Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sisidrake

Ostatnie spotkanie

Polecane posty

Gość Sisidrake

Rozstanie po 2 latach, powód: dużo kłótni, sprzeczki o nic, wyzwiska (nie najgorsze ale dość ciężkiego kalibru). On ranił mnie, ja jego. Każdy z nas miał powoli dość i robił się nieszczęśliwy w związku. Sytuacja z wczoraj. Byłam u niego kilka dni (mieszkamy od siebie 50 km) i odwiózł mnie na dworzec. Zaczęliśmy rozmawiać. Postanowił się rozstać. Zapytałam czy mnie kocha, powiedział że przecież wiem że tak, ale jest już rozdarty. Każda nasza próba opamiętania się od kłótni i tak kończyła się kłótnią więc stwierdził że już nie da rady. Zaznaczył, że nie chce urywać kontaktu, że nie chodzi o inną dziewczynę bo problem dotyczy bezpośrednio nas i na razie nie mówimy o tym rodzicom, rodzinie, przyjaciołom. Uzgodnimy to przy najbliższej okazji. Odprowadził mnie na pociąg, rozpłakałam się, on też miał łzy w oczach. Przytulił mnie mocno, życzyłam mu szczęścia i odeszłam cała roztrzęsiona. Wieczorem zadzwoniłam zapytać jak się z tym czuje powiedział że jakoś daje radę stara się o tym nie myśleć, a ja niestety dałam po sobie poznać że nie jest mi lekko i zaczęłam rzucać propozycje spróbowania jeszcze raz sratata (mały akt desperacji). Stwierdził że to nie ma sensu bo wiele razy próbowaliśmy. Zadręczłam się myślami i przed samym snem zostawiłam mu smsa w którym napisałam że skoro się kochamy powinniśmy to jakoś ratować, ale jeśli przemyśli to na spokojnie i nadal nie będzie chciał to jakoś się z tym pogodzę. Odpisał że czas pokaże. Umówiliśmy się na za 3-4 dni na kawę. Mamy oddać sobie rzeczy (mam dużo jego ubrań w szafie a on moich) i mamy porozmawiać co dalej jak powiemy rodzinie itp. Wiem, że go kocham i świadomość że rozstajemy się przez coś takiego mnie dobija. Tyle popełnionych błędów. Nie wiem czy powinnam się łudzić że zostaniemy razem czy powinnam odpuścić... I co ze spotkaniem? Zupełnie nie wiem jak się zachować. Czy zaproponować mu żeby został jak przyjedzie czy po prostu iść wypić kawę i się pożegnać? Co zrobić żeby jeszcze to ratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? Ale co tu ratować, skoro niszczycie się wzajemnie? to nie jest miłość, a toksyczny związek. Nie piszesz o co się kłócicie, ale w sumie powód nie jest tak ważny - istotne jest to, że się nie szanujecie wzajemnie. A tego się nie da naprawić, to jest kwestia wychowania, tego, co się wyniosło z domu. To co mogłoby uratować ten związek - to solidna terapia, żebyście nauczyli się rozmawiać bez ranienia siebie nawzajem. Na radykalną zmianę potrzeba bardzo dużo czasu, rok chodzenia do psychologa to minimum - pytanie czy stać was na taki wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×