Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Źle gotuję :( teściowa nie zostawiła na mnie suchej nitki

Polecane posty

Gość gość
Teściowa ma moralne prawo zwrócić ci uwagę. Faktycznie trujesz jej syna. Mam 30 lat, syn 3 i super teściową (żeby nie było) ale jak za 25 lat jakś leniwa pusta dziewczyna będzie truła mojego syna to jej wygarnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14.42 ale dlaczego mam się uczyc gotowax, zeby tesciowa byla zadowolona? Niech spada i zajmie się swoim zyciem i swoim zywieniem xx no chyba chcesz normalnie zywic siebie i swoja rodzine, co ma tesciowa do rzeczy? Na zlosc tesciowej macie zejsc na nowotwory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćxa
Autorko sam fakt że kilka razy w tygodniu gotujesz zupę dobrze o tobie świadczy, jednak można sobie sprawe nieco ułatwić tak jak ja to robię.A więc w sobotę gotuję duży gar rosołu na mięsie,daję dużo warzyw,vegetę. Jemy ten rosół przez sobotę,niedzielę i poniedziałek. A we wtorek na tym rosole gotuje zupę, którą jemy do piątku:) a później w sobotę od nowa rosół i tak w kółko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Truje jej syna a to dobre... A to syn ciamajda, raczek nie ma i nie może czasem on czegoś ugotować? U nas zadna tesciowa sie nie czepia bo oboje z mezem pracujemy i gotujemy na zmiane, a jak coś jej się nie podoba to sie okazuje ze to akyrat jej syn gotowal (tak go nauczyła) i od razu się zamyka. Do tej co pisala ze jak za 25 lat jakas lala będzie trula jej syna to wygarnie, kobieto, to zalezy jak ich zycie bedzie wyglądać..jesli ona nie bedzie pracować to wiadomo ze obiady ona bedziw robic, ale jak oboje to twoj synalek tez bedzie musial (chyba ze trafi na frajerke) wiec zamiast planowac czego nie wygarniesz przyszłej synowej lepiej już mysl jak syna nauczyc gotować, co by go zadna "pusta lala" nie trula tylko zeby sam sobie cos zrobil. Widzę ten blad u matek synow, nie ucza ich robic nawwt jajecznicy, tylko one im wszystko robia a potem płaczą ze zony ich truja no bo pan przecież gotować nie umie, od tego jest kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda ci powiedziała i cię boli księżniczka została urażona, ja pracuje często po 11 godzin a obiady zawsze gotuje mało tego zabieram ze sobą do pracy i odgrzewam po to by się nie truć takim syfem jaki ty niepracująca panna serwujesz mężowi, wstyd, mało tego często porównuje przepisy danej potrawy tak by dobrać składniki z kilku przepisów by było zdrowo, treściwie i smacznie i wszystkiego nauczyłam się sama metodami prób i błędów tylko trzeba chcieć, jak się teraz nie nauczysz gotować to już się nigdy nie nauczysz taka prawda zwłaszcza gdy nie pracujesz i nie masz dzieci to masz sporo czasu na naukę, i żeby nie było nigdy specjalnie nie lubiłam gotować ale potem odkryłam że gdy sama gotuje to łatwiej utrzymać wagę, mam kontrole nad składnikami i co najważniejsze gotowanie świetnie odstresowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pal licho że ona truje jej syna bo też bym zwróciła uwagę ale ona truje przede wszystkim siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorko sam fakt że kilka razy w tygodniu gotujesz zupę dobrze o tobie świadczy, jednak można sobie sprawe nieco ułatwić tak jak ja to robię.A więc w sobotę gotuję duży gar rosołu na mięsie,daję dużo warzyw,vegetę. Jemy ten rosół przez sobotę,niedzielę i poniedziałek. A we wtorek na tym rosole gotuje zupę, którą jemy do piątkuusmiech.gif a później w sobotę od nowa rosół i tak w kółko usmiech.gif" Hehe, dobry troll :D Autorko, gotujesz strasznie, nie ukrywam, nikt nie każe stać Ci nad garami godzinę, ale zdrowy obiad można zrobić w 20 minut, zwłaszcza dla 2 osób. Nie dziwie się teściowej, że jej się to nie podoba, ale powinna ująć to delikatnie, a nie obrabiać Ci tyłek. Powiedz jej, że twój mąż nie narzeka, to nie jej sprawa, jeśli będziecie chcieli coś zmienić, to zmienicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki to jest ten obiad w 20 min?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, ale teściowa ma rację. Z doświadczenia wiem, że kiepskie kucharki są też kiepskie w łóżku. Żadna z ciebie kobieta. Jedyne pocieszenie, że jeśli z twojego faceta też żaden mężczyzna, to do siebie pasujecie. A gotujesz z tego co piszesz, naprawdę beznadziejnie. Piszę to jako facet. Ja takich gów/ien nie zjadłbym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowo to ty nie gotujesz na pewno... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćxa wczoraj To, co ty robisz, rosołem się nazywać na pewno nie powinno. Rosół to jest wywar z mięsa i warzyw, a nie pomyje na "vegecie" :o Jakbyś umiała gotować, to byś robiła ten rosół normalny, więc nie pouczaj autorki tematu boś taka sama łajza kuchenna jak i ona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3.47 strasznie prosty chłop z ciebie... Jak dla ciebie u kobiety liczy się tylko to, żeby umiala gotować i była dobra w łóżku. Musisz być niewyksztalconym, zacofanym prymitywem skoro inne rzeczy się dla ciebie nie liczą. W sumie to zazdroszczę, kuchte i prostytutke można szybko znaleźć, ci co szukają wartościowej kobiety muszą się bardziej osmd ciebie natrudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sluchaj durna krowo. Chcesz m powiedzieć, że kobieta, która jest inteligenta i kocha swoją rodzinę, nie nauczy się o nią dbać i dobrze gotować? No co za kretynka! Czyli co kobieta ma robić? Nic? Skoro już gotuje to by się mogła nauczyć i trochę serca w to włożyć idiotko. Nie sądzisz sraluchu? Gdzie się ściero kształciłaś, że tak prostych rzeczy bucu ty nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu co za burak tu sie wypowiada? Jak tak można tyle obraźliwych słów w jednej wypowiedzi dot gotowania. Wstyd . Cham z ciebie niewyobrazalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5.51 typowy prostak... Typowe słownictwo dla tego poziomu umysłowego... Wspólczuje twojej kobiecie, pewnie ja traktujesz jak "sciere", kiedy coś przesoli, czy rozgotuje. Masakra... Że tacy faceci są :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie to nie pisał facet tylko jakaś rozjuszona teściowa,niemozliwe żeby facet tak nieznajomej kobiecie ubliżał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:02 Zgadzam się...mężczyzna na takim temacie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm. Może macie rację, może to jakaś sfrustrowana tesciowa. Wspólczuje zatem jej synowej :( biedna dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papirus, gorący kubek, kostki rosołowe, kupne zapiekanki i zupy z proszku zupełnie bym wyeliminowała, a zastąpiłabym to zupą z dużą ilością warzyw, z dodatkiem mięsa. Powinnaś zacząć piec kurczaka, mięsa w rękawie, do tego zapiekane ziemniaki z ziołami. Naleśniki robię często, bo uwielbiamy i tego nie zmienię, ale jemy też ryby, gulasz, zrazy- to już ciężkie obiady w sosach własnych, ale raz w tyg. można sobie na coś takiego pozwolić. Gotuj treściwsze zupy np. grochowa, fasolowa. Zgadzam się też z tobą, że teściowa była waszym gościem i powinna się do was dostosować. Jak jej coś nie smakowało, powinna sobie sama gotować i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to normalne że do rosołu dodaje się Vegetę Co w tym dziwnego? W przeciwnym wypadku rosół byłby biały a nie żółty już tak jadłam na jednych chrzcinach to myślałam że się porzygam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie gotujesz aż tak źle. Ale sosy z torebki, kostki, papirus to syf. Daj sobie z nimi spokój. Jeśli mąż ma w pracy obiad to faktycznie zupa pomidorowa w domu wystarczy. Moja teściowa też gotowała tłusto i slono jak z nią zamieszkałam to ona i mój mąż ( młody człowiek) mieli nadwagę i wysokie ciśnienie. Dobrze, że teściowa nie lubi gotować to szybko ustąpiła mi miejsca w kuchni i powoli zaszczepiłam im zdrowe odżywianie. Teraz razem ze mną pije koktajle warzywne na śniadanie. Wcina rybkę pieczoną w folii i warzywna. Wyniki badań ma jak 20, mąż zresztą też jest w super firmie. A siostra bliźniaczka teściowej, która dalej je tłusto ma 40 kg nadwagi i zły stan zdrowia. Gdy braliśmy ślub 10 lat temu obie panie ważyły podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można z tesciowa mieszkać :/ autorka tymczasowo musi, ale pani wyżej chyba na stałe? Wspólczuje :/ w życiu bym z teściową nie mieszkala, wolałabym iść pod most.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jaki to jest ten obiad w 20 min" - mięso (kurczak, mielone) z ryżem i warzywami, tzw. chińskie - kurczak w sosie slodko-kwaśnym - spaghetti bolognese - kotlety schabowe Jest mnóstwo obiadów, które sie szybko robi, np. kroi mięso, doprawia, wrzuca na patelnie (tam się samo robi, tylko raz na jakiś czas sie zamiesza), ryż sie w zasadzie sam robi, ziemniaki tak samo, jak cos robisz w rękawie w piekarniku to juz w ogóle chyba 10 min na przygotowanie tego. Czasami faktycznie cos sie gotuje czy piecze godzinę, ale przeciez w tym czasie nie stoisz i nie gapisz sie w piekarnik, tylko mozesz robić inne rzeczy :) Też gotuje dla 2 osob, a że po pracy nie chce mi stać nad golabkami 1,5h, to właśnie takie szybkie obiady robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×