Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość dziwaczka

Czuję się spełniona tylko wtedy, gdy komuś pomagam

Polecane posty

Gość gość dziwaczka

np. zdarza mi się kupić ciepły posiłek bezdomnym i zanieś tam gdzie koczują tak żeby nawet nie wiedzieli, kto im to przyniósł. Chociaż sama nie mam dużo pieniędzy. Nie potrafię przejść obojętnie obok potrzebujących. Czy jestem nieodpowiedzialna, tak jak słyszę od innych, bo nie odkładam pieniędzy na przyszłość dla córki? Może jednak ludzie mają rację. Jestem dziwna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Tylko czy jesteś pewna, że córka nie będzie miała pretensji, że jej nie Kupisz mieszkania i samochodu na start w dorosłe życie? Dzisiejsze pokolenie moich znajomych to osoby roszczeniowe, potrafią znienawidzić rodziców jak nie ma kasy i nieustającej pomocy rodzicielskiej. Potrafią tylko żebrać, to niech się zajmą tym zawodowo, bo tylko do tego się nadają :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podziwiam wielki szacunek dla Ciebie nie ma takich ludzi a moze inaczej jak juz sa ta znikoma ilość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość dziwaczka
Pewnie będzie miała kiedyś pretensje, ale to jest silniejsze ode mnie. na dzień dzisiejszy ma wszystko oczywiście w granicach rozsądku. Jednak tak dzisiaj patrzyłam jak jeden bezdomny podchodził do poszczególnych osób i nikt go nie wsparł. To taki nasz lokalny pan potrzebujący. Zaparkowałam auto i podeszłam do niego gdy siedział biedny z butelką mleka przy nodze na przystanku i zapytałam czy czegoś potrzebuje. A on poprosił tylko o rybę wędzoną taką miał na nią ochotę albo najlepiej dwie, bo idzie do kolegi i jak tu nie pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Niczego nie żałuj. Pomagaj i nie zwracaj uwagi na ludzi, którzy będą próbowali Cię za to gnoić. To oni mają problem, nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość dziwaczka
Super, że jest nas więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _darkon
Po pierwsze to gratuluję empatii. Mało jest dzisiaj ludzi z sercem. Większść to same snoby,chytrusy. Rozszczenie,pretensje? A kto powiedział,że ja mam kupić synowi,córce mieszkanie? Jak będę miał trójkę dzieci,to każdemu muszę sprawić mieszkanie, a na starość co miesiąc dać wnukom kilka groszy? Nie mylcie to ze sknerą,ale nie po to człowiek haruje na rodzinę,poświęca się,by nie mieć spokojnej starości. Dzieci same mają sobie zapracować na własne dobro. Dobro jakie mogę im dać to wychowanie,wsparcie,ale na litość boską nie mieszkanie,czy dom,żebym miał później płacić kredyty,bądź żyć jak dziad. Problem jest taki,że dzisiejsi rodzice nie nadają się na opiekunów,bo wychowują za przeproszeniem "ciapy" życiowe,flegmatyków,lewaków. Kto będzie budował ten kraj? Słabe jednostki czy silne? Wyznacznikiem miłości rodzica jest to,ile da dziecku dobrobytu? Gdzie kiedyś tak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś nie było emerytur i rent, było dziedziczenie. Obowiązkiem dzieci było zadbać na starość o rodziców. Dziś jak widać stała się rzecz odwrotna, to rodzice wspomagają dorosłe dzieci a potem wnuki. Co dzieje się z niechcianymi rodzicami? Domy opieki, domy starców lub pod przysłowiowy most. Żona wyrzuca na bróg męża alkoholika czy narkomana. Dlaczego nie poda mu ręki by wyciągnąć z nałogu? Po co się trudzić lepiej wygonić. A jak wychodziła za mąż przysięgała, że w nędzy, chorobie nie opuści. Gdzie podziała się miłość? Została zamieciona w kąt. Gdzie miłość dzieci do rodziców? Została obdarowana pieniądzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśminìówka
Nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem Sama idąc do sklepu potrafię oddac pieniądze po drodze na pomoc innym kiedys majac kase na buty wrocilam bez nich do domu bo przekazalam dla zatrzymujacego mnie pana ktory zbieral dla dzieci chorych swoja pracę też wykonuję w imie wyższych celow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie podziała się miłość takiego męża alkoholika i narkomana do żony i dzieci? Czy gdy je wyzywał, bił, terroryzował, poniżał okazywał im w ten sposób swoją miłość? Sprawiał, że dorastały w poczuciu bezpieczeństwa? Nie byłaś chyba nigdy matką, która drży każdego dnia o własne dzieci i zastanawia się, czy po powrocie do domu nie zastanie ich skatowanych na śmierć. Pewnych ludzi można kochać wyłącznie na odległość. Jeśli się nie leczą, nie pracują nad sobą, nic do nich nie dociera i dalej stanowią zagrożenie, obowiązkiem żony i matki jest odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhjfgjkkuff
Dokladnie jesli chodzi o alkoholików to czesto egoisci ktorzy w d***e mają dzieci i żone..znam takich którzy nie chca sie leczyć bo im jest tak wygodnie,bo lubia chlać i to ze wykanczają innych ich nie obchodzi..21 wiek gdzie mozna znalezc tyle poradni tylu psychterapeutów tyle sposobów zeby wyjsc z nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ta żona była jak mąż sięgnął po pierwszy kieliszek? Czy piła razem z nim czy postawiła jakieś warunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśminìówka
darkon nie podoba mi sie Twoje podejscie do tematu dzieci .Kipisz tym czego nie akceptuje u ludzi.. nieokrzesaną wrednoscia i pospólstwem umysłowym.Pomoc dla swojego dziecka wychodzi przede wszystkim od rodziców to ich decyzja.Mają, chcą, to dają.Nie ograniczałabym się do takich stwierdzen, że większośc dzieci, to lewaki...itp.Jeśli tak się dzieje, to własnie dzieki błedom wychowaczym niewlasciwemu podejsciu rodzica ktory nie potrafił wpoic dzieciakowi jak wazna jest praca.Dzieci za pomoc potrafia byc wdzieczne i ...chetne same sie zrewanżowac .Wiem to po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:00 A kto to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:01 święta racja, a ty autorko jesteś fajna babka. Rób tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że to wyłącznie wina tylko jednej strony, jak druga wpada w nałóg . Niech ta żona alkoholika ma cywilną odwagę i przyjmie częściowo winę na swoj***arki. Niech będzie odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szakalkaaa
Ja tez czuje sie szczesliwa gdy moge pomóc tym najbiedniejszym najsłabszym odrzuconym przez innych..mam dzieci ale widze jakie potrafia byc roszczeniowe i leniwe,pieknie ktos napisal ze kiedys dzieci poczuwały sie do tego zeby zapewnic rodzico opieke na stare lata..dzisiaj czesto bywa tak ze wykorzystuja rodziców przez całe zycie a potem na koniec zabieraja emerytury mieszkania a staruszkowie lądują w przytułkach..sama bylam swiadkiem tego jak matka dziadkowie rozpieszczali chłopaka od małego a jak mu po kilkunastu latach czegos odmówili podnosił na nich rękę,matka musiala uciekac z własnego domu...twoja córka ma opieke,dbasz o nią,kiedys sama powinna stanac na własnych nogach,pójsc do pracy nie liczac na to ze mamusia bedzie ją sponsorowała całe zycie..nie masz obowiazku całej kasy przeznaczac na nią..ona bedzie miała mozliwosci przed sobą,ludzie którym pomagasz teraz sa w tragicznych sytuacjach,kto wie co by było z nimi gdyby nie twoje wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tłumacz pijaków ze wina lezy po polowie..a co jesli sie kryli z nałogiem przed slubem?czy to żona wlewa im wódke do gardła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha niech żona przyjmie odpowiedzialnosc..facet chleje bo lubi ,nie chce sie leczyć ale zona ma wziac odpowiedzialnosc..p*****lnij sie w łeb idioto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często piją przez wspaniałe żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukanie winnych nie ma sensu. Lepiej się zająć rozwiązywaniem problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A żony nie maja problemow?tyle ze jakos potrafia radzic sobie na trzezwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może warto trochę się doszkolić. Alkoholizm to choroba nikt specjalnie nie chce niszczyć sobie życia. Ale co ja tam wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tak samo autorko, nie potrafię robić czegoś dla siebie, tracę wtedy wszelkie chęci do działania, nie chce pracować, starać się... Gdy pomagam potrzebującym, robię coś dla innych, wtedy mam tą energię, kopa do działania. Miałem taką sytuacje, byłem z kumplem na kebabie, miałem ciężką sytuację w życiu, nie miałem kasy, zadłużone mieszkanie, 19 lat i same problemy.. Podeszła do nas starsza, wychudzona pani, miała głos jak z bajki, mówiła, że jest biedna, nigdy nie jadła takiego kebaba a bardzo by chciała. To był mój jedyny posiłek w tym dniu, było w niej coś... a może to we mnie, nie wiem ale rozpłakałem się, dałem jej tego kebaba, pogadaliśmy z nią, dałem jej ostatnie grosze jakie miałem w kieszeni. Później o niej myślałem parę dni, jak się teraz czuje, czy ma co jeść gdy sam nie miałem i miałem to gdzieś, że nic nie jem przez dwa dni. miałem w planach wyjechać gdzieś, zapisać się na jakiś wolontariat ale bałem się. teraz gdy stanąłem na nogach, mam 21 lat, nadal pomagam, oddaję resztki jedzenia z pracy (kucharz) usłyszałem kiedyś takie oto słowa: ty nie znajdziesz sobie dziewczyny gdy tak "trwonisz swoje pieniądze" trwonisz?? Robię cos dobrego dla tego świata lecz mało ludzi to docenia, wręcz przeciwnie. Mam dość, same pretensje. Chciałbym robic piękne rzeczy lecz nie da się samemu dużo zdziałać. Jest we mnie mnóstwo emocji które tłumię w sobie i nie potrafię ich uwolnić. Sam nie daję sobie rady w życiu a pomagam innym przeżyć, czy to źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś chciał naprawdę pomagać to byś wziął się za siebie, przestał jęczeć jak p***a i zarobił konkretne pieniądze. Żeby moc konkretnie coś robić dla świata. A nie jęczeć jak byś chciał order za tego kebsa dostać. Ktoś kto pomaga nie chwali się tym nigdy. I nie pyta się jak debil czy dobrze robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chwale się człowieku... Dużo w tobie negatywnej energii, jest taki temat to pisze, odczep się, autorkę chwalą a jak facet pomaga to jest p***a. Zarabiam 3 tys. 1,5 mam miesięcznie na pomoc dla ubogich rodzin, organizuje mini akcje świąteczne, która właśnie się zbliża, na to mam więcej pieniędzy a jeszcze więcej rodzin :) gdzie mam zarobić te konkretne pieniądze, oświeć mnie, sam do wszystkiego doszedłem, od 17 roku życia byłem zmuszony mieszkać sam i na siebie pracować. jedyną osobą która tu jęczy jesteś ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:20 Stek bzdur. Niektórzy to naprawdę nie czytają nazw tematów, w których się wypowiadają. Ludzie tu nie wstawiają danych osobowych, więc to nie żadne chwalenie się, a wymiana informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie nie lubię takich bohaterów za dychę którzy muszą wypisywać swoje zasługi. Jacy są wspaniali, że sami głodni a innym dają. Chcesz pochwał, uznania ? Na ile to wyceniasz ? Już sobie wziąłeś czyjś czas na czytanie tego. A tu takie badziewie. Chcesz pomagać to pomagaj a nie p*****l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×