Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość devastated

zawitałam do mieszkania faceta i się załamałam

Polecane posty

Gość gość
prawde mówiąc to sama myje okna raz na rok...ups. Jeszcze ten kurz zrozumiem...i te kapcie. Mnie rozbroiła ta rozwalona sofa z kawałkiem na podłodze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mnie rozbroiła ta rozwalona sofa z kawałkiem na podłodze Może ma psa? W tv byl kiedys program o hodowcy beagle kilka psów przez parę godzin z kanapy i foteli zostawiło tylko drewniane szkielety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Mój mąż z rodziny gdzie mamusia robiła wszystko ale on to jest czyscioch :-) zmywarkę uruchomi jak mi się nie chce pranie też zrobi dba o siebie i o porządek wokół siebie ten Twój poznany to chyba jaka odczlowieczona istota jak nie wie co to porządek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze pochodzi z rodziny brudasów? Z brudu powstales w brud sie obrocisz heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam koty - moja kanapa przypomina dzieło sztuki nowoczesnej, ale jakby odpadł bok to bym go wyrzuciła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja mam koty - moja kanapa przypomina dzieło sztuki nowoczesnej, ale jakby odpadł bok to bym go wyrzuciła Kota czy mebel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kota czy mebel?" Faceta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
Nie ma ani psa ani kota. Ten mebelek to niby się zawalił pod ciężarem kolegi. No ale to nie zmienia faktu ze albo powinien to naprawić albo wyrzucić a nie że taka połamana drewniana rama mebla stoi w pokoju i zamienia go w graciarnię. :O W ogóle to jak można komuś zaproponować starą zmechaconą pościel :O i z dziurą na dodatek :O Ja rozumiem jakiemuś koledze pijanemu co i tak nie widzi :P ale dziewczynie??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiecie, że są kobiety takie świnie i flejtuchy? Moja koleżanka z czasów szkolnych tak mieszka. To jej mieszkanie, rodzice kupili, a ona zrobiła z niego śmietnik. Była u mnie, po przypadkowym spotkaniu się pozapraszałyśmy i ja też za jakiś czas później ją odwiedziłam. Do dziś jestem w szoku. Takiego syfu to nawet moi koledzy ze studiów u siebie nie mieli. Tam śmierdziało, panele brudne i kafelki na podłodze, a okna brudne i upalcowane, wszędzie brudne talerze, brudna kuchnia, tragedia. Jeszcze poszła do ubikacji, rąk nie umyła i zaczęła kroić ciasto, uciekłam stamtąd. W sam raz dla jakiegoś brudasa, niech sobie śmierdzą razem ☺ Ona jeszcze twierdziła, że psy, koty w mieszkaniu to ją obrzydza, zarazki i wszędzie sierść ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urwany kawałek mebla, pewnie, że nie kota. Moje koty weszły mi na głowę :P Co do bałaganu to cieszę się, że mój partner nie jest taki najgorszy. Robi straszny syf na biurku, ale takich rzeczy jak rozwalone meble jeszcze nie widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.07 rozwaliłaś mnie:):) Jest różnica między flejostwem i abnegactwem a nie posprzątanym mieszkaniem przez kilka dni. Owszem, mój dom jest dla mnie, ale czystość lubię. I nie jestem maniaczką, ale po prostu dobrze się czuję w ogarniętym mieszkaniu. Jesli sprząta się regularnie, raz to, raz tamto, i ma dobre nawyki, np.pochowania codziennie ciuchow do szafy, zmywania na bieząco, regularnego odkurzania, mycia łazienki, to mieszkanie nie zarośnie syfem. I nie trafia do mnie gadka- nie mam czasu. A na kompa, gry, serial , piwko, masz? Najpierw trzeba zrobić, co należy, a potem przyjemnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze, znam to uczucie i lepiej uciekaj.. ;/ byłam w związku z takim facetem. Pierwszy facet to jakoś mi to nie przeszkadzało, dopóki nie zamieszkaliśmy razem. W większości ja sprzątałam, bo on wiecznie zmęczony i nigdy nic mu się nie chciało. Dodam, że oboje pracowaliśmy i w weekend szkołe mialam. A jak wyjechałam na kilka dni do domu rodzinnego to jak wróciłam to istny armagedon :/ Naczynia w zlewie zaschnięte stały po kilka dni, podloga brudna, w lodowce mozna bylo znalezc wszystko( sztucce, zuzyte opakowania), zlew w lazience zaswiniony ( golil sie, nie splukal tego), wszedzie jego skarpetki, gacie, brudne ubrania, nic nie wyprane. Stół ubrudzony, wszędzie puste butelki, śmieci nie były wyniesione.. Tragedia, próbowałam zmienić go przez 3 lata, bezskutecznie. Ja nie mówię, że w domu musi być idealnie, bo sama nie jestem jakąś pedantką, ale trzeba w miarę sprzątać po sobie. Mój ojciec jakoś umie utrzymać dom w względnej czystości, chociaż mieszka sam. To wszystko zależy od wychowania, jak rodzice wyręczają dzieci to potem tego efekt. Dlatego teraz przy wyborze chłopaka wiem, że będę na to zwracać uwagę, bo jakby jeszcze dzieci przyszły to dom by się zamienił w jakieś wysypisko śmieci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
Czas na jakieś durne gierki komputerowe to ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie Kasia
Ja też uważam, że wystarczy sprzątać na bieżąco, ciuchy chować do szafy, pościerać kurze, podłogę to naprawdę nie jest uciążliwe ani maniakalne. Takie niezbędne minimum, żeby nie mieszkać w brudzie. Czym więcej tego brudu, tym bardziej się nie chce, trudniej się do tego zabrać. Szkoda, że się samo nie posprząta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzatanie to maniakalna domena kobiet, normalny czlowiek ma wazniejsze sprawy na glowie, swoje pasje i zainteresowania- jesli mieszka sam, nikomu nic do tego jak zyje, jesli sie sie kocha czlowieka naprawde to to czy ma porzadek czy go nie ma staje sie nieistotne, a dla tych bardziej pedantycznych- drugorzedne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Mylisz się, mnie np obrzydzają pewne rzeczy, np stos brudnych naczyn w zlewie, pororzucane brudne skarpetki, brudna łazienka, toaleta.. brr. I raczej nawet gdybym kogos kochala to bym tego nie zaakceptowala, bo to zaden wysilek umyc po sobie talerz, ale najlepiej na kogos zwalac brudna robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość miłością, ale jak żyć w mieszkaniu, w którym wszystko się lepi od brudu i śmierdzi? Wszędzie pełno kurzu, poniewierają się resztki jedzenia, stos brudnych naczyń, rozwalone meble, a na nich brudne ubrania. Obsrana muszla, okna brudne tak, że prawie przez nie nie widać. Tak mieszka patologia właśnie, a potem przez kogoś takiego inwazja karaluchów na cały budynek wielorodzinny. Kto chciałby mieć takiego sąsiada? Na pewno gość z 18:13 jest właśnie takim sąsiadem, jeśli mu przeszkadza, że ktoś normalny stara się utrzymać jako taki porządek w mieszkaniu ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalny człowiek o zdrowych zmysłach w chlewie mieszkał nie będzie. Jeśli nie chce mu się sprzątać to zawsze może kogoś zatrudnić do sprzątania od czasu do czasu i zapłacić. Nie ma usprawiedliwienia dla śmierdzieli i hodowców robactwa. Chyba, że jakiś menel uzależniony, albo psychicznie chory, co zbiera śmieci i znosi do mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc84
Porządek w zlewie czy umyta podłoga to jedno, ale ja nigdy nie mam porządku np. przy komputerze. I szczerze powiedziawszy nie zamierzam mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj i dwa wpisy pod Rozpedzilyscie sie , przeciez autorka nie mieszka z facetem tylko go odwiedzila, moze nawet jej nie zapraszal , nie planowal, ze akurat tego dnia zobaczy jego mieszkanie, Akurat tak sie stalo. Przyznajcie sie dziewczyny...macie wypucowane okna, odkurzone za szafa, a bierzecie prysznic raz na dwa dni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
No właśnie ze mnie zaprosił na weekend! I twierdził że posprzątał :D Strach pomyśleć jak to wygląda kiedy NIE sprząta. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
Dezodorantu też nie używa a przecież faceci pocą się intensywniej niż my :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zaprosił cie po to żebyś się wystraszyla i dała mu spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech sobie sprzątaczkę zatrudni jak sam nie potrafi utrzymać porządku. Chyba że to Ty miałaś tam posprzątać, bo mu mamusi zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Ale tak szczerze. Ty zamierzasz się z nim spotykać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość devastated
Chyba nie mogę być z kimś takim. Nie dba o mieszkanie, nie dba o własne ubranie- dziura w swetrze, dziura w spodniach w kroku... Nie zadba i o inne rzeczy. Można się śmiać z brudnej odłażącej od ściany tapety ale na dłuższą metę... Ech :O no i najgorsze - powitał mnie skacowany! Wiało jak z gorzelni! Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło - przecież wiedział że przyjeżdżam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olałabym brudasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×