Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On nie jest nim... Brnąć w to ?

Polecane posty

Gość gość

Byliśmy razem pond 3 lata, mieliśmy mieć dziecko. Byłam wtedy zalamana, bo miałam 22 lata, on zapewniał mnie, że nas kocha i będzie mimo wszystko, a kiedy 1,5 tygodnia później poroniłam to siedział, tulił i słuchał mojego płaczu. 4 miesiące później stwierdził, że musimy się rozstać. Oddałam pierścionek. Od naszego rozstania uplynął prawie rok. On ma nową partnerkę, a ja jestem sama. Znaczy jest obok mnie mężczyzna, ale nie wychodzi mi pokochanie go. Stara się, jest czuły, ale nie potrafię go pokochać. Jest super fajnie, ale nie czuje tego co wcześniej. Ostatnio zapytał mnie czy zostanę jego żoną - odmówiłam. Totalnie nie wiem co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś dobrze. Jeśli byś się zgodziła i byś go nie kochała to strasznie byś go skrzywdziła. Powiedz tak komuś, kogo naprawdę kochasz, inaczej bardzo kogoś skrzywdzisz udawaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawić go bo nigdy go nie pokochasz chyba że Ci to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się jedynego. Że to tatuś mu kazał się ustatkować. Jesteśmy po jednych pieniądzach. Nigdy nie pracowałam, on ,,pracuje" w firmie ojca. Każda koleżanka na moją opowieść o zaręczynach reagowała ,,no ale popartrz na stan jego konta". On sam nie ma nic. Jest naprawdę fajnym facetem i jest mi przy nim dobrze, ale to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZwiąZku bez miłości tez jest fajnie. Tylko musicie dac sobie szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się porzadnie, według mnie małżeństwo z rozsądku jest o wiele silniejszym fundamentem rodziny! Miłość = różowe okulary, które za jakiś czas spadną z oczu i okaże się, że wiele rzeczy Ci nie pasuje. Odpowiedz sobie na pytania: czy jest dobrym człowiekiem, czy mnie szanuje, czy będzie ewentualnie dobrym ojcem, czy jest uczciwy itp. i przede wszystkim czy dasz radę "być" z nim przez całe życie, bo podejście "z braku laku i kit dobry" jest bez sensu. jak podejmiesz decyzję, to potem gdy spotkasz "księcia z bajki" nie wycofasz sie (o ile jesteś uczciwa). Ja nie zakochałam się w moim mężu od razu, ale wiedziałam, ze jest dobrym, uczciwym człowiekiem. Teraz wiem, ze to był najlepszy wybór jakiego "z rozsądku" dokonałam. Po latach (a jesteśmy już 12 lat małżeństwem), wiem, że bardzo go kocham i nie żałuję tej decyzji. Jest bardzo za naszą rodziną i wiem, że żadna krzywda mi się nie stanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie związki z "wielkiej miłości" bardzo szybko się wypalają, gdy przychodzi proza życia (sama tego doświadczam). Twój były nie kochał Cię, bo gdyby kochał to by Cię nie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tara się, jest czuły, ale nie potrafię go pokochać. Jest super fajnie, ale nie czuje tego co wcześniej. Ostatnio zapytał mnie czy zostanę jego żoną - odmówiłam. Totalnie nie wiem co zrobić." Jak to działa? Ja niestety jestem po drugiej stronie... I mnie, i mojego faceta nasi byli dosyć mocno skrzywdzili. Ja z moim byłam 3 lata, on ze swoją rok, wiec u mnie z racji czasu więcej bylo tych problemów, rozstań i powrotów itp. Pewnego razu miałam juz tego dość, wyprowadziłam się, choc wczesniej byłam przekonana, ze naprawde będziemy cale życie razem. Mojego faceta znalam wczesniej, widywaliśmy sie raz na jakiś czas, ale bez żadnych kolezenskich relacji. I dwa miesiące po moim rozstaniu zbliżyliśmy sie do siebie, z poczatku chyba wielka chemia nas przyciągnęła, u niego minęlo 10 m-cy. Teraz jestesmy razem rok, on często podkreśla, ze dobrze mu ze mną, widzę, ze się stara - robi mi sniadania do pracy, często kupuje ulubiona czekoladę, jesli i tak idzie do sklepu, gotuje, pomaga w domu, ale no właśnie - na samym początku stwierdził, ze on nie wie, czy kogoś jeszcze pokocha i teraz tak jest. Mówi, ze chciałby, ale chyba nie potrafi, ze to nie tak, ze mu nie zalezy, bo chce byc ze mną, że to, ze nie wie, co czuje, nie znaczy, ze nic nie czuje i takie tam. Z jednej strony staram się nastawić na to, ze się rozstaniemy, ma duzo wad, które ciężko mi akceptować, z drugiej no jednak sie zakochałam, chciałabym dać nam szanse, zreszta gdyby mnie kochal, to moglibyśmy nad tym związkiem jakos pracowac. Nie rozumiem za bardzo, jak można sie tak zablokować na uczucie dla jakiegoś palanta czy idiotki, który nas zranił, porzucił, zabawil sie nami czy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go jeszcze nie znam na tyle, żeby być pewna jaki jest. Mieszkam w Niemczech. On w Polsce. W Polsce bywam rzadko. Bo tylko na święta u dziadków, czasami jak mam jakąś dłuższą przerwę w zajęciach. Odkąd dziadek przeszedł na emeryturę to oni częściej do nas przylatują. A on przylatuje do mnie raz na 2-3 tygodnie. Jedno jest pewne - nie zdecyduje się na przeniesienie do Niemiec, bo go ojciec od kasy odetnie, a ja nie wyobrażam sobie wyprowadzić się, bo tutaj się wychowałam, studiuje, tu mam rodziców, część rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można się tak zablokować? Nie wiem. Teraz jak widzę mojego byłego to nie czuje nic. Wyparlam wszystko, ale kochalismy się, byłam z nim szczęśliwa, jakiś większych kłótni nie bylo. Mój tato traktował go jak syna. Jestem chrzestną jego siostrzenicy, która ma 1,5 roku, jego siostrzeniec mnie uwielbia, mały nie potrafił zaakceptować jego nowej partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może warto sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twojego wpisu wnioskuję, że już podjęłaś decyzje. A może poproś go, żebyście zrobili sobie przerwę. Może łatwiej będzie Ci to przemyśleć i odpowiedź sama się znajdzie. Może to nie brak miłości do niego tylko bagaż z poprzedniego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym stracić dla niego głowę tak jak dla mojego byłego. Pojawił się u mojego boku na oficjalnej imprezie i czułam się dziwnie. Starałam się zachowywać naturalnie, bo na tej samej imprezie był mój były ze swoją dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×