Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rzuciłam urok na mojego byłego i teraz karma wraca...

Polecane posty

Gość gość

Hej wszystkim :) a więc tak jak wyżej, w wieku 13 lat szaleńczo zakochałam się w pewnym R. Wiedziałam, że mu się podobam ale to był taki typ lovelasa wiec żeby być z nim zaczęłam się bawić magią (głupiutkie dziecko!) I ile bym dała żeby cofnąć czas i tego nie zrobić... zaczęłam od białej magii, zaraz po tym byłam z tym chłopakiem :) Przypadek? Nie wiem, być może. A więc byłam z nim 10 miesiecy. Zakochana po uszy, nawet teraz wracam do niego myślami choć mam 18 lat i trochę lat minęło. Czyżby karma wraca i dlatego o nim myślę? Hmm :) a więc do rzeczy. Po 10 miesiącach zostawił mnie dla innej, było to dla mnie masakryczne przeżycie, rok czasu się zbierałem, nie ma się co dziwić był moja pierwsza miłością. Ale nie o tym.. kiedy mnie zostawił dla innej nie mogłam tego znieść. Wiec wróciłam do magii.. tylko tym razem czarnej . Odprawiać rytuał (oczywiście nie umiejętnie co może mieć katastrofalne skutki) aby się rozstali. A przeczytałam pewien artykuł cytuje " związek w którym partnerzy darzą się miłością jest ogromną tarczą, która może odbić urok osobie rzucającej, dając jej w przyszłości niepowodzenia w:miłości/związkach, toksyczne związki etc" i się zastanawiam może coś w tym jest? Czarna magia to tak jakby podpisanie paktu z diabłem. .. ja jako taka gowniarz, nastolatka , nasluchalam się koleżanek, wierzyłam w te uroki a teraz cierpię bo wszystko do mnie wraca. A co np? To że przestalam wierzyć w Boga, to że brak we mnie empatii, współczucia wśród ludzi i zwierząt na które kiedyś byłam bardzo czuła. Na mojego chłopaka, mam zachwiania ze go nie kocham, choć wiem ze go kocham ale jak by mi coś robiło na zlosc żebym sama pozbyła sie tak dobrej osoby z mojego serca... ogólnie niepowodzenia w miłości, w rodzinie. Nawet wpadłam w narkotyki, ale wyszlam z tego.. może was to śmieszy, ale wiem, wiem ze to się teraz na mnie odbija.. jestem bezsilny, nie wiem co robić.. place za takie młodzieńcze głupoty... a pisze to tu z nadzieją ze jest może jakaś osoba która się na tym zna? Serio nie potrzeba mi polaczkow cebulaczków którzy będą się tu wyśmiewac, lub mówić że mam za swoje.. Bo nie po to tu napisałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam się zapytać co o tym myślicie, czy to głupota? Tyle lat wierzyłam w Boga, teraz wszelkie dobra ode mnie uciekają, uciekają ze mnie.. i jest co raz gorzej.. cie niepowodzenia w związkach, że znajomymi, szkołą, rodzina, chłopakiem. Co robić w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś obojnakiem? ZakochałAM się, potem piszesz jestem bezsilnY. Prowo na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie prowo... autokorekta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slownik mi nazmieniał... to nie żadne prowo serio mam problem i chce w końcu coś z nim zacząć robić, poradzić się gdzieś.... i zaczynam tu, anonimowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może bym ci uwierzył, gdyby nie twoja morda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w*********j srysia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×