Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy sa tu jakies ktore mialy krotki i bezproblemowy porod naturalny?

Polecane posty

Gość gość

pytam bo zbliza sie moj i mam dosc czytania o tym jaka to jest masakra :( kilkanascie godzin skurczow, rozkrojone krocze, jakies nietrzymanie moczu, popekana pochwa, wypadajacy o***t....czy rzeczywiscie wszystkie porody tak wygladaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej. ja miałam poród wywoływany (ze względu na moje wysokie ciśnienie końcem ciąży, wszystko musiało byc pod kontrolą). rodziłam w uk. w piątek ok. godziny 16 założyli mi taki jakby "tampon dopochwowy". miał rozpocząć akcję. całą noc mogłam spać nic nie czułam.. choć chyba z podekscytowania spacerowałam i wzięłam kąpiel. rano nadal nic. Około 12 rano odeszły mi wody. i dopiero wtedy się zaczęło. skurcze były dość mocne, bo akcja szybko postępowała. Córka przyszła na świat 16.23 ! jak to sie mówi szybka akcja :P to było 3 lata temu. Teraz jestem w drugiej ciąży i porodu sie nie boję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama rodzac moja siostre miala. 3 godziny lacznie, a samo parcie, zeby mala wyszla to jakies kilkanascie minut, takze porod naprawde spokojny w porownaniu do tego ze mna. Nie wiem czy to kwestia tego, ze to drugie dziecko, czy kwestia, ze siostrze sie bardziej spieszylo;) Takze porod ok, mama mowila, ze doslownie przebierala sie na lozku w szpitalu, taka szybka akcja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam szybki pierwszy poród odeszły mi wody o pólnocy nie całkiem ale duzo ich było. o 6 byłam w szpitalu nie miałam żadnych skurczy w szpitalu nie wiedzieli co robic ale w koncu wieczorem lekarz sie zecydowal wysłal mnie na porodówke zrobili leawtywe (nic strasznego) skakałam na piłce,kąpałam sie w wannie z hydro masażem, o pólnocy podlaczaczyli do oksytocyny bo praktycznie nie miałam skurczy a rozwarcie na 7 cm.wtedy zaczeło bolec, ale moment było 9 cm ból moze trwał godzine ale zaczełam rodzic i po 1 w nocy urodziłam :) bez nacinania bez zadnych problemow, rano juz normalnie chodziłam, po 3 dniach czułam sie jakbym nie rodziła pare dni wczesniej, po tygodniu mogłabym rodzic znowu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam super poród. O 15.30 wróciłam do domu z pracy,wzięłam kąpiel, i w tym czasie odeszły mi wody. Maz zawiózł mnie do szpitala,dokładnie 16.15 byliśmy w szpitalu a o 17 malutka była na świecie ;). Dodam,ze to był pierwszy poród,nie popękałam,nie byłam nacinana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa razy parłam i urodziłam przyjechałam 10 cm rozwarciem już do szpitala, to przy drugim przy pierwszym przyjechałam z 6cm i trwało to dłużej ale jak to pani doktór stwierdziła jestem stworzona do rodzenia, poza tym poród to małe miki w porównaniu do tego co ma związek z szeroko pojętym wychowywaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj porod trwal... 35 minut od pierwszego skurczu do ostatniego partego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moglybyscie dziewczyny, ktore mialy szybki i lekki porod opisac swoja budowe ciala? I czy jestescie wysportowane, czy mialyscie wycwiczone miesnie krocza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oba bardzo szybkie. Rodzilam w RPA obie corki. Jestem wysportowana, ale pierwsze dziecko rodzialm w wieku 33 lat, drugie 35. Szczupla, bardzo waskie biodra , niewysoka. To nie ma znaczenia, znaczenie ma budowa miednicy. Drugi porod 30 min. Pierwszy okolo 4 godzin. Sama przyjemnosc. Wiekszego bolu doswiadczylam dwa razy lamiac sobie kregi w kregoslupie (bez przerwania rdzenia). Pomimo tego bol taki, ze rodzic moglabym jeszcze z pare razy. Teraz jestem juz za stara na dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 18:45 No wlasnie ja 160 cm ,45 kg wagi. Wszyscy mi mówili,ze nie dam rady urodzić naturalnie,bo jestem drobna i w ogóle. Ja od 4 lat 3 razy w tygodniu chodzę na fitness ( zajęcia ) i wtedy tez zachodzę na siłownie. Raz w tygodniu chodzę na basen,poza tym ogólnie lubię ruch,sporty sezonowe.Oczywiscie w ciąży przystopowalam z zumba,ale za to chodziłam trzy razy w tygodniu na basen po godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RPA
Dodam, ze siostra rodzona niewysportowana, nigdy zadnego sport nie uprawiala, pierwsze dziecko i ostatnie z in vito rodzila naturalnie w wieku 39 lat tylko okolo 6 godzin. Tez 160 cm wzrostu ale grubsza. to takze genetyka, warto pogadac z rodzina z babeczkami jak rodzily, bo genetyka lubi sie powtarzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem wysportowana ale nie unikam ruchu , normalny tryb życia, w ciąży dużo spacerowa łam. Przed ciążą waga 50 kg wzrost 158 cm. W ciazy 12 kg na plusie. Na nic nie narzekam, myślę że to sprawa indywidualna. Piłam wiesiołek na uelastycznienie tkanek oraz masowalam krocze oliwką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja 54kg 168 wąskie biodra, przyjaciólka wrózyła mi wszystko co najgorsze przy sn a ja urodziłam w godzine bez nacinania bez pękania.moja babcia i ciotka z rodziny ojca tez miały takie porody, matka nie,rodziła mnie 36h, wiec nie zawsze ma sie tak jak mama ale gentyka jest istotna.i raczej nie jestem wysportowana, smarowałam krocze i brzuch oliwka i spacerowałam no i czasami cwiczylam miesnie kegla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki, skurcze bardzo bolesne, bo krzyżowe, ale trwały tylko 2 godz, a potem 10 min partych, ktore już nie bolały. Właściwie tak wszystko w biegu, ledwie się przebrałam, dojechałam do szpitala, badanie i jakoś to zleciało, nie było nawet kiedy korzystać z udogodnień czy znieczulenia. W formie byłam kiepskiej bo cała ciąża leżąca, mięśni krocza nie ćwiczyłam. Mam szerokie biodra, ale to też nie ma większego znaczenia, chodzi o rozstaw kości miednicy, może ktoś mieć szeroki tylek a rozstaw tak wąski że tylko cc, nie ma reguły, naprawdę. Tak samo jak się nie przewidzi jak szybko pójdzie, czy się akcja nie zatrzyma, jak będzie postępować, czy nie będzie komplikacji, kwestia szczęścia. Mój lekarz zawsze mi tłukł do glowy że każda ciąża jest inna i każdy poród i że nie ma się co opierać nawet na własnych doświadczeniach, o mamie i koleżankach nie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałam was o gabaryty, bo zawsze się słyszy, że kobiety z większą dupka łatwiej rodzą i te wyprostowane. Ja rodze w styczniu pierwszy raz, ogólnie kondycji nie mam, dopiero ostatnio jakieś lekkie ćwiczenia na III trymestr zrobiłam, mięśnie raczej słabe, jestem wysoka i przed ciążą z niedowagą, słabo jadłam i dużo przytylam odkąd się dowiedziałam. Ogólnie mam różne obawy, boję się komplikacji i zwyczajnie tego, że przez ten brak mięśni będzie bardzo ciężko i coś się stanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy poród jest inny. Nie nastawiaj się,ze Twój będzie trudny. Myśl pozytywnie :) Poród to niesamowite przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez się bardzo bałam, a poród wspominam dobrze. Smaruj krocze oliwką po kąpieli . Staraj się mieć zbilansowana dietę, dużo witamin , białka, możesz wiesiołek zacząć łykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 168, biodra raczej szersze, spodnie r.40 nosze. Bez jakiejs wiekszej aktywnosci. Pierwszy porod wody odeszly 6.30 w domu, zanim dojechalam do szpitala i przyjeli na oddzial 7.30 rozwarcie na 6 cm. 9.05 mała sie urodziła. Parte z 15-20 minut. Nie peklam jakos mocno, nie nacinali. Kilka pojedynczych szwow na szyjce. Drugi porod w zasadzie lekarz na sile na oddzial mnie wepchnal bo jeszcze dwa tyg do porodu,ale rano na usg skurcze co 30 minut sie pisaly ale tez nie jakies ogromne. Takze dla spokoju coby nie gadal pojechalam kolo 20 jak starsza polozylismy. Zanim przyjeli i ktg (na ktorym polozna stwierdzila ze na moim miejscu tez by jie przyjezdzala bo nic tu nie ma,a ten skurcz raz na jakis czas to szalu nie robi)byla 21. Meża o 22 wywalilam do domu, bo co ma ze mna jak kolek siedziec i tak pewnie bede dwa tyg kiblowac. 22.40/50poszly wody(mezowi powiedzialam ze niech kolacje zje i wtedy przyjedzie na luzie)' 23.20 mowie kobitce, ze popieranie czuje. Ona ze niemozliwe ale zawola lekarza i ktg podlaczymy. Zanim przyszla, zbadala byla 23.30 -6 cm czas na porodówke. Jeszcze do mamy zadzwonilam, do meza ze teraz to koniec jedzenia i tempo. 23.40 bylam na sali, corcia urodzila sie 23.55. Takze w sumie 1,5 godz. Nie peklam, nie cieli, trzy male szwy na szyjce Nie bylo tak źle, bol do przezycia, zapomnialam chyba natychmiast jak ja dostalam. Przy pierwszej bylo podobnie. No owszem bolalo jeszcze ale znosnie. Najgorzej juz na zimno, bez emocji jak na brzuch naciskala polozna, zeby plyny szybciej wychodzily i macica sie obkurczala. Owszem kilka dni sie nie do konca czulam parcie na pecherz ale poprostu czesciej do lazienki chodzilam. I z dwa miesiace po porodzie zdretwiale miejsce gdzie jest kosc ogonowa. Chyba ucisk to spowodowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Urodziłam naturalnie 5msc temu. Mam 20lat, raczej przeciętna budowa ciała, nie za chuda Nie za gruba. Nie ćwiczyłam. Na porodówce byłam o 7, urodziłam o 14:30 z czego godzine skurcze parte. Miałam bòle krzyżowe do tego stopnia że gdy stałam i dostawałam skurczu zwalalo mnie z nóg i leżałam na podłodze natomiast jest do przeżycia. Położne miałam super dużo pomogły. Sam poród okej mogłabym nawet powtórzyć ale po urodzeniu NIGDY!!! miałam nacinane krocze, nie urodziłam całego łożyska - byłam łyżeczkowana co było bolesne W trakcję szycia krocza znieczulenie zaczynało puszczać. Byłam psychicznie źle nastawiona do rany krocza i w rezultacie 5msc po porodzie nie oglądałam się "tam", nie dotykam ręką, nie depiluje tego miejsca. Nie uprawiam seksu z facetem który nawet się do tego nie ciągnie, nie próbuje pomóc w pokonaniu mojego lęku przed tą blizna. Cały proces związany z nacięciem, szyciem i gojeniem się tego to dla mnie jedna wielka trauma. Złe wspominam także wyzyte u ginekologa i usg dopochwowe które bolało i to cholernie! Do dziś nie mogę siedzieć na twardym krześle i spać na boku bo drętwieje :( życzę ci szybkiego porodu, dużo siły i zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też masakrycznie sie bałam, jestem drobną, w 9 mc wazylam 60 kg, urodziłam w 7 godzin z czego tylko 4 sie nauczyłam, bo początek to nic strasznego, a parte mnie nie bolaly, naprawdę mimo tego ze rodzilam bez znieczulenia nie bolały parte, byłam zaskoczona. Byłam co prawda nacieta, ale to w ogóle mnie nie bolalo. Bolały skurcze gdy szyjka sie rozszerzala, najgorzej do 7 cm, potem z górki. Ale skurcze nie trwają non stop, boli i przechodzi, da się przeżyć, a panikara jestem straszna, nie bój żaby, zamienisz sie w maszynke do rodzenia, oddech bardzo ważny, naucz się prawidłowo oddychac, a potem porod to jak robienie wielkiej kupy. Też boli,ale dajesz radę. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odeszły mi wody bez żadnych skurczów w szpitalu spędziłam caly dzien.W nocy szybka akcja kilka skurczy i po pól godzinie dziecko bylo na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mnie tez niedługo czeka pierwszy poród. Tak samo jak Ty jestem drobna, przed ciaza 162cm i 48 kg. Wymiary miednicy mam dość wąskie i liczę sie z tym, ze poród może zakończyć sie cesarka :( mam jednak nadzieje ze tego unikne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to się zawsze smieję, że mogłabym rodzić zawodowo ;) bo w sskrócie: 1 poród - odeszły mi wody chlust!, pojechałam do szpitala, nic się nie działo, brak skurczy, brak rozwarcia aż tu nagle po 3 godzinach zaczęły się skurcze, które trwały 3, 5 h a potem 10 min parcia; czyli w sumie poród trwał 3, 5 h a licząc od odejścia wód 6 i pół. Dostałam znieczulenie, więc nie bolało bardzo. 2 poród - odeszły wody i natychmiast zaczęły się regularne skurcze, po 2 godz urodziłam - parcie trwało 4 min. Urodziłam bez znieczulenia i bolało masakryxznie, ale dzięki temu że nie byłam ani szyta ani wymeczona to po 2godzinach byłam rześka i gotowa do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A moglybyscie dziewczyny, ktore mialy szybki i lekki porod opisac swoja budowe ciala? I czy jestescie wysportowane, czy mialyscie wycwiczone miesnie krocza? Xxx Pisałam przed chwilą. 168, 56kg przed 1 i przed 2 ciążą, w 1 przytyłam 18 kg a w drugiej 11kg. Nigdy nie byłam wysportowana, ale w obu ciążach dużo ćwiczyłam na piłce, raz w tygodniu basen i sporo seksu szczególnie pod koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy poród- do szpitala dotarłam o 2.30,rozwarcie na 6 cm,skurcze regularne,dosyć znośnie.Urodziłam 5.30.Drugi poród expresowy.O 23 zaczął mnie ćmić brzuch,coraz mocniej i mocniej.Od razu skurcze co 2 min.Syn powitany na świecie 0.50 :) Ja szczuplutka.Biodra przed porodem mierzone cyrklem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze,że przy pierwszym zostałam nacięta,przy drugim nastąpiło pęknięcie. Nie mam i nie miałam problemów z nietrzymaniem moczu czy innych dolegliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×