Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę poderwać swoją studentkę

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że na tym forum są różne trolle itp., ale mimo to napiszę, ponieważ liczę na przynajmniej jedną pomocną wypowiedź. Mam 27 lat, jestem doktorantem. Prowadzę w tym roku zajęcia dla II roku. Wśród moich studentów jest jedna dziewczyna (20 lat), która bardzo mi się spodobała. Bardzo piękna, choć taka trochę szara myszka, chyba do końca niezdająca sobie sprawy ze swoich atutów. Wiem, że pochodzi z bardzo małej wioski, może to dlatego. Typ takiej kujonki, ale bardzo urocza. Podoba mi się bardzo jej styl bycia i błyskotliwość. Ma też bardzo dobry gust, jeśli chodzi o styl ubierania. Ale do rzeczy. W styczniu kończymy wspólne zajęcia, w okolicach marca ja bronię doktorat i kończę przygodę z tą uczelnią (pracuję też na innej). Szczerze mówiąc, nie chciałbym zaprzepaścić tej znajomości. Nie wiem, czy jej się spodobałem, bo jej reakcje na mnie są raczej niejednoznaczne (czasami mnie ignoruje na korytarzu, czasami robi się czerwona, jak ją pytam). Mimo to chciałbym spróbować, czy nie wyszłoby z tego coś więcej. Czy macie jakieś propozycje jak to zrobić? Napisać do niej na facebooku po zakończeniu zajęć? Próbować wpaść na nią kiedyś na korytarzu w przyszłym semestrze? Jak byście to widziały? Aha, co do mnie. Myślę, że mimo jej niejednoznacznych reakcji, że mam jakieś szanse. Studenci mnie lubią, chętnie zapisują się na moje zajęcia. Raczej też jestem dość przystojny, choć wiadomo, to zawsze kwestia gustu. PS Tak naprawdę nie wiem nawet, czy jest wolna. Co prawda na facebooku ma taki status, ale to może nic nie znaczyć, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
probuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy u ciebie "poderwać"? Przespać się i rzucić? Wejść w poważny związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doktorant a glupi! tylko w PL!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli tak ona ma 20 lat ty 27-28 niby nie az taka różnica wieku ale tak dopiero za 20 lat bo teraz jestes dla niej za stary z biegiem lat taka różnica sie zatrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wejść w poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę za duża różnica wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 czy nawet 15 lat nie jest problemem gdy ludzie sa grubo po 40 wtedy to sie zaciera jak ona ma teraz 20 lat a ty 28-29 to mało nie jest ty jestes dojrzałym facetem a ona jeszcze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale takie związki się zdarzają, jest ich nawet trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle trolle się wypowiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żona/dziewczyna już Ci nie obciaga? nie daje w kakao?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia, czy da Ci się w tej sytuacji pomóc. Nieśmiała dziewczyna prawie na pewno poczuje się zażenowana każdą próbą kontaktu z Twojej strony. Twoja funkcja na uczelni Ci to jeszcze utrudnia - "zwyczajowo" stoisz na pozycji dominującej w tym służbowym układzie. Nie jest to relacja partnerska, mimo że chciałbyś, żeby taką była. Różnica wieku nie jest tu problemem (znam udane pary 18+26, 20+27), tylko ta nierówność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za rzeczowy głos. Wyraziłaś (wyraziłeś?) częściowo moje obawy. Z drugiej strony co innego mi zostało? Czekanie na jakiś krok z jej strony? Wydaje mi się to nierealne. A naprawdę zależy mi na niej, choćby w tym sensie, żeby potem nigdy nie żałować, że się nie spróbowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gol odupcu ona pewnie kilka tys że sponsoringu wyciąga a ty. masz chociaż jakie stypendium? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm... może po zajęciach zaproponuj jej pójście na jakiś ciekawy wykład otwarty/konferencję/cokolwiek związanego z uczelnią? Mówisz, że jest zdolna. Mógłbyś powiedzieć coś w stylu: "Widzę, że interesuje Panią temat zajęć, może chciałaby Pani pójść na ...". Nie mów, że we dwoje, tylko, że po prostu jest coś takiego. Jeśli jest Tobą zainteresowana, to przyjdzie (chociażby z koleżankami) i będziecie mieli temat do rozmowy. Jeśli, cała w pąsach, będzie się wykręcać, to raczej bym jej odpuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj czy jej nie podwieźć do domu, przy okazji dokonczysz jej temat surrealizmu a malarstwa wspolczesnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej tak jak mnie kiedys zarwal pewien doktor...Zapytal jak to zrobilam, ze dostalam jako jedyna sposrod 700 studentów bardzo dobry, a ja mu na to, że nauczylam się, a poza tym ciekawi mnie ten temat. I on na to czy sciagalam, a ja. ze obawiam sie, ze nie mialabym od kogo ;) na egzaminei krazyl kolo mnie i dobrze wiedzial, ze pisalam z głowy, ale zagadnac musial jakos. No i od słowa do słowa, od usmiechu do usmiechu...wiesz bajerka sie kreci, wiesz co dalej...;) Jak juz widzisz, ze sie usmiecha i jest sama to wiadomo...mozesz zaprosic na kawe po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No myślałem właśnie o tym, żeby to jakoś spontanicznie wyszło, no ale niestety u nas zaliczenie wygląda trochę inaczej. Ot po prostu będziemy mieć ostatnie zajęcia po wystawieniu ocen i tyle. No chyba że wyskoczę z tekstem "czy mogłaby Pani zostać na chwilę", ale to raczej słabe. Z drugiej strony, skoro nie będzie innego wyjścia? ;) Kiedyś studentka ułatwiła mi zadanie, bo wysłała zaproszenie na fb zaraz po sesji. Ta chyba jest jednak zbyt nieśmiała na taki krok, a szkoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa sprawa, ja się właśnie podkochuję w wykładowcy i nie wiem, jak to rozegrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za duza roznica wieku + relacja sluzbowa dominujaca co prowadzi do nieetycznego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym wieku to przepasc bedziesz ja utrzymywal czy jak sobie to wyobrazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
A potem będzie zaliczenie za zaliczenie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz kto ją utrzymuje? :D Co to w ogóle ma do rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja traktuje powaznie to chyba nie bedzie u rodzicow/w akademiku siedziec, teraz jest na garnuszku rodzicow i stad miedzy nimi jest przepasc. chyba, ze autor zamierza ja wziac do siebie i utrzymywac. przy okazji autor sprawia wrazenie mocno dziecinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie wysyłać zaproszenia na fb do bylych wykładowców, przecież to nie koledzy z pracy, dobry Boże, jak mocno spadła renoma tego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu dziecinnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×