam głupio, swoje rozkminy i nierealistyczne marzenia, chcę się załatwiać na spokojnie (a mam jelito drażliwe) a nie słyszeć pukanie do drzwi, wstawać 2,5 godziny przed wyjściem i nie słyszeć buczenia, że co ja robię. Chrzanię to wszystko, będę sama! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalnie niektóre z tych rzeczy są przerysowane, ale w gruncie rzeczy prawdziwe. Przed każdym człowiekiem w jakiś sposób udajemy, a przed partnerem szczególnie. Chyba, że chcemy się dla niego stać jak ciotka. Kto mi powie, że tak nie jest? W 100 % sobą można być tylko sam na sam. Nie mówię tu o nieszczerości oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę dbać o swój rozwój osobisty, o swój wygląd, ale irytowałoby mnie robienie tego pod przymusem, DLA KOGOŚ, ja chcę to robić dla SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no głupia bo można mieć wszystko co wymieniasz pLus miłe spotkania z ukochanym ,problemiaste jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę mieć. Bo tego jest o wiele więcej :) niechęć do seksu też wchodzi w rachubę więc nie, nie będzie 'miłych spotkań z ukochanym' i tyle no, wiem czego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jakiś facet mnie adoruje albo chce do wyrwa zaciągnąć to też mnie irytuje. Jakbym się miała babrać w wydzielinach i się seksić tobym się chyba przekręciła. Już chwilę tak miałam i kategorycznie stwierdzam - nie, to nie dla mnie :). Ludzie, jest tyle o wiele fajniejszych zajęć, ja tego naprawdę nie kumam. Żadnego chłopiny brakiem seksu męczyć nie chcę, jeszcze mam resztki empatii, wy tego za bardzo chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nikt nie kaze ci byc w zwiazku, ja teraz tez jestem singielka i jakos zyje. Ale bylam bardzo dlugo w zwiazku i powiem ci ze to wcale tak nie wygladalo, ze jakies obiadki z rodzina czy cos. Moj partner kochal mnie taka jaka bylam, z makijazem i bez, gruba czy chuda. Robilam wszystko dla siebie i realizowalam swoje plany a on mnie wspieral. Zwiazek to nie ma byc wiezienie, ma cie rozwijac a nie zamykac w klatce. Moze niektorym odpowiadaja obiadki z rodzina, moze ty wyobrazasz sobie zwiazek inaczej ale nic nie stoi na przeszkodzie zebys stworzyla swoj idealny. Moze po prostu nigdy nikogo nie spotkalas z kim chcialabys wejsc w jakas relacje. A wtedy zobaczysz ze nie musi byc stereotypowo, moze byc naprawde fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:02 No ja jestem realistką i nie wierzę w coś takiego jak bezwarunkową akceptację. Może charakteru, bo niektórzy mają wady, które danej jednostce jakoś mocno nie przeszkadzają, ale wygląd? przytyjesz 50 kg i facet będzie cię dalej kochał? wolne żarty. Taka miłość, szczególnie w dzisiejszych czasach, to jak 1/miliard. Ja mam zamiar być całe życie szczupła, dbam o dietę i ćwiczę, ale to wyłącznie dla własnego zdrowia. Najbardziej irytuje mnie to, jak kobiety podporządkowują się facetom - od nakładania makijażu dla nich (no nie oszukujmy się, wyglądamy lepiej z makijażem i te gadki, których nauczyli się faceci - jesteś piękna bez makijażu - same wiemy, ile są warte -nie bądź naiwna, proszę... to naturalne, że makijaż upiększa), przez sexy ubiór aż po udawanie głupszej niż jest w rzeczywistości, manipulowanie nim - we wszystkich sprawach (bardzo częsta rzecz, widzę u koleżanek - rzygam tym jak na to patrzę, serio. Dla mnie idealny związek to byłby partnerski związek, maksymalnie, ale wtedy zainteresowanie faceta spada, bo to dla nich nudne, co też obserwuję w otoczeniu), patrzenie sarnimi oczami, czy aby pierścionka im nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najzwyczajniej w świecie nie wierzę w te wszystkie gadki o bezwarunkowej akceptacji, o tym, że się nie musimy starać etc. To są MITY, po prostu. Musimy się w każdej sytuacji życiowej w jakiś sposób dostosować, idziesz chodnikiem, musisz się dostosować do dziur które w nim są, jedziesz na obiad do dobrej restauracji, musisz się dostosować, i milion innych rzeczy. Jakbym się nie dostosowywała do relacji damsko-męskich, odzywałabym się często pierwsza i to z pierdołami, bo taką miałabym ochotę (A jak tak robiłam będąc młodszą, to wiadomo - g****o z tego wychodziło), chciałabym robić p**********e rzeczy, chciałabym robić głównie rzeczy, na które ja mam ochotę (jeśli facet miałby zupełnie rozbieżne zainteresowania - ale jemu pozwalałabym je realizować, ale osobno, nie ze mną, z kumplami też na piwo mógłby iść), chciałabym chodzić w rozciągniętych spodniach po domu (a potem chłop by napalony nie był... wait! to ja najpierw nie byłabym napalona, więc kaplica!), i to co wyżej wszystko. No i nie uprawiać seksu. Ja się po prostu nie nadaję do związku od A do Z, dlatego czuję wściekłość, jak słyszę gadki szmatki od koleżanek, że kiedyś będę miała popęd seksualny, a od rodzicieli, że chcieliby takiego zięcia jak tamten kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakies zaburzenia masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tylko ciekawi, dlaczego czuję złość, a nie obojętność? Na pewno podświadomie mi szkoda że nie będę miała normalnego życia uczuciowego. Ale nic się na to nie poradzi, a to ma masę plusów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem idealne zwiazki sa nierealne. Dojrzali ludzie umieja pojsc na kompromis. Nie mozesz oczekiwac ze znajdziesz ksiecia z bajki. A faceci wcale nie sa tacy zli jak ci sie wydaje. Nie wiem dlaczego niektore kobiety wpakowuja mezczyzn do jednego worka i mowia ze wszyscy cie rzuca jak zrobisz sie odrobine brzydsza. Moze po prostu nie dojrzalas do zwiazku? Poczekaj, nic na sile. Nie widze problemu, bo nikt teraz cie nie bedzie zmuszal... ja uwazam ze zwiazek wiaze sie jednak z poswieceniem i owszem, z rezygnacja z pewnych rzeczy ale nikt nie jest idealny i zawsze bedzie nad czym popracowac. Naprawde, madrzy wartosciowi faceci nie beda odwracac sie z obrzydzeniem na twoj widok jesli zrobi ci sie oponka na brzuchu albo zmyjesz makijaz. A poza tym to niesprawiedliwe, ty zapewne tez zerwalabys z facetem gdyby nagle przytyl 100 kg... moj byly to nie byl wyjatek, jest wielu mezczyzn ktorzy z pewnoscia nadaja sie do stowrzenia fajnego zwiazku i moze nie trzeba nawet daleko szukac. Ale nie masz sie nad czym zastanwiac bo to bez sensu- nie chcesz byc w zwiazku to po prostu nie badz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze czujesz zlosc bo podswiadomie chcesz byc w tym zwiazku i jestes zla ze nie potrafisz? Odpusc, traktuj zwiazki z dystansem i obojetnie. Zwiazek to fajna sprawa ale skoro sie do tego nie nadajesz to po co sobie niszczysz nerwy po prostu o tym nir mysl i zajmij sie czyms innym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytycie 50 kg to nie jest 'odrobinę brzydsza' w opinii większości, tak myślę . Poza tym wiadomo, starzejemy się, więc brzydniemy - i tu też widać tendencje, ilu facetów odchodzi od żon po 40stce. Ale nawet jak nie, to jeśli się stworzy więź emocjonalną, to jasne, może i taki związek przetrwa.Tylko nie będzie już oparty o to co kiedyś Tak, wiąże się z poświeceniem i dlatego ja nie chcę być nigdy w związku. Skoro ja nie jestem w stanie "spełnić" niejako podstawowej funkcji związkowej - uprawiania seksu, to niejako nawet nie wiem, po co tutaj ten wątek założyłam. Może dlatego, że wszyscy mnie "naganiają" do niego, nikt sobie nawet nie wyobraża, że ja - niby ładna i inteligentna dziewczyna - będę sama. Mam sporo adoratorów od zawsze. Podejrzewam jednak, że tli się we mnie jakaś tam potrzeba stworzenia czegoś emocjonalnego, w sumie to próbowałam takie coś tworzyć, i to z facetami, ale oczywiście co wychodziło - jak nie bylo deklaracji związku z mojej strony, odchodzili. Każdy chce być w związku i uprawiać seks, mi wystarczyłby przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale trochę racji ludzie mają, okej, własne mieszkanko i święty spokój jest ważne, ale jak ludzie zafiksują się na małżeństwa, to za jakieś 10 lat sama mogę zostać i nie mieć z kim nawet wyjść do opery... Życie w całkowitej samotności to też nie jest moje marzenie. A tak właśnie się może stać. Czy istnieją faceci, którzy nie chcą seksu i do których można się maksymalnie przytulić i spędzać razem czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze zostan lesbijka Moim zdaniem wiele halasu o nic Moge zapytac ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele hałasu o nic - tekst osoby o empatii rozwielitka :) Mam prawie 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jestes jeszcze bardzo mloda i masz czas na znalezienie kogos wartosciowego, a na razie skup sie na samorealizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Między seksem a seksem bywa wielka różnica. Niektórzy faceci są w tym beznadziejni a niektórzy fantastyczni. Jeśli trafisz na takiego co wie jak dogodzić kobiecie to zmienisz zdanie na temat seksu. Jestem po 40 tce i wiem co mówię bo miałam niejednego faceta. Obecnie jestem z facetem który jest super w łóżku a do tego wszystko mu pasuje co robię i jak robie i kiedy robie. Jest elastyczny i we wszystkim się do mnie dostosowuje. Wiem ze takich egzemplarzy jest niewiele i taki mi się trafił. Sprząta, pomaga w zakupach,pomaga w kuchni. Nie siedzi na tapczanie z gazetka tylko aktywnie pomaga we wszystkim.Jest przyjacielem ,partnerem ,kochankiem. Osobą na którą zawsze mogę liczyć. Związek zależy od tego na kogo trafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:14 Domyślam się, ale sęk w tym, że ja w ogóle nie mam ciągoty do seksu. Z jednym seks uprawiałam, z drugim pieszczoty i to nie jest dla mnie. Ja tego nawet nie chciałam, mimo że faceci fizycznie mi się naprawdę podobali. To nie jest tak, że mam ogólną ochotę na seks, tylko faceci w łóżku słabi. Bo ja jej wcale nie mam, dla mnie on mógłby nie istnieć. Nigdy widząc faceta nie miałam ochoty wskoczyć z nim do łóżka. Żadnego. Zero chcic jak byłam młodsza. I ja nie chcę, żeby ktoś się do mnie dostosowywał, bo to też jest strasznie sztuczne. I pewnie po czasie nawet nudne. Ja po prostu mam takie oczekiwania, że się zwyczajnie nie nadam i w pełni zdaję sobie z tego sprawę :) dlatego mogłabym mieć max przyjaciela, może jakiegoś eunucha sobie znajdę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni są cudowni!!!mhmmmm www.sexy-kamerki.xweb24.pl/l/3/ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze mną byłoby Ci dobrze, żylibyśmy razem, ale oddzielnie, ale seks musi być, po prostu nic nie będziesz czuć w trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada wepchnij sobie do jakiejś dziurki coś co ci ją rozepcha potem mów o nieczuciu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×